"A DZIŚ ŻEM SE CZYTŁA/LUKŁA..."

CZYTAJ ZA DARMO!

Statystyki

SZUKAŁKA

Mary. Przebudzenie grozy Nat Cassidy

"To, że coś istnieje w twojej głowie, Mary, nie oznacza, że nie dzieje się naprawdę."

Zarypisty wstęp który od razu zrozumiałam bo miałam takie same klimaty jak autor jeśli chodzi o film Carrie poprzedzał powieść, która okazała się cieżkim kalibrem.

Ale nie w odbiorze, bo czytało się to rewelacyjnie, prawie jak kingowskie opowieści, ze szczególnym nastawieniem na Szpital Królestwo, choć nie wiem, dlaczego to akurat tak mi się skojarzyło.

Ciężkim, bardzo mrocznym i nie do końca rozsupłanym nieoczywistym, nasączonym dwuznacznością i złem pod przykrywką dobra lub też odwrotnie - tego nie wiemy do sameego końca - tematem była tu sama Mary. 

I dopiero po przeczytaniu całości stwierdzam, na czym polegał fenomen tej bohaterki, która we wstępie została porównana do Carrie, choć przez całą historię ani razu nie miałam absolutnie żadnego skojarzenia z Carrie.

Ciężar.

Jest on ciągle gdzieś tam rysowany, chowany pod powierzchnią, gdzieś sobie tam przenika i chowa, sygnalizuje, żeby w końcu pokazać się z całym swoim dramatyzmem.

I fenomenem.

Ta powieść posiada jesestwo Carrie.

"Tuż pod powierzchnią umysłu-w mojej własnej mentalnej pustej przestrzeni-strach zaczyna miotać się w ciemnościach."

Drugim fenomenem przeze mnie uwielbianym jest nieoczywistość. Wysuwa się tu ona na pierwszy plan, nawet przed dramatem, co jest świetnym zabiegiem, bo cały czas niby wiadomo, o co chodzi, ale jednak gdzieś tam się tli coś jeszcze, w zakamarkach umysłu i przeczuć.

Nie tylko głównej bohaterki.

"Nie pamiętam ani przeszłości, ani teraźniejszości. Jak mogę wiedzieć, kim jestem, skoro nie wiem, kim byłam?"

Czytało się to nie szybko, emocjonalnie klimatycznie, grozowo i obrazowo, choć jak zawsze będę wspominała tą bardzo świadomą i dojrzałą powieść, na pierwszy plan wysunie się słowo - ciężar.

"... tylko nie róbmy nic naprawdę Złego, bo nie jestem gotowa na rezygnację z tego, czego mnie wyuczono, i wciąż pragnę być Dobra."

P.S. Jestem fanką cioci Nadine.


MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Mrożąca krew w żyłach powieść, łącząca w sobie przerażające schematy małej społeczności znanej z „Midsommar“ i powolnego popadania w obłęd jak w „American Psycho“


„Mary to książka inna niż jakiekolwiek wcześniej: thriller o seryjnym mordercy, który jest w połowie opowieścią o duchach, a w połowie horrorem o opętaniu, z rezydencją zbudowaną jak labirynt i sektą zamieszkującą pustynię Ameryki... Mary to horror o przekwitaniu, który rzuca tak potrzebne światło na zaniedbany typ postaci poprzez czarny humor i sceny wspaniałej rzezi“. - Esquire


Mary jest cichą kobietą w średnim wieku, która stara się wtopić w tło. Chce być niewidzialna, niewyróżniająca się. Na tyle nieinteresująca, aby nikt nie zwrócił na nią uwagi. Ale ostatnio w Mary wszystko się zmienia. Uderzenia gorąca i bóle w całym ciele, to nie jedyne schorzenia, które utrudniają jej codzienność. Kobieta nie może spojrzeć w lustro, bo od razu mdleje. Najgorsze są jednak głosy w jej głowie... nakłaniające ją do robienia okrutnych rzeczy. Kiedy zostaje zwolniona z pracy, decyduje się wrócić do rodzinnego miasta. Liczy na to, że pomoże jej to znaleźć spokój i pogodzić się ze swoją przeszłością. Zamiast tego, problemy się nasilają. Zaczyna mieć wizje przerażających zjaw kobiet. Pojawia się ich coraz więcej i wszystko wydaje się być połączone z seryjnym mordercą, który zmarł pół wieku temu.


Obowiązkowa lektura dla fanów horrorów




Autor: Sabina Bauman - klik zdjęcie
Copyright © 2014 Mniej niż 0 - Mini Recenzje , Blogger