"Dziś już wiem, że pod maską brudu, upodlenia oraz głupoty może się kryć dobre serce oraz pracowite ręce. Wiem także, że pod drogim garniturem i spodniami w kantkę może skrywać się osobowość o wiele gorsza, niż połączenie brudu, głupoty, upodlenia i alkoholu. Nikogo nie osądzam, ale wydaje mi się, że czasami pozory okrutnie mylą."
To bardzo realistyczna, słodko-gorzka opowieść. Nawet rzekłabym, nieco naiwna (chodzi mi o postawę mieszkańców klatki - serio, Tomasz, myślisz, że to byłoby możliwe...?)
Już bardziej jestem w stanie uwierzyć, niestety, że raczej zachowania skłaniałyby się ku tym, które reprezentowały te skretyniałe babska w pralni...
Bardzo dobrze się to czytało!
Klimatem przypominało historie z trylogii Kronik nierówności Szczygielskiego, ale bez akcentów ze strefy X - TYLKO DLA DOROSŁYCH:)
Dużo refleksji, prawdziwych, niestety...
Narracyjnie bez zarzutów ;)
Polecam - jest krótko, ale intensywnie.
MOJA OCENA: 7/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***
„Przybłęda”, to historia Jacka Pęgowskiego – bezdomnego alkoholika, który znajduje schronienie na klatce schodowej jednego z bloków mieszkalnych. Tam postanawia po raz kolejny zerwać z nałogiem. Nie jest to łatwe zadanie, ale mieszkańcy zaczynają tolerować obecność "nowego lokatora", a to okazuje się dla niego ogromnym wsparciem.
Wkrótce jednak staje się coś nieoczekiwanego...