Stephen King: instrukcja obsługi Robert Ziębiński
Drodzy Czytelnicy, to nie jest naukowe spojrzenie na twórczość Stephena Kinga. Nie jest to też książka, która ma na celu zanudzenie Was na śmierć długimi analizami i zagłębianiem się w meandry słów i odniesień. Nic z tych rzeczy.
Zgodnie z tytułem, jest to swoista instrukcja obsługi. Opisuje, jak autor Carrie rozwijał się przez lata, jak rozwijało się jego pisarstwo i jak w tym czasie zmieniał się świat. Ale przede wszystkim ta książka ma bawić. I zachęcać do czytania Kinga. Bo warto. Jak wiecie lub nie.
Napiszę krótko: gdybym to ja umiała pisać książkowo, to właśnie napisałabym prawie idealnie to samo toczka w toczkę.
W cudowny sposób zostałam przeniesiona do czasów mej młodości, za co dziękuję.
I choć nie zgadzam się z paroma opiniami (Doktor Sen, a już mega NIE, jeśli chodzi o Łowcę snów!) i nie bardzo siedzę w temacie ekranizacji od strony ich historii, to cała reszta - korona na głowę króla.
Oczywiście Kinga mam tu na mysli;-)
Brawo, dzięki i teraz czekamy na wywiad!
POLECAM!
MOJA OCENA: 10/10