Ministerstwo Prawdy Carlos Augusto Casas
" ...prawo jest jak głód. Dotyka tylko biednych."
Kolejna po świetnej powieści Gdzie zakopano topór powieść na czasie, która przyciągnęła mnie przede wszystkim okładką, a troszkę mniej tematyką.
Myślałam, że to będzie dystopia. Niestety, to była rzeczywistość. Smutna prawda ubrana w ciuszki zgrabnego politycznego thrillerka z realistycznym, pozbawionym złudzeń zakończeniem.
Po jej przeczytaniu nasuwa mi się znowu wniosek - czy warto jest wiedzieć wszystko i czymże jest świadomość w zderzeniu z rzeczywistością, na którą nie ma się wpływu?
No właśnie - warto czy nie warto?
"Ludzie gardzą kulturą i wiedzą, a hołubią głupotę i jeszcze są z tego dumni."
Bezradność, poświęcenie i zryw jednostek, który... nie ma żadnego znaczenia i pociąga za sobą kolejne ofiary w walce o demokrację z władzą totalitarną.
Czy jest coś takiego jak demokracja?
...
Kłamstwa gonią kłamstwa, podpierane fałszywym przekonaniem o wyjątkowości każdej jednostki, która "wszystko może i stoi na straży demokratycznego prawa"...
Władza, która się śmieje, rządząc stadem durnych otępiałych baranów, ignorujących rzeczywistość na koszt własnej wygody i przyzwyczajeń.
"Oddaliśmy kontrolę nad własnym życiem. Wolimy, żeby inni rządzili nim za nas. Jesteśmy jak dzieci, które potrzebują tylko zabawę i Rozrywki. Chcemy słuchać W kółko tej samej bajki, by czuć się bezpieczni. Gdybyśmy dorośli, musielibyśmy stawić czoło złym wieścią, które przynosi nam życie, więc się od tego migamy. Nie chcemy odpowiedzialności. Nie chcemy nic wiedzieć. Odkryliśmy, że im głupsi jesteśmy, tym mniej mamy zmartwień. Wskoczyliśmy w objęcia ignorancji i tulimy się do niej radośnie."
Czytało się to szybko, ale smutno.
Ułuda sprawczości, naiwność i ślepota.
"W istocie jesteście trupami życia, którego nigdy nie było. Smutny to los od zawsze być martwymi."
Aktualność...
Nie wiem, czy polecam, bo była to dość wkurzająca, świadoma lektura.
MOJA OCENA: 6/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***