"A DZIŚ ŻEM SE CZYTŁA/LUKŁA..."

CZYTAJ ZA DARMO!

Statystyki

SZUKAŁKA

Pierwszy dzień wiosny Nancy Tucker

"Zabiłam dzisiaj małego chłopczyka. Zabrałam go do trójkąta i z całej siły ścinęłam za szyję w niebieskim domu. Ręce ślizgały mi się od potu, ale nie puszczałam. Umarł pode mną, a potem sto milionów ludzi patrzyło, jak wysoki i silny pan wynosi go stamtąd i oddaje mamie."



Tak sobie siedziałam dzisiaj, korzystając z rzadkiej chwili swobody bezstresowej i pomyślałam: "Zrobię porządki na półce Legimi."

I tak po kolei odpalałam ebuczki, zerkałam na pierwsze dwie strony i kasowałam - często kuszące okładki zapowiadały wiele, a okazywało się, że jednak niewiele znajdowałam w środeczku.
I kiedy przyszła kolej na Pierwszy dzień wiosny (ze średnią okładką, która nie przykuła mojej uwagi) okazało się, że ta się nie dała skasować po pierwszej stronie. Ani po drugiej.
Odłożyłam ją dopiero po dwóch godzinkach. Po ostatniej stronie.

To jest MÓJ RODZAJ literatury. MÓJ RODZAJ opowieści.

Nie czytałam opisu, więc kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale już pierwsze słowa były mega szokujące, więc cytat, który dałam na początku, nie jest żadnym spojlerem - TAK właśnie zaczyna się ten dramat.

Poprzednia moja lekturka - Nikomu ani słowa - dotyczyła psychopatycznej matki i od połowy zaczynała być już nużąca, choć szokująca.

Tu nie było znużenia.

Tu napięcie rosło ze strony na stronę, pokazywało tą samą historię z różnych perspektyw małej, a potem już dorosłej dziewczynki.
Dziewczynki - potwora. 
Dziewczynki, która w wieku ośmiu lat udusiła małego dwuletniego chłopca.

"... czułam się jak duch albo anioł. Nikt mnie nie widział, ale istniałam. 
Byłam jak Bóg.
A więc tak mało trzeba, pomyślałam. Tak mało było trzeba, żebym poczuła się wszechmocna. Jeden poranek, jedna krótka chwila, jeden mały blondynek. Tyle co nic."

I spodobało się to jej.

"Muszę znów to poczuć. Muszę znów to zrobić."

Dziewczynki, która nie zdawała sobie sprawy z tego (czy aby na pewno), że martwym jest się tylko raz.

Dziewczynki, której nie można nieawidzić.

Dziewczynki, której historia rozrywa serce. Na kawałki.

Narracja jest PRZEREWELACYJNA. Siedzimy sobie w głowie tego małego "diabelskiego nasienia" i pomału zadajemy sobie pytanie: kto tak naprawdę jest tu ofiarą?

Świetne studium psychologiczne wydawałoby się psychopatycznej osobowości, ale nie do końca właśnie tak jest.
Nie mogę napisać więcej, wspomnę tylko, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i nie każdy rodzi się psychopatą...

"Nie widzisz mnie, nie znajdziesz mnie, nie złapiesz mnie."

Sto dwadzieścia procent realizmu, który mrozi krew w żyłach. 

I tak sobie teraz myślę, że może tak nijaka okładka właśnie miała być taka?

Ekranizacja byłaby trudna do zrealizowania, ale reżyser Wieloryba myślę, że dałby radę...

POLECAM MEGA BARDZO!

MOJA OCENA: 9/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!


***
Szokujący thriller, który wciska w fotel od pierwszego zdania.

Ośmioletnia Chrissie skrywa wielką tajemnicę: właśnie zabiła małego chłopca i nie ma z tego powodu poczucia winy. Cała okolica żyje popełnioną zbrodnią, a rodzice boją się wypuszczać dzieci z domu. Tylko o Chrissie nikt nigdy się nie troszczy. Jest dzieckiem ulicy, umie kraść cukierki ze sklepu, zna najlepsze kryjówki i ryzykowne zabawy. Mroczny sekret dodaje jej siły.

Dwadzieścia lat później Chrissie ukrywa się pod zmienionym nazwiskiem i stara się odpokutować bolesną przeszłość. Jest samotną matką i ponad wszystko pragnie, aby jej córka miała szczęśliwe dzieciństwo. Gdy zaczynają ją nękać dziwne telefony, wpada w panikę. Jest pewna, że tajemnica sprzed lat zniszczy jej życie. I że straci wszystko, na czym jej zależy – swoje dziecko.


AUTOR



Autor: Sabina Bauman - klik zdjęcie
Copyright © 2014 Mniej niż 0 - Mini Recenzje , Blogger