Przypadek? Nie sądzę! Michał Krawczyk
"Najbardziej straconym dla człowieka jest dzień, w którym się nie śmiał."
Już to motto wpadło mi w oko i choć szerokim łukiem omijam tego rodzaju literaturę, to tym razem nie wiem, co mnie skłoniło do podjęcia tego szaleńczego ryzyka i sięgnięcia po... toto!
Bardzo błyskotliwe toto.
Prawie każde zdanie to perełka, można śmiało zapożyczać teksty, ja chyba mam z milion na karteczce! Będę bezczelnie i bez oporów stosować je w każdej dyskusji, nie bojąc się pozwu o plagiat ("uwolniona z rozporka kończyna", dyskoteka dla seniorów "W rytmie arytmii").
Bawiłam się przerewelacyjnie, rechotałam i robiłam screeny każdej strony prawie!
Już Hotel z piekła rodem był niezły bardzo, ale nie tak zabawny!
Jestem psychofanką babci Marceli!
"Mówi o sobie, że jest seksualna, niegrzeczna, symetryczno-liryczna, rozważna i romantyczna."
Istnieje gdzieś jej pierwowzór? Chcę poznać!
Dialogi perełki - zacytuję, bo opisać nie potrafię tak dobrze, jak brzmią:
"- ... przez ten krótki czas znajomości w uzdrowiskiu Antoni odmłodził mnie przynajmniej o dwadzieścia lat. Jest lepszy niż niejeden krem anty-aging.
- Póki co nie widać. Efekt placebo [...]"
Życiowe mądrości - perełki:
"Zmiany w życiu są dobre, brawo. Żaden facet nie jest na całe życie. Trzeba wymieniać egzemplarze na lepsze. Nie można długo jeździć na tym samym sprzęcie, bo się zużywa, a rynek oferuje wiele nowości i typów [...] Facet jest, jutro nie ma, a karuzela musi się kręcić. Trzeba przesiadać się na coś innego."
Oraz...
"... facet bez baby sobie poradzi, a baba bez faceta już nie. Przepoczwarza się. Wariuje. Nabiera życiowego szaleństwa, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu [...] Psychocieje [...]" - tu padłam żywym trupem xd
I chyba jedno z najbardziej uwodzących zdań, jakie istnieją we Wszechświecie:
"Ja teraz będe się pryskać tylko twoim testosteronem [...]" - WOW! XD
Jedyne, nad czym się zastanawiam, po przeczytaniu tej historii wypełnionej endorfinami jest to, czy rozmowa z autorem byłaby tak samo fascynująca, jak jego dialogi w tej powieści?
Polecam, świetna odtrutka od tematów ważnych i za poważnych! Jeśli chcecie "hormon stresu zamienić na hormon szczęścia", to lektura dla Was!
MOJA OCENA: 8/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***
"Przypadek? Nie sądzę!” to lekka, zaskakująca, pełna niespodzianek i humoru komedia obyczajowa o poszukiwaniu szczęścia, a także o tym, że w życiu nie ma przypadków, a wszystko zdarza się po coś.
Agata Wierniewicz nieoczekiwanie została aktorką i musiała przeorganizować swoje życie. Jednak jej przygoda telewizyjnazakończyła się w nieprzyjemnych okolicznościach. Dodatkowo rozstała się z partnerem i tym samym przestała wierzyć w miłość. Pewna siebie postanawia znaleźć pomysł na dalszą część życia.
Rysiek Kociokwik to barista, romantyk, nieszczęśliwy dwudziestopięciolatek, odnoszący porażki na każdym polu. Marzy o wpisaniu szczęścia do swojego życiowego CV, ale codzienność kompletnie temu nie sprzyja. Chciałby zakończyć serię nieszczęśliwych wypadków i odnaleźć miłość. Najlepiej u boku kobiety, którą pokocha od pierwszego wejrzenia. Z wzajemnością rzecz jasna.
Obydwoje decydują się odwiedzić swoje babcie mieszkające w Żyworódce. Chcą odetchnąć od trudów, które ich spotkały, a przy okazji spojrzeć na swoje życie z dystansem, naładować się energią i otworzyć na nowe pomysły.
Czy Żyworódka okaże się dobrą przystanią? Czy da się odnaleźć szczęście tam, gdzie nie widać na to żadnej nadziei? Czy pobyt w Senioralnym Centrum Odnowy, Jogi i Medytacji „Regenerat”, do którego trafi Rysiek, wpłynie pozytywnie na jego samopoczucie? Jakie sekrety skrywa Fatima – babcia Agaty? A czym zaskoczy szalona osiemdziesięciolatka Marcela, wielbiąca życie, wolność, miłość, róż i mężczyzn? Czy staruszkom uda się umówić Ryśka na czacie randkowym i czym zakończy się senioralny dancing? Po co w Żyworódce pojawi się paparazzo? I czy koniec końców wszyscy odnajdą to, czego potrzebują?