"Trudno jest z kimś porozmawiać, kiedy nie można nic powiedzieć. Szczególnie kiedy osoba, z którą się rozmawia, niewiele mówi, czy jest nią mama, czy tata, czy niewidzialny brat bliźniak. Myślę, że to dlatego tak lubiłam czytać mamie na głos.
W ten sposób miałam pewność, że go jeszcze mam. Głos."
Bardzo mocna lektura. Tematyką i klimatem przypominająca Córkę króla moczarów, Moją najdroższą i Gdzie śpiewają raki, ale chyba najbardziej wstrząsająca.
Bo pozornie taka spokojna.
Jest to opowieść o dzieciństwie. Ale bynajmniej niezbyt bajkowym. Choć z pewnością odjechanym. I wstrząsającym.
"Nie wiem, czy nasze życie nazwać bajką czy dreszczowcem. Może po trosze jednym i drugim? Mam nadzieję, że dostrzeżesz jego baśniowość."
Historia rodziny, żyjącej w totalnym odosobnieniu. Rodziny, która zrobi wszystko, aby pozostać w cieniu. Aby pozostać razem. Za wszelką cenę.
Pomimo szaleństwa, jest tu bardzo duża dawka miłości i oddania. Pokonanych przez bezradność i chaos.
Polecam bardzo.
Narracja dość wymagająca, ale trzymająca uwagę.
MOJA OCENA: 8/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***
Co się dzieje, jeśli kochasz kogoś tak bardzo, że chcesz go zatrzymać przy sobie za wszelką cenę, w bezpiecznym miejscu?
Rodzina Haarder mieszka na odosobnionej, porośniętej świerkami małej wysepce i z rzadka kontaktuje się z obcymi. Mieszkańcy sąsiedniej wyspy uważają ich za dziwnych, ale nie wtrącają się w ich życie. Gdy ojciec zgłasza śmierć 9-letniej córki, szanują ich żałobę i coraz mniej się interesują tym, co się dzieje w odosobnionym domostwie.
Żywica to wstrząsająca i zarazem wzruszająca kronika stopniowego upadku i szaleństwa, do którego może doprowadzić ludzi lęk przez kolejną utratą i traumą.
AUTOR
↓