Szczęście rodziny Marsdenów Karolina Stępień
Tego lata miało się to zmienić."
Jest to bardzo klimatyczna lektura. Pierwszym, co sie rzuca w oczy jest właśnie ten duszny klimat bagien, rodzinnej tajemnicy i...czegoś.
Trzy siostry. Mała miejscowość Conetoe. Tajemnicze zniknięcie w rodzinie. Historia. Zagadka. Zwłoki. Creepy chatka, na skraju bagien, której mieszkanka, Lorelei Garcia, miała obsesję na temat przerażającej istoty...
"... o jeleniej czaszce zamiast głowy i porożu porośniętym bluszczem..."
Czym jest?
"- Jam jest Borowy [...] Jam jest Boruta. Jam jest Laskowiec. Jam jest Wilczy Pasterz! Ilu imion jeszcze potrzebujesz?!"
Czy uda się rozwikłać zagadkę śmierci, choć nie jest ona jedyna?
Której siostrze się to uda...?
Leżę cicho na dnie jeziora,
Pozwalam, aby dookoła przemijał świat;
I już niemal zapominam, jak brzmiały słowa,
Dźwięki, melodie.
Nie mogę przypomnieć sobie, od ilu lat skrywają mnie głębiny.
I czy jest tam w górze ktokolwiek, choć jedna osoba,
Która wciąż mnie jeszcze wspomina.
Ale to nieważne, bo światło przelewa się nad moją głową,
A ja czasem,
Często,
Bez ustanku zapominam nie tylko o słowach,
Ale i o żalu, co skradł mi chyłkiem serce.
Właściwie nie wiem nawet, czy wciąż chcę wracać,
Czy jest do czego, czy jest ktoś, ktokolwiek, kto jeszcze czeka.
Więc trwam sobie w ciszy, bo boję się odezwać,
Ale czasem to nieważne, bo i tak zapominam o słowach,
Gdy patrzę, jak światło przelewa się nad moją głową,
Tak powoli, tak leniwie,
Są jak myśli, choć nadal nie wiem, czy są moje...
POLECAM, przede wszystkim ze względu na atmosferę;-)
Okładka rewelacja!
MOJA OCENA: 7/10