"Czterdzieści jeden lat po tym, jak umarłem, mój przyjaciel Dale powrócił na farmę, na której zostałem zamordowany."
A mówiłam sobie przed lekturą: NIE NAPALAJ SIĘ!
Ale się napaliłam.
Szczególnie po takim wstępie.
I jak to zazwyczaj bywa - przepaliłam.
Historia w założeniu: rewelacja. Opuszczony dom, farma, małe miasteczko dzieciństwa, pisarz, śnieg (ale nie zima), samotność i duchy. Dzieciaki, wspomnienia, tajemnicza śmierć. Upiorne psy.
Historia w realu: nuda.
Klimat naciągany, nierówny, urywany i przerywany przez skaczącą tematykę, zupełnie wybijającą z rytmu. Dłużyzny i snucie. To, co miało być zaskoczeniem i przerażającym mnie BUM jest niewiarygodne. Dużo zbędnych i niepotrzebnych wątków, zaburzających rytm całej powieści. Wspomnień z czasów dzieciństwa jak na lekarstwo. Kretyńskie porozumiewanie się z ambitnym duchem...
Było parę niezłych momentów, ale nie zrekompensowały one moich oczekiwań.
A mogłaby być z tego tak samo fantastyczna opowieść, jak Letnia noc.
Ogólnie całość można strawić, ale zachwycać się, niestety, nie ma czym...
SZKODA.
MOJA OCENA: 5/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***
Przerażająca opowieść o duchach, strachu i samotności w scenerii znanego z horroru Letnia noc miasteczka Elm Haven
Dale Stewart, niegdyś szanowany wykładowca i powieściopisarz, doprowadził do ruiny zarówno swoją karierę, jak i małżeństwo – a teraz ciemność nieuchronnie się do niego zbliża…
W ostatnich godzinach Halloween wrócił do wymierającego miasteczka Elm Haven, w którym się wychował. Dzięki odosobnieniu ma nadzieję znaleźć tutaj spokój. Ale przeprowadzka do od dawna opuszczonej posiadłości na obrzeżach miasta – niegdyś będącej domem dziwnego i błyskotliwego przyjaciela Dale’a, który stracił swoje młode życie w przerażającym „wypadku” podczas strasznego lata 1960 roku – stanowi tylko ostatni z długiej serii popełnionych przez Stewarta błędów. Ponieważ wcale nie jest tutaj sam. Prywatne demony śledzą go w tym domu cieni, który zaczyna przekształcać rzeczywistość w przerażające, nowe formy. W dodatku wszystko pokrywa ciężki, wczesny śnieg, który właśnie zaczął padać…
„Dan Simmons jest genialny!”.
Dean Koontz
„Jestem pod ogromnym wrażeniem Dana Simmonsa”.
Stephen King
„Zimowe nawiedzenie ukazuje w pełni talent Simmonsa jako niezrównanego literackiego stylisty. To przerażająca historia o duchach, która uniemożliwia czytelnikom odgadnięcie zakończenia aż do ostatniej strony”.
„ Denver Rocky Mountain News”