Mniej niż 0 - Mini Recenzje: Gdzie śpiewają raki Delia Owens

"Bagna wiedzą o śmierci wszystko i niekoniecznie uznają ją za tragedię, a już na pewno nie za grzech."

Epicka prawie opowieść, w której znajdujemy dwa różne pozornie wątki: historię /dramatyczną/ małej dziewczynki z bagien i śmierci miejscowego lowelasa.
Wszystko zazębia się w efekcie końcowym.

Przepiękny klimat, pełen samotności i cierpienia. Końcówka /jak dla mnie/ poleciała za szybko na łeb i szyję, ale całość bardzo dobrze się czytało. To powieść z tych, które aż się proszą o ekranizację.

Edit: no i po ekranizacji. Okazuje się, że to nie jest takie proste, zrobić film, który pokazuje głębię historii.

Napiszę tak - nie wiem, czy osoby, które nie czytały książki, odczują te książkowe emocje. A te osoby, które czytały- nie będą chyba aż tak zachwycone brakiem jej głębi. Ja nie bylam aż tak bardzo, choć nie krytykuję, bo to ciężkie wyzwanie (nie każdy aktor da sobie z tym radę).

Dla zwykłego widza, nie znającego historii - zwykły spokojny film, prawie dramat, z pieknymi widokami, za bardzo skupiony na relacjach damsko-meskich, z czego wychodzi nieszcześliwo-szczęśliwy romans, a nie o to tu głównie chodziło.

MOJA OCENA: 7/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

***

Akcja powieści osadzona jest w sennym amerykańskim miasteczku Berkley Cove na wybrzeżu Północnej Karoliny. To właśnie tam, na pobliskich bagnach, żyje Kya Clark. Została porzucona w wieku 10 lat, jej domem i nauczycielką jest natura. Wśród mieszkańców krążą o niej różne legendy: że jest dzika, niezdolna do życia w społeczeństwie, być może nawet niebezpieczna. Dlatego gdy pewnego dnia na bagnach zostaje znalezione ciało młodego mężczyzny, podejrzenia w sposób naturalny kierują się na dziewczynę.

WHERE THE CRAWDADS SING to oda do świata przyrody (piękne, niepretensjonalne opisy), poruszająca opowieść o dojrzewaniu z zagadkowym morderstwem jako osią powieści. Tak naprawdę to piękna książka o miłości, ciemnych stronach samotności i sile, która umożliwia przetrwanie.