Odziedziczone zło Yrsa Sigurdardóttir
Pomysł super. Przyznam, że metoda zabijania należy do jednych z najbardziej drastycznych, z jakimi się spotkałam do tej pory.
Ale.
To ględzenie przeplatane w środku dialogu doprowadza do szału i totalnie wybija z rytmu (mnie), Jedno zdanie dialogu, przykładowo pytanie - a potem 4 strony rozmyślań, po których następuje odpowiedź... To tak jak z reklamami TV między filmami.
To zabiło cały klimat powieści, pełnej patologii (nie napiszę, jakich, żeby nie spojlerować).
Kompletnie nie mój styl narracji, ale sądzę, że osobom bardziej cierpliwym historia się spodoba.
MOJA OCENA: 6/10