"A DZIŚ ŻEM SE CZYTŁA/LUKŁA..."

CZYTAJ ZA DARMO!

Statystyki

SZUKAŁKA

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 8/10. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 8/10. Pokaż wszystkie posty
Mary. Przebudzenie grozy Nat Cassidy

Mary. Przebudzenie grozy Nat Cassidy

"To, że coś istnieje w twojej głowie, Mary, nie oznacza, że nie dzieje się naprawdę."

Zarypisty wstęp który od razu zrozumiałam bo miałam takie same klimaty jak autor jeśli chodzi o film Carrie poprzedzał powieść, która okazała się cieżkim kalibrem.

Ale nie w odbiorze, bo czytało się to rewelacyjnie, prawie jak kingowskie opowieści, ze szczególnym nastawieniem na Szpital Królestwo, choć nie wiem, dlaczego to akurat tak mi się skojarzyło.

Ciężkim, bardzo mrocznym i nie do końca rozsupłanym nieoczywistym, nasączonym dwuznacznością i złem pod przykrywką dobra lub też odwrotnie - tego nie wiemy do sameego końca - tematem była tu sama Mary. 

I dopiero po przeczytaniu całości stwierdzam, na czym polegał fenomen tej bohaterki, która we wstępie została porównana do Carrie, choć przez całą historię ani razu nie miałam absolutnie żadnego skojarzenia z Carrie.

Ciężar.

Jest on ciągle gdzieś tam rysowany, chowany pod powierzchnią, gdzieś sobie tam przenika i chowa, sygnalizuje, żeby w końcu pokazać się z całym swoim dramatyzmem.

I fenomenem.

Ta powieść posiada jesestwo Carrie.

"Tuż pod powierzchnią umysłu-w mojej własnej mentalnej pustej przestrzeni-strach zaczyna miotać się w ciemnościach."

Drugim fenomenem przeze mnie uwielbianym jest nieoczywistość. Wysuwa się tu ona na pierwszy plan, nawet przed dramatem, co jest świetnym zabiegiem, bo cały czas niby wiadomo, o co chodzi, ale jednak gdzieś tam się tli coś jeszcze, w zakamarkach umysłu i przeczuć.

Nie tylko głównej bohaterki.

"Nie pamiętam ani przeszłości, ani teraźniejszości. Jak mogę wiedzieć, kim jestem, skoro nie wiem, kim byłam?"

Czytało się to nie szybko, emocjonalnie klimatycznie, grozowo i obrazowo, choć jak zawsze będę wspominała tą bardzo świadomą i dojrzałą powieść, na pierwszy plan wysunie się słowo - ciężar.

"... tylko nie róbmy nic naprawdę Złego, bo nie jestem gotowa na rezygnację z tego, czego mnie wyuczono, i wciąż pragnę być Dobra."

P.S. Jestem fanką cioci Nadine.


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Mrożąca krew w żyłach powieść, łącząca w sobie przerażające schematy małej społeczności znanej z „Midsommar“ i powolnego popadania w obłęd jak w „American Psycho“


„Mary to książka inna niż jakiekolwiek wcześniej: thriller o seryjnym mordercy, który jest w połowie opowieścią o duchach, a w połowie horrorem o opętaniu, z rezydencją zbudowaną jak labirynt i sektą zamieszkującą pustynię Ameryki... Mary to horror o przekwitaniu, który rzuca tak potrzebne światło na zaniedbany typ postaci poprzez czarny humor i sceny wspaniałej rzezi“. - Esquire


Mary jest cichą kobietą w średnim wieku, która stara się wtopić w tło. Chce być niewidzialna, niewyróżniająca się. Na tyle nieinteresująca, aby nikt nie zwrócił na nią uwagi. Ale ostatnio w Mary wszystko się zmienia. Uderzenia gorąca i bóle w całym ciele, to nie jedyne schorzenia, które utrudniają jej codzienność. Kobieta nie może spojrzeć w lustro, bo od razu mdleje. Najgorsze są jednak głosy w jej głowie... nakłaniające ją do robienia okrutnych rzeczy. Kiedy zostaje zwolniona z pracy, decyduje się wrócić do rodzinnego miasta. Liczy na to, że pomoże jej to znaleźć spokój i pogodzić się ze swoją przeszłością. Zamiast tego, problemy się nasilają. Zaczyna mieć wizje przerażających zjaw kobiet. Pojawia się ich coraz więcej i wszystko wydaje się być połączone z seryjnym mordercą, który zmarł pół wieku temu.


Obowiązkowa lektura dla fanów horrorów



Dziw Nathan Ballingrud

Dziw Nathan Ballingrud

"Uderzyła mnie wizja Marsa jako ogromnego nawiedzonego domu o rojących się od duchów nieskończonych tunelach, o samej skale, z której jest zrobiony, opętany i przez złowrogą wolę." 

Już w poprzedniej swojej antologii, Potwory północnoamerykańskich jezior, autor /mi/ udowodnił, że warto mieć na niego oko.

W tą marsjańską podróż wyrusza się od pierwszej strony, a to dzięki świetnej narracji trzynastoletniej bohaterki, która chwilami potrafi być irytująca, tak na marginesie. Ale potrafi opowiadać.

Patrząc na okładkę, która jest mega /tylko nie rozumiem, dlaczego jest w czerwnieni, skoro powinna być w zieleni...no, może przez wzgląd na kolor planety?/ ma się apetyt na wiele.

I skrywa ona wiele - jest preludium do dania głównego w postaci... koloni na Marsie. Imitacji i namiastce ziemskiego życia. Sukcesu ludzkości, który przerodził się w porażkę /?/ na skutek naszej ignorancji i był przyczyną Ciszy?

"Wysłaliśmy tę upiorną skałę na ziemię- i zapadła tam Cisza."

Najprawdopodobniej.

Dziw.

"Nazywamy go Dziwem, bo to coś nowego, coś, czego nie rozumiemy. Ale to nie jest nowe. Jest stare. To świadomość Marsa."

Nieznana substancja wydobywana przez marsjańskich górnikow z Gardzieli - bezdennej rozpadlinie, w której jest mnóstwo Dziwu - bladozielonej substancji, nadającej Maszynom osobowość, lub jej złudną kopię.

A ludziom?

"Po jakim czasie wszystkim nam oczy zaświecą się na zielono? I wszyscy zejdziemy w głąb tego strasznego szybu?"

Ludzi zmienia w bezwolne stworzenia, o bladozielonych oczach, migrujące w mrok.

"Zew ogrodów przyciąga".

Świetnie upiorna atmosfera całej społeczności, poczucie zamknięcia w klatce, bez nadziei na powrót do domu. Na Ziemię.

Ale czy Ziemia jeszcze istnieje? Czy zawładnęła nią Cisza?

A może Dziw?

Mega polecam, niesamowita przygoda w klimatach, które są bardzo rzadkie, a jeśli już są, to najczęściej mało zrozumiałe /dla mnie/. Jest oczywiście parę wątków, które nieco rozmywają atmosferę, jest parę wątków, które aż się proszą o więcej, ale nie sądzę, żeby powstała kolejna część... No, chyba że o Ciszy?


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Anabelle Crisp ma czternaście lat, kiedy przychodzi Cisza, zrywając wszelką łączność pomiędzy Ziemią i jej nowym domem, Marsem. Pewnego wieczoru, gdy zamykają z ojcem swoją jadłodajnię w kolonii New Galveston, napadają ich uzbrojeni ludzie. Wśród przedmiotów, które zabierają, jest nagranie głosu jej nieobecnej matki. Anabelle, napędzana oburzeniem oraz potrzebą podtrzymania na duchu załamanego ojca, wyrusza zmierzyć się ze złodziejami i odzyskać jedyną pamiątkę po matce. Towarzyszy jej lojalny kuchenny robot, pilot-wyrzutek oraz wyjęta spod prawa twarda kobieta. Anabelle musi przejść przez wymarłe górnicze miasteczka, których mieszkańców niesamowicie odmienił Dziw, wydobywany tam minerał, przez marsjańską pustynię i dotrzeć aż do ciemnego Krateru Peabody'ego, gdzie odkryje, że New Galveston, niegdyś bezpieczny azyl, jest zaledwie dogasającą świeczką wśród mroku świata.



Muzyka otchłani Michał Cholewa

Muzyka otchłani Michał Cholewa

"Śniłem o zorzy polarnej, o śladach na śniegu i o wznoszącym się ponad pustkowiami nieludzkim głosie zawodzącym pradawne, obce pieśni".


Tak tak, mroku tu nie brakuje. Otchłani też.

W różnych odsłonach.

Świetna narracja w bardzo różnych stylach.

Sześć opowiadań, a właściwie mini powieści.

Głos w zamieci - walczy o podium z opowiadaniem trzecim. Przerewelacyjny klimat Terroru połączonego z klasyką Coś i pradawnych istot lodowców, z pierwotną przestrogą dla ludzi, że nie wszędzie można leźć tam, gdzie się chce.

Ucieczka - super klimat post apo i zagrożenia i walki z systemem oraz potęga Władzy, widziane oczami dziecka. 

Na granicy - rewelacyjny klimacik rodem z Wiedźmina, połączonego z Władcą Pierścieni, jedno z najlepszych z tego zbioru. Krasnoludy, czarownicy, wojownicy i coś, co nigdy nie powinno się wydostać z mroku jaskiń.

Sabotaż funkcji celu - najmniej mi się podobało i kojarzyło z Kafką...

Korekta założeń - bardzo zbliżona tematyka do czekających nas czasów AI, hologramów i cudów techniki. Było ciekawie, ale tak bardziej kryminalnie raczej...

Wyprawa ratunkowa- i znowu powrócił klimacik, który lubię. Łodzie podwodne i... syreny. Pradawność w urzekającym wydaniu. Miejsce trzecie.

Generalnie stwierdzam po całości, że fajowo byłoby  gdyby autor jednak poszedł w kierunku tematyki pierwotnych istot, bo świetnie mu to wychodzi, jestem pod wrażeniem szczególnie tych nieziemskich magicznych trzech opowiadań.


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Otchłań ma wiele twarzy i istnieje w każdym czasie. Może czaić się w lodzie i śniegu, gdzie eksploratorzy próbują odnaleźć informacje na temat nieznanego im świata. Potrafi kryć się w krasnoludzkich twierdzach. Pojawia się w światach wirtualnych, nad którymi ludzkość podobno sprawuje pełną kontrolę. Mogłoby się wydawać, że najstraszniejsza jest Otchłań widziana w oczach drugiego człowieka… A jeśli jest ona tylko odbiciem tego, co nosimy w sobie?

Otchłań ma wiele imion: Zło, Lęk, Władza, Śmierć. I choć wiadomo, że droga ku niej jest drogą bez powrotu, niezmiennie uwodzi jak śpiew mitycznych Syren.

Zbiór opowiadań „Muzyka Otchłani” Michała Cholewy to podróż przez czas i przestrzeń, w której Czytelnik musi zmierzyć się z pytaniem, co może kryć się za tą pozorną harmonią i czy na pewno ocaleje ten, kto jej słucha, czy może ten, kto rozumie, czym grozi podążanie za jej głosem…

Cierniowa ścieżka A. G. Slatter

Cierniowa ścieżka A. G. Slatter

"Pewnego razu była sobie głupia mała dziewczynka, która wciąż i wciąż zachowywała się posłusznie, mimo że głos rozsądku w jej głowie podpowiadał, że postępuje niewłaściwie. Puszczała jednak ten głos mimo uszu i tak się przyzwyczaiła do ciemnych postępków, że w końcu miała problemy z odróżnieniem mroku od światła."

Jedna z lepszych powieści o wiedźmie, jakie czytałam.

Mega połączenie mrocznego klimatu mroku Baśni braci Grimm z bliźniaczą, prawie jednojajeczną opowieścią grozy Henry'ego Jamesa, Dokręcanie śruby, opowiedzianą przez Jane Austin.

Podobało się?

Bardzo.

Jest tu wszystko, co być powinno: wilcza krew, czarownictwo, magia, klątwa, duchy, a także wielki dwór, ze swoimi rodzinnymi sekretami i pewna guwernantka, która trafia w samo epicentrum pozorów i niedomówień.

Czy nie czuje się ona tam właśnie jak ryba w wodzie?

Czy obietnica, dana na łożu śmierci może wyrządzić więcej zła niż dobra?

Obdarta z naiwności, ponura, fascynująca historia pełna tajemnic, która pochłania magią swą od pierwszych stron!

MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

PEŁNOKRWISTA GOTYCKA POWIEŚĆ WIELOKROTNIE NAGRADZANEJ AUSTRALIJSKIEJ AUTORKI


Pokręcona, brutalna i mroczna baśń dla dorosłych przesycona tajemnicami rodzinnymi, czarną magią i gorzkim posmakiem zemsty. Czytelnicy Naomi Novik i Erin Morgenstern będą zachwyceni.


Asher Todd zostaje zatrudniona w posiadłości rodziny Morwood jako guwernantka. Co prawda nie wie zbyt wiele o wychowywaniu dzieci, ale doskonale zna się na botanice i zielarstwie – a może nawet na czymś jeszcze…


Posiadłość Morwoodów to na pierwszy rzut oka zwykłe spokojne miejsce: piękny stary budynek i dumni ze swojego pochodzenia mieszkańcy o nienagannej reputacji. W pobliżu znajduje się miasteczko Morwood Tarn oraz las, z którego nocami dobiega czasem wycie wilków…


Dzieci Morwoodów szybko przywiązują się do Asher, starsza pani Leonora coraz częściej zaprasza ją do swojej komnaty, a czarnowłosy dozorca o dzikich zielonych oczach raz po raz niby przypadkiem wchodzi jej w drogę. Asher zaczyna darzyć sympatią swoich podopiecznych i podoba się jej życie w posiadłości. Teraz zaczyna wątpić, czy będzie w stanie zrealizować swój plan – i kto najbardziej ucierpi, jeśli to zrobi. Ale gdy duchy przeszłości coraz trudniej okiełznać, dziewczyna zdaje sobie sprawę, że nie ma wyboru. Zresztą nie tylko ona skrywa mroczne sekrety. Dom Morwoodów też ma swoje tajemnice: sporo w nim miejsc po portretach na ścianach i drzwi zamkniętych na cztery spusty. Jak to wszystko wyjaśnić? I czy w Morwood Tarn mieszka choć jedna osoba, która nie ma nic do ukrycia?


Powieść „Cierniowa ścieżka” zdobyła nagrodę AUREALIS za najlepszą powieść fantasy 2022 roku.



Niewypowiedziane Jess Lourey

Niewypowiedziane Jess Lourey

"Tata zawsze powtarzał, że powinniśmy milczeć na temat tego, co się dzieje w domu. Że nikt z zewnątrz tego nie zrozumie i że bezmyślna paplanina to najgorsze, czym mogłybyśmy go zranić."


To było napięciowo i emocjonalnie wyczerpujące dość💀

Tytuł właściwie jest idealny - w tej osobistej historii opartej na faktach zostało niedopowiedziane wszystko to, co najstraszniejsze.  

To tak jak w To. Rozdział drugi - niby najstraszniejszy był Pennywise, a tak naprawdę chyba najbardziej creepy był ojciec Beverly...

Tak, jak w tym przypadku.

Gdybym miała takiego ojca, to nie wyszłabym zdrowa psychicznie z takiego dzieciństwa... Ile w ciągu dnia, a szczególnie wieczoru dziecko może znieść napięcia?

I napięcie właśnie jest największym atutem tej opowieści, inspirowanej prawdziwymi zdarzeniami.

Narracja jest prosta, niewymagająca i płynna, szczera - mega szczera, przekazujaca prawdziwe odczucia i spostrzeżenia, widziane oczami dziecka jeszcze: dziewczynki, która czuje intuicyjnie, że coś jest nie halo, czuje zagrożenie i to niekoniecznie od kogoś, kto grasuje po miasteczku i krzywdzi małych chłopców.

Dlatego to wszystko jest takie creepy.

Mega kojarzyło mi się to z filmem Węzeł śmierci, który też właśnie emanował tego rodzaju napięciem.

Dlatego też moja ocena za lekturę pod wysokim napięciem jest wysoka.

MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

WSTRZĄSAJĄCA HISTORIA OPARTA NA PRAWDZIWYCH WYDARZENIACH

THRILLER ROKU WEDŁUG AMAZONA

Powieść zainspirowana prawdziwą, mrożąca krew w żyłach historią rodzinnego miasteczka autorki.


Życie Cassie wydaje się beztroskie: mieszka na farmie w Lilydale, uwielbia się uczyć i podkochuje się w najfajniejszym chłopaku w szkole. Wprawdzie w jej domu organizowane są dziwne przyjęcia, o których wiedzą tylko wtajemniczeni, ale tata zabrania jej o tym opowiadać.


Wszystko to się zmienia, gdy do Lilydale przybywa łowca.


Miejscowi chłopcy zaczynają znikać jeden po drugim. Po pewnym czasie wracają, ale żaden z nich nie przypomina dawnego siebie: są bardziej brutalni i zamknięci w sobie. Mieszkańcy miasteczka przerzucają się oskarżeniami i wyciągają na światło dziennie groźne tajemnice. Aby przetrwać, Cassie musi się odnaleźć w świecie dorosłych, gdzie każdy grzech uchodzi na sucho i tylko prawda jest niewybaczalna.





Rozdroże kruków Andrzej Sapkowski

Rozdroże kruków Andrzej Sapkowski

"Wyświadczone dobro wraca tym samym.

Zło też."


Cóż ja mogę napisać... Fajnie jak ktoś ma talent i pisze książki. 


Przeczytana z wielką przyjemniścią, błyskawicznie w parę chwil.

To chyba dobrze?

Cudnie było trafić ponownie do świata Geralta, który opuściłam wieki wieki temu, ale konwencja tej części jego wcześniejszych przygód nie przyrzeszkadza w tym żeby nie pamiętać całej reszty i dobrze się bawić:)

I bardzo się cieszę że zapowiada się kolejna część ponieważ końcówka moim zdaniem mogłaby być bardziej rozbudowana - pozostawiła duży niedosyt, ale też ciekawość:)


Jest poziom. Jest moc. Jest historia. Jest klimat. 

Jest zabawnie. Jest magicznie. Jest wciągająco, pożerająco, intrygująco.

Są emocje - jest super! 

Więc sorry, ale hejtu nie będzie.

"Opowieść trwa. Historia nie kończy się nigdy..." I oby się nigdy nie skończyła.


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Tym razem arcymistrz polskiej fantasy cofa się do młodzieńczych lat Geralta, który stawia dopiero pierwsze kroki w wiedźmińskim fachu i musi sprostać licznym wyzwaniom. Uzbrojony w dwa runiczne miecze, zwalcza potwory, ratuje niewinne dziewice i pomaga nieszczęśliwym kochankom. Zawsze i wszędzie stara się przestrzegać niepisanego kodeksu, który przejął od swoich nauczycieli i mentorów. Jak to zwykle bywa, życie nie szczędzi mu rozczarowań – młodzieńczy idealizm raz po raz zderza się z rzeczywistością.


Opowieść trwa. Historia nie kończy się nigdy…

Cykl: Wiedźmin Geralt z Rivii (tom 0.1)

Grotesquerie/Makrabeska serial 2024

Grotesquerie/Makrabeska serial 2024

 Ok.

Świeżo po zakończonym sezonie z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że ten serial powinien być kolejnym sezonem AHS bez mrugnięcia okiem!

A to, że jest odrębną produkcją, to jeszcze lepiej, bo zapowiada się na sezon drugi, który łyknę bez popicia😎

Rewelka! 

Do siódmego odcinka kompletny odjazd- tak mi się wydawało, dopóki nie dotrwałam do jego końca: WTF??🤣😱

POTEM TO JUŻ BYŁA PRAWDZIWA GROTESKA, nad którą zastanawiałam się razem z główną bohaterką...

Zarąbiaste kreacje, z których mam swoich ulubienców: nr 1 Siostra Megan skradła moje serce i moje zmysły estetyki wszelakiej i osobowości wielorakiej🥰 nr 2 nasza pani detektyw- świetnie zagrała, niespodziewanie, swoją rolę. Nr 3 jest niesamowita misssyss Redd🤩🤐😁

Miłośnikom serii AHS szczególnie polecam- rasowy ogier z tej stajni pocwałował na wybieg naszej wyobraźni! 

Innym nieświadomym fenomenu- polecam przez wzgląd na innowacyjność, klimat, tajemnicę, spójność, rzekomą, a przede wszystkim za BLOWMIND😵‍💫😵😵‍💫

Proponuję nie za bardzo przywiązywać się do opisu całości...🤐🙃

MEGA.

Dostępny na Disney.


MOJA OCENA: 8/10

ZOBACZ TRAILER!

TU

***

W "Makabresce" seria ohydnych zbrodni wstrząsa małą społecznością. Detektyw Lois Tryon czuje, że zbrodnie te są przerażająco osobiste, jakby ktoś lub coś z niej drwiło. W domu Lois zmaga się z napiętymi relacjami z córką, mężem przebywającym pod długoterminową opieką szpitalną i własnymi wewnętrznymi demonami. Nie mając żadnych poszlak i nie wiedząc, do kogo zwrócić się o pomoc, przyjmuje ją od siostry Megan, zakonnicy i dziennikarki "Catholic Guardian". Siostra Megan, która sama ma za sobą trudną przeszłość, widziała ludzkość od najgorszej strony, ale wciąż wierzy w jej zdolność do czynienia dobra. Lois natomiast obawia się, że świat poddaje się złu. W miarę jak Lois i siostra Megan łączą ze sobą tropy, wpadają w złowrogą sieć, która wydaje się rodzić więcej pytań niż odpowiedzi.


Dom masek Ann Fraistat

Dom masek Ann Fraistat

"Niewidzialne podbrzusze świata-prawda o tym, kim jesteśmy i jakie jest nasze przeznaczenie-znajduje się na wyciągnięcie ręki. Potrzeba jedynie odwagi, żeby spojrzeć."

Kolejny nawiedzony dom. Kocham. 

Dom Masek.

"Dom Masek założyła w roku 1894 znana spirytystka Madame Clery.

Ta lokalna atrakcja słynna dzięki seansom spirytystycznym w maskach, wspaniałym witrażom i żywemu labiryntowi z błękitnych róż działała zaledwie kilka lat, gdyż potem Ellen Clery i jej mąż Joseph Clery zaginęli.

Nie oni jedni."

Na pewno nie powiedziałabym, że jest to horror gotycki, ale horror na bank. Są tu takie momenty, kótrych nie powstydziłaby się fabuła Koraliny i Za niebieskimi drzwiami (zawsze przerażały mnie te motywy, kiedy ktoś kochany i stabilny zmienia się w coś potwornego...). 

BARDZO DOBRY KLIMAT, świetnie poprowadzona opowieść, serio z elementami prawdziwej grozy poprzeplatanej kolorową, piękną, mozaikową błękitną odmianą wersją Rose Red.

"Ten dom jest ogrodem, w którym zapuścimy korzenie."

Super się to czytało i nareszcie otrzymałam swój uczciwy detox, bo tak powinny wyglądać soczyste historie grozy, pomio tego, że jest to literatura niby youngadult, ale jest ona tylko potwierdzeniem, że niejednokrotnie są to lepsze opowieści od tych "niesamowitych" i "zachwycających" "dojrzałych" dzieł, które usypiają i zanudzają.

Bardzo polecam!


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Gotycki horror YA, który wybrzmiewa chrobotem owadzich odnóży!


Otumaniające zapachem niebieskie róże, kolorowe witraże, odstręczające robaki i tajemnice, które skrywają się w zakurzonych kątach ponurej rezydencji… Odważysz się sprawdzić, co kryje się za wkomponowanymi w okna szklanymi maskami?


Dom spowity mrocznymi sekretami, które zatrważają lokalną społeczność, staje się dla Libby szansą na rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Po dramatycznych wydarzeniach i zdiagnozowaniu choroby afektywnej dwubiegunowej dziewczyna przeprowadza się z rodziną do posiadłości, w której dawno temu odbywały się seanse spirytystyczne. Wiktoriańskie wnętrza naznacza groza enigmatycznych zaginięć, a osobliwe zjawiska, których doświadczają nowi domownicy, to niezaprzeczalny dowód, że w mozaikach z niepokojącymi scenami może skrywać się prawda o zniknięciach z przeszłości. Mama Libby wymownie milczy, stanowczo odsuwa od siebie i swoich córek bolesne wspomnienia z dzieciństwa, ale młodzieńcza ciekawość za nic ma rodzicielskie zakazy. Dwie siostry i nowo poznany chłopak z sąsiedztwa rozpoczynają prestidigitatorski spektakl, by rozwiązać zagadkę. Wykorzystują do tego niezwykłe maski w kształcie owadów. Zło zaczyna się budzić...


W pragnieniach łatwo się zatracić, a obietnica otrzymania dokładnie tego, czego najbardziej potrzebujemy, może prowadzić do zagubienia się w odmętach własnej świadomości. Czy nie po to zakładamy maski – aby stać się kimś innym? Czy warto wyzbyć się własnej tożsamości i narazić bliskich tylko po to, żeby zaznać iluzorycznej doskonałości? Ann Fraistat stworzyła historię, która przeraża, ekscytuje i fascynuje!


Stacja Straszydło Anne Elvedal

Stacja Straszydło Anne Elvedal

To było nadspodziewanie świetne.

Nie mogę za wiele tu napisać, bo naprawdę prawie wszystko, co bym chciała ujawnić, okaże się spojlerem... Nie mogę napisać, czy była bardzo straszna, czy była bardzo smutna... Na pewno była BARDZO świadoma.

Piękna, ciepła, WZRUSZAJĄCA, pomimo, a może właśnie dzięki tematyce, ale UWAGA!- dość straszna opowieść ze scenami, których nie powstydziłby się horror dla starszych odbiorów. 

Pięne ilustracje, bardzo dobra atmosfera, pomimo prostej narracji i historia, która naprawdę jest mądra i wartościowa.

POLECAM MOCNO!


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Odkryj tajemnicę ukrytą na starej stacji...


Billie i jej rodzina przeprowadzają się z dużego miasta do budynku opuszczonej stacji kolejowej w małej miejscowości Helgrenda. Zamieszkują w starym domu z duszą – tak mówi mama Billie. Ale co to oznacza? Nie mija dużo czasu, zanim Billie odkrywa kilka tajemniczych i dziwnych rzeczy. Co to za dźwięki z parteru w nocy? Dlaczego las przy stacji nazywa się Lasem Smutku? I kto napisał ostrzeżenie na ścianie? Razem ze swoim nowym kolegą z klasy Rasmusem Billie zaczyna badać, co tak naprawdę dzieje się na stacji. Okazuje się, że nic nie jest takie, jak myśleli…


„Stacja Straszydło” to wciągająca i trzymająca w napięciu historia z „dreszczykiem” dla młodszej młodzieży.


Klątwa/The Cursed film 2021

Klątwa/The Cursed film 2021

Świetny, gdzieś tam przeze mnie przegapiony horrorek, bardzo klimatyczny, stylowo i rasowo podobny do atmosfery Domu grozy.

Nie przesadzone, realistyczne i nie do końca ukazane niezłe sceny, bardzo dobre ujęcia, pokazane z innej perspektywy podkręcają tą nastrojową opowieść o... klątwie. 

Nr 1 ATMOSFERA, choć tematyka też rewelka.

MOJA OCENA: 8/10

ZOBACZ TRAILER!

TU

***

Mimo że akcja rozpoczyna się w 1916 roku w trakcie makabrycznej bitwy nad Sommą, podczas której z życiem pożegnało się około miliona żołnierzy, niektórzy z nich na skutek amputacji rąk i nóg w pozbawionych czystych narzędzi szpitalach polowych, główną osią fabuły są wydarzenia z końca XIX wieku. Właściciel ziemski Seamus Laurent nie zważa na lamenty żyjących w okolicy Romów, uważa ich bowiem za gorszych ludzi, niewartych tak urodzajnych ziem. Gdy wraz z najemnikami próbuje ich nastraszyć i w efekcie wypędzić, dochodzi do masakry. Jedna z mordowanych kobiet tuż przed śmiercią rzuca jednak klątwę na ród Laurentów i całą okolicę. Seamus nie wierzy w takie zabobony, ale gdy lokalne dzieci, również jego własne, zaczynają śnić te same krwawe koszmary, a atmosfera staje się gęsta od podejrzeń, zostaje zmuszony do zmiany tych poglądów. Krążące wśród ludzi szepty o zamieszkującej okoliczne lasy bestii rozszarpującej niewinnych przyciągają specjalistę od tego typu spraw, ale czy będzie on w stanie coś poradzić? I jak to się ma do I wojny światowej?

Odludzie Franck Bouysse

Odludzie Franck Bouysse

"Bo czasem znajdujemy idealne miejsca, 
które zdejmują z nas klątwę
i pozwalają czekać na nową obietnicę."


Lektura nie dla każdego i niejeden z Was pomyśli, że nuda. I odłoży.

Ale na pewno nie każdy.

Ja jestem spokojnie oczarowana tą powieścią. Jej nieuchronnością, iluzją i nieoczywistością.

"Są sny, których nawet nie śmiemy mieć. Sny, które przeżywa się po przebudzeniu."

Piękno izolacji i odosobnienia. Spokój. Ukojenie. Minimalizm. Szczęście. Pokochałam ukazaną tu świadomość znaczenia istnienia zwierząt w naszym życiu.

Ta powieść to introwertyczka. Cudna i dojrzała formą przekazu. Czytelnik nie powinien spodziewać się po niej akcji, tylko wewnętrznego piękna, nie tylko niektórych postać, ale też języka, przekazu i atmosfery.

Oraz mroku i poczucia nadchodzącego nieszczęścia.

"Gdzie kończy się prawda, a zaczyna fikcja? A raczej gdzie kończy się terytorium rzeczywistości, a zaczyna domena wyobraźni?"

Opowieść - mara. Pełna niedopowiedzeń i urojeń. Czarowna, na granicy realizmu magicznego. Zamglona, czytana przez oszronione szkło, z którego przebija niespiesznie groza, magia: świat nierzeczywisty i nieoczywisty.

Oraz smutek.

Klimatem bardzo przypominała mi Ścianę oraz czarno-biały film.

Bardzo polecam.


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Harry, powieściopisarz poszukujący natchnienia, odpoczynku i nowego miejsca do życia kupuje opuszczone gospodarstwo, znacznie oddalone od maleńkiej, zapomnianej wioski. Jest zima. Śnieg i cisza przykrywają wszystko. Warunki wydają się idealne do powrotu do pracy. Wkrótce jednak Harry czuje się szpiegowany, dręczy go rosnący niepokój w obliczu dziwnych wydarzeń, które mają miejsce. Czy może to być związane z jego enigmatycznym sąsiadem, Calebem, uzdrowicielem i różdżkarzem? Jaką tajemnicę skrywają mieszkańcy wioski? Co boli dyskretną Sofię, która prowadzi sklep spożywczy? Jaki straszliwy ciężar dźwiga matka Caleba? Między różdżkarzem a czarownikiem jest tylko niewielka różnica. Franck Bouysse powoli odsłania karty i wciąga czytelnika w psychotyczny krajobraz: klątwa, rodzinne fatum, przeszłość i teraźniejszość, pozorna rzeczywistość i wewnętrzne obrazy przenikają się, a duchy nawiedzają umysł pisarza…

Góra pod morzem Ray Nayler

Góra pod morzem Ray Nayler

"Jestem przekonana, że pierwszych obcych, których spotkamy, znajdziemy w morzu."

Jest to dojrzale bardzo dobre. Już nie wspominam nawet o tym, jak bardzo brakuje tego rodzaju tematyki w literaturze (chodzi o to, co się dzieje w morskich głębinach, choć tego chyba raczej dobrze nie wiedzieć?), ale całość ze średnim początkiem, przez który polecam przebrnąć, robi się ze strony na stronę coraz bardziej fascynująca, tajemnicza i niesamowita.

Coś czego nie znamy.

Coś, co uważamy za bezrozumne zwierzę, głupsze od nas samych.

Coś, co okazuje się większym osiągnięciem ewolucji od przereklamowanego człowieka.

"Dla ośmiornic jesteśmy potworami: łowcami, niszczycielami, którzy zabijają ich krewnych i pustoszą ich świat. A one są potworami dla nas. Ich motywacje są niezrozumiałe, a umysły całkowicie obce."

Ale tak naprawdę to nie jest opowieść o potworach z głębin.

To jest opowieść o umysłach.

O sztucznej inteligencji.

O Ewolucji.

O Evrim.

"- Jaki właściwie jest sens tworzenia Androida? Po co zadawać sobie tyle trudu, by uczynić go ludzkim, podczas gdy ludzi można produkować prawie za darmo?

...

Prawdziwa osobliwość. Nie urodzona, lecz zbudowana. Nie potrzebuję oddychać, jeść ani spać. Jest niebinarna. Jak można nazwać taką istotę, jeśli nie bogiem?"

Jest to jedna z tych powieści, o których się długo myśli, choć przekaz nie jest jakiś popularno-przyswajalny, ale chęć czytania i zaintrygowanie zdecydowanie tu wygrywa. 

"Na świecie nadal są cuda, pomimo wszystkiego, co mu uczyniliśmy."

Ocena za świadomość i wielowarstwowość.

"Ludzie mają to do siebie, że uważają, że to oni są odpowiedzialni za wszelkie wydarzenia. Myślimy, że wszystko, co się dzieje, jest skutkiem naszych poczynań. Ja również ulegam takim złudzeniem. Myliłam się jednak."


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

KSIĄŻKA UHONOROWANA NAGRODĄ LOCUSA W ROKU 2023 ZA NAJLEPSZY DEBIUT. NOMINOWANA DO NEBULI ORAZ THE LOS ANGELES TIMES RAY BRADBURY PRIZE


Ludzkość wreszcie odkryła obcą inteligencję – gatunek ośmiornic mający własny język oraz kulturę. Zaczyna się globalna rywalizacja o kontrolę nad nimi. Stawki są bardzo wysokie.


Międzynarodowa technokorporacja DIANIMA zamknęła dostęp do archipelagu Con Dao, na którym odkryto gatunek ośmiornic mogący posiadać własny język oraz kulturę. Specjalistka od biologii morskiej, doktor Ha Nguyen, która poświęciła całe życie na badania nad inteligencją głowonogów, jest gotowa na wszystko, by otrzymać szansę pracy nad tym odkryciem. Udaje się na wyspy, by dołączyć do ekipy DIANIMA, na którą składają się naznaczona bliznami pracownica ochrony oraz pierwszy (i być może ostatni) android na świecie.


Ośmiornice mogą stać się kluczem prowadzącym do przełomy w badaniach nad pozaludzką inteligencją. Gdy doktor Nguyen próbuje nawiązać kontakt z nowo odkrytym gatunkiem, siły potężniejsze niż DIANIMA próbują zagarnąć ośmiornice dla siebie.


Ale nikt nie pytał ich, co na ten temat sądzą. Ani co mogą w tej sprawie zrobić.


Futurystyczny thriller, medytacja nad naturą świadomości, ostrzeżenie przed katastrofą ekologiczną – olśniewający debiut Raya Naylera, Góra pod morzem, jest tym wszystkim jednocześnie.



Dom jest tam, gdzie są ciała Jeneva Rose

Dom jest tam, gdzie są ciała Jeneva Rose

"To dziwne, jak szybko jesteśmy w stanie zrobić rzeczy, o których myśleliśmy, że nigdy byśmy się nie dopuścili. Wystarczy sekunda, by podjąć złą decyzję."

Jeden z lepszych soczystych i wypasionych thrillerków ostatnich czasów, jak dla mnie.

Niebanalna narracja od razu zwróciła moją uwagę, zapowiadając coś więcej, niż tylko psychologiczną zagadkę i rodzinną tajemnicę.

"... byliśmy niczym lokomotywy na torach, jadące przed siebie bez końca ale mój pociąg stanął, Nicole się wykoleił, a Michaela... cóż, jego jechał z pełną parą."

Ta opowieść miała głębię, nie tylko przekazu, ale także przeżyć i przedstawionych postaci. Świetny zabieg kilku narracji składa porozrzucane puzzelki w jedną rewelacyjną całość z całkiem niezłym twistem.

"Mówi się, że prawda cię wyzwoli, ale nikt nie uściśla, czy chodzi o powiedzenie prawdy, czy o to, że się ją zna."

Ale tu nie chodzi o twist, tylko o całą historię, super wymyśloną, dramatyczną - ze świetnym już gotowym scenariuszem na mroczny film z mglistą atmosferą i pomału odkrywającymi się tajemnicami, które dawno powinny zostać ujawnione.

"Zabrałam te sekrety do grobu, ale dalej ich nie wezmę."

Jest tam taki rodzaj klimatu, który się kojarzy swoją rasowością troszkę z Dolores Claiborne (ale nie ma nic wspólnego z treścia!), troszkę z rewelacyjnym filmem Susza albo z jeszcze lepszym Poza podejrzeniem.

Jestem mega pozytywnie zaskoczona, lubię tak, dlatego ocena wysoka, ale zasłużona! Błyskawicznie i emocjonalnie samo się czytło - POLECAM.


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Życie Beth nie potoczyło się tak, jak zaplanowała. Po odejściu ojca, dostała obsesji na punkcie odnalezienia go. Obsesji, która zniszczyła jej relację z mężem i córką. Została jej tylko mama, a Beth zajmowała się nią najlepiej, jak potrafiła, aż do jej ostatnich, szokujących słów:


Twój ojciec. On nie zniknął. Nie ufaj…


Po śmierci mamy, siostra i brat, z którymi trzymała się na dystans, wracają do rodzinnego domu.


Desperacko pragnąc powrócić do szczęśliwszych wspomnień, rodzeństwo zaczyna oglądać domowe nagrania z dzieciństwa. Jedno z nagrań się kończy, a na ekranie pojawia się ciało martwej dziewczynki w lesie, ich zakrwawiony ojciec, a zza kadru słychać spanikowany głos ich matki. Bardzo chcieliby wierzyć, że to wszystko nieprawda, ale oni znają dziewczynkę z nagrania. To ich dawna sąsiadka, Emma Harper, która zaginęła w 1999 roku.


Pochowanie mamy jest wystarczająco ciężkie, ale czy Beth i jej rodzeństwo przetrwają prawdę na temat tego, co tak naprawdę stało się z tą dziewczynką?


Mickey7 Edward Ashton

Mickey7 Edward Ashton

"Wyobraź sobie taką sytuację: dowiadujesz się, że gdy idziesz w nocy spać, to nie zasypiasz, tylko umierasz. Umierasz, a zamiast ciebie rano budzi się ktoś inny. Ze wszystkimi twoimi wspomnieniami, nadziejami, marzeniami, obawami. Myśli, że jest tobą, i tak samo myślą wszyscy twoi przyjaciele i bliscy. Tyle że nie jest tobą, a ty nie jesteś tym, który poszedł spać poprzedniej nocy. Istniejesz od rana i przestajesz istnieć, gdy w nocy zamkniesz oczy."


Świetne to było!

Nie żałuję, że gdzieś tam zobaczyłam trailer do filmu Mickey17 i jak zawsze sprawdziłam, czy aby nie jest na podstawie książki?

Jest.

I o dziwo, nawet wydanej w Polsce, co się już mega rzadko zdarza.

Rewelacyjny trailer (SERIO!) i rewelacyjna powieść. 

Stylem opowieści bardzo przypominała Wojnę Starego Człowieka i Pamiętniki Mordbota.

Lekko, przyjemnie, z wyrąbanym pomysłem na całość - mam nadzieję, że ekranizacja też da radę, bo jest tam parę wyzwań.

Naprawdę bardzo polecam, nie jest to powieść znana, ale na bank warto ją czytnąć, przez wzgląd na to, jak BARDZO działa na wyobraźnię i samopoczucie. Jest mega obrazowo, każde zdanie układa się w wizualizację przed oczami, dlatego tak łatwo i bardzo przyjemnie ją się czytnęło.

MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Umieranie to żadna frajda... ale pozwala zarobić na życie.


Mickey7 jest wymienialnym: narażonym na wielokrotną śmierć pracownikiem ekspedycji mającej na celu skolonizować planetę Niflheim. Gdy tylko zadanie okazuje się zbyt niebezpieczne dla zwykłych ludzi czy nawet maszyn, otrzymuje je Mickey. Po śmierci danej wersji ciała wytwarza się nowe z wszczepioną tą samą kopią mózgu. Po sześciu zgonach Mickey7 rozumie już, dlaczego był jedynym kandydatem, który zgłosił się na to stanowisko.


Podczas rutynowego zwiadu zaginiony w akcji Mickey7 zostaje uznany za martwego. Kiedy dzięki pomocy miejscowych form życia wraca do kolonii, okazuje się, że spisano go już na straty, a do pracy zgłasza się nowy klon, Mickey8. Zwielokrotnianie wymienialnego jest zabronione i w razie wykrycia obaj zapewne trafią do odzyskiwacza białka. Mickey7 musi więc utrzymać swego sobowtóra w tajemnicy przed resztą kolonii. Ostateczny los zarówno tubylców, jak i kolonizatorów zależy od Mickeya7. Oczywiście, jeśli uda mu się nie umrzeć na dobre…


Na podstawie powieści Joon-ho Bon, zdobywca 4 Oscarów za Parasite, nakręcił film Mickey17 z Robertem Pattinsonem w roli głównej.






Chudszy Stephen King/Richard Bachman

Chudszy Stephen King/Richard Bachman

(...) nie ma czegoś takiego jak klątwa. Istnieją tylko lustra, w których odbijają się ludzkie dusze.


Klątwa... 

Kto się jej nie boi?

Kto niby w nią nie wierzy, a jednak nigdy nie chciałby się przekonać, czy  istnieje na własnej skórze?

Uważaj, czego sobie życzysz!


Kolejne modne wznowienie powieści Kinga, która może nie należy do najbardziej popularnych, ale ma tę moc! Nowa okładka prowokuje do ponownej lektury po latach, a to bardzo dobrze.

Polecam także film "Przeklęty", ma swój oldschoolowy urok.


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

THRILLER Z ELEMENTAMI HORRORU PIÓRA MISTRZA GROZY, WYDANY POD PSEUDONIMEM RICHARD BACHMAN. OPOWIEŚĆ O CZŁOWIEKU, KTÓRY PADA OFIARĄ KLĄTWY. ZEKRANIZOWANA PRZEZ TOMA HOLLANDA, REŻYSERA FILMU
 LALECZKA CHUCKY.

Billy Halleck to żywy dowód na to, że Amerykański Sen może się spełnić. Dobrze sytuowany wzięty adwokat, który jest przykładnym mężem i ojcem. Gdyby nie nadwaga zagrażająca jego zdrowiu, mógłby uchodzić za człowieka bez problemów. Szczęście odwraca się od niego jednak, gdy jadąc z przyjęcia do domu, Billy potrąca samochodem Cygankę. Wprawdzie dzięki znajomościom w policji i wśród sędziów zostaje w trakcie procesu oczyszczony z zarzutów, ale przed gmachem sądu czeka na niego stary Cygan. Oburzony uniewinnieniem Billy’ego, wbijając w niego wzrok i owiewając go oddechem, szepcze jedno słowo: „Chudszy”. Od tego dnia życie Billy’ego Hallecka zamienia się w koszmar. Poza postępującą utratą wagi, która nie ma żadnego związku z dietą czy stanem jego zdrowia, pojawiają się przerażające wizje i wyrzuty sumienia. Billy w końcu zdaje sobie sprawę, że została na niego rzucona cygańska klątwa. Może albo się jej poddać i czekać na nieuchronny koniec, albo próbować ją zwalczyć. Jeśli wybierze to drugie, będzie musiał podążyć za cygańskim taborem.

Niezwykła powieść o człowieku, który usiłuje odnaleźć źródło swojego koszmaru. „The Guardian”

Ze znaną sobie łatwością King pokazał, że straszne rzeczy mogą przydarzyć się każdemu i wcale nie potrzeba do tego cygańskich zaklęć – wystarczy przypadek lub trochę zawiści. NORDHEIM.PL

Powieść, która pulsuje niepokojem i trzyma w napięciu. „Publishers Weekly”




Niegodne Agustina Bazterrica

Niegodne Agustina Bazterrica

"Bez wiary nie ma ochrony."

Zarąbiaste to było!

Bardzo dobra, fanatyczna propozycja post apo, dość mocno w stylu Opowieści podręcznej, ale bardziej w klimatach religijnych. Trochę tu czuć też serię Droga do nikąd oraz Rok próby.

Relacja głównej bohaterki sprawia, że to dość wymagająca lektura, praktycznie bez dialogów, ale właśnie na tym polega jej fenomen - jest bardzo głęboka i osobista, ciągle z niedopowiedzeniami, brakiem konkretnych informacji, co tak naprawdę się wydarzyło i co się wydarza do tej pory - możemy się tego domyślać tylko z fragmentów wspomnień.

Świat dystopii po blackoucie, po katastrofach, po końcu świata...

"Nie ma co wzywać tego Boga, który zostawił nas na pastwę zatrutego świata, ani nawet na niego patrzeć."

I w środku tego skażonego świata mur. A za murem - zakon.

"Do Domu Świętego Siostrzeństwa nie trafiają ani mężczyźni, ani dzieci, ani starcy[...] ... należałyśmy do Świętego Siostrzeństwa, które żyłó na nieskażonym skrawku ziemi, lśniącym czystością dzięki miłosierdziu Oświeconych."

Bastion bezpieczeństwa czy wylęgarnia szaleństwa?

"W Domu Świętego Siostrzeństwa nie ma jaskółek. Nie odróżniamy jednej pory roku od drugiej, w jednym tygodniu możemy przeżyć cztery, zlane ze sobą, jedne przechodzą w drugie, wspierają się nawzajem, zimowy chłód mrozi wiosenny dzień, upał pokonuje spokój jesieni, a wszystkie spowija rozdzierająca cisza, która coraz szybciej się rozprzestrzenia. Cisza, w której prawie nie śpiewają już ptaki."

Iluzja, którą demaskuje prawdziwe oddanie.

Na bank zapamiętam tą opowieść, która w swoim skąpym przekazie przyniosła wiele emocji!

"Każde z tych słów zawiera mój puls.

Moją krew.

Mój oddech."


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Nowa, porywająca powieść autorki światowego bestsellera “Wyborny trup”.


Nikt nie odmawia Matce Przełożonej. Nikt, kto chce pozostać przy życiu.


Świat, który znamy, przestaje istnieć. Po wielkiej katastrofie historia zatacza koło, cywilizacja cofa się do Średniowiecza, udaje się przetrwać zaledwie garstce ludzi. Trwa dramatyczna walka o dostęp do wody, powietrze jest gęste od zarazy. Do dawnego klasztoru, a obecnego Domu Świętego Siostrzeństwa trafia grupa kobiet. Wszystkie muszą wyrzec się pochodzenia, prostackich idei, brudu nocy, który pełznie im we krwi. Każda chce zostać Oświeconą. Jedna z Niegodnych opisuje pod osłoną nocy co dzieje się za murami klasztoru. Tortury, przerażające ceremonie. Wszystko pod ścisłym nadzorem okrutnej Siostry Przełożonej, nad którą stoi tylko „On”. Nikt nie wie, kim jest, ale to właśnie “On” dominuje z cienia.


„Niegodne” Agustiny Bazterriki to wizja postapokaliptycznej rzeczywistości w znakomitym, gotyckim stylu, poruszająca kwestię relacji między kobietami, temat władzy i religii.





Prawie jak w domu Sarah Gaiey

Prawie jak w domu Sarah Gaiey

"Tak to właśnie działa: bestie czekają, aż człowiek się zbudzi na tyle, by dało się go przestraszyć, czekają, aż człowiek wyrwie się ze snu na tyle, by mieć nadzieję na litość, której z pewnością mu nie okażą."

Ta historia miała iść u mnie w odstawkę, zerknęłam tylko na początek, żeby zobaczyć, czy cokolwiek ze mną tu zagra...

I zaskakująco zagrało!

Przede wszystkim bardzo dobry początek, pełen niedopowiedzeń i utrzymujący niepokój i zaciekawienie już od pierwszych zdań.

To sprawia, że chce się czytać nadal.

Nie wiadomo, z czym ma się tutaj do czynienia: czy to horror, czy dramat, czy thriller? I to jest też dobry zabieg. Nie napiszę, czym w końcu okazała się ta historia, ale powiem tylko, że ocena wzrastała wraz z napięciem!

Moim zdaniem udaław się autorce przede wszystkim atmosfera i bardzo dobrze zarysowane postaci, szczególnie rodziców. Matka wymiata. Fajowata scena z kołderką...😱 A końcóweczka? Miodzio!

Jest to jeden z najbardziej oryginalnych pomysłów, z jakimi się spotkałam, jeśli chodzi o rodzinne domy.

Mega polecam i nie wiem, dlaczego takie słabe oceny - u mnie uczciwie wysoko. Bardzo klimatyczna wyszłaby z tego ekranizacja, stawiająca przede wszystkim na niedopowiedzenia, niepokój i gęsty nieznany mrok. I przede wszystkim odczucie, a nie akcję. Tak się czyta dobrą PRAWDZIWĄ grozę.

Ktoś, komu podobał się film Possum i Babadook, będą usatysfakcjonowani.

Jeśli chciałabym troszkę pomarudzić to... okładka mogłaby być zdecydowanie bardziej klimatyczna.


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Ten dom skrywa znacznie więcej niż tylko wspomnienia


Powroty bywają trudne. Dla Very powrót oznacza przyjazd do Domu Crowdera – miejsca, w którym się wychowała, które przez wiele lat stanowiło jej bezpieczną przystań i w którym jej ojciec – seryjny morderca, który został aresztowany, kiedy miała trzynaście lat – w piwnicy pozbawiał życia swoje ofiary.


Teraz, kiedy jej matka jest umierająca, Vera na nowo musi zmierzyć się z traumą z dzieciństwa. Na dodatek wśród rzeczy w domu znajduje skrawki notatek pisanych ręką ojca. Wie, że pochodzą z jego dziennika, jednak zeszyt zaginął dawno temu. Skąd się tu wzięły? Kto je podrzucił i dlaczego? A może – chociaż wydaje się to nieprawdopodobne – to dom próbuje jej coś przekazać?


Fundamenty owianego złą sławą Domu Crowdera wciąż jeszcze skrywają nieodkryte tajemnice. Vera musi stawić im czoła i przekonać się, jak głęboko sięga zgnilizna.


Autor: Sabina Bauman - klik zdjęcie
Copyright © 2014 Mniej niż 0 - Mini Recenzje , Blogger