Tajemniczy ogród Frances Hodgson Burnett
"Na świecie musi być oczywiście mnóstwo czarów - powiedział [Colin] pewnego dnia z powagą - ale ludzie nie potrafią ich rozpoznać ani ich odprawiać. Może na początek wystarczy mocno uwierzyć, ze stanie się coś dobrego i wtedy się spełni. Muszę to wypróbować [...]"
Nie porwała mnie ta najnowsza ekranizacja, głównie przez koszmarne dzieciaki i non stop piszczącego psa, ryjącego mi psychikę...
Polecam inne, wcześniejsze filmy, a przede wszystkim oczywiście przecudowną magiczną opowieść, która przeniesie każdego do lat dzieciństwa i marzeń oraz wiary, że magia gdzieś tam istnieje...
Czy muszę polecać?
Główną bohaterką powieści jest rozpieszczona Mary Lennox, urodzona w Indiach. Jej ojciec był wysokim urzędnikiem administracji kolonialnej, matka zajmowała się głównie życiem towarzyskim: balami i spotkaniami, a wychowywanie córeczki pozostawiali hinduskiej niańce (Ayah), co odniosło spodziewany skutek: dziewczynka terroryzowała służbę, wrzeszczała i nie szanowała nikogo.
Jednak do czasu.
Gdy miała dziesięć lat, jej rodzice zmarli podczas epidemii cholery. Opiekę nad nią postanowił przejąć wuj Archibald Craven. Dziewczynka pojechała do Anglii (hrabstwo Yorkshire), do położonej na wrzosowiskach przecudownej (w filmie) posiadłości wuja.
I tu zaczyna się jej prawdziwe życie i konfrontacja z okrutną (?), ale magiczną rzeczywistością.
MOJA OCENA: 8/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***