"Działo się to przed psychoanalizą Zygmunta Freuda i przed testem na inteligencję Alfreda Bineta. Nowoczesna psychiatria i dyscyplina diagnozowania wciąż znajdowały się w stadium embrionalnym, a Pierre Pomme odkrył, że pacjentki uspokajają się pod wpływem gorących lub zimnych kąpieli."
Cudowna.
Tego mi było trzeba.
Jeszcze nigdy chyba nie czytałam tak doskonałego opisu depresji, tak wewnętrznego i osobistego.
Nie mam wątpliwości, że autorka wie, o czym pisze...
Parę opowieści, wszystkie pacjentek szpitala psychiatrycznego oraz ich opiekunki, pielęgniarki tam pracującej.
Historie Teraz i Kiedyś.
Wstrząsające, już od samego początku. Bardzo prawdziwe. Mądre. Straszne w swoim autentyzmie...
"Współczesna medycyna opiera się na fundamentach z kości i martwych ciał, z niewypowiedzianego ludzkiego cierpienia, a pytanie, które można zadać, brzmi: czy te ofiary były uzasadnione, skoro umożliwiły zrozumienie chorób i ich leczenie?"
Bardzo polecam - zamknięta, stonowana i wstrząsająca lektura.
MOJA OCENA: 8/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***
Pewnej jesiennej nocy w 1891 roku Kristina Andersson topi dwoje swoich śpiących dzieci w rzece Aurze. Potem wiosłuje w stronę domu.
Kristina zostaje wysłana na Sjalö, wyspę w archipelagu Turku, którą rzadko kto opuszcza. Czterdzieści lat później trafia tam siedemnastoletnia Elli Curtén. Dziewczyna z mieszczańskiej rodziny marzy o życiu, które składa się z czegoś więcej niż skrojona na miarę egzystencja w rodzinnym domu. Zostaje wciągnięta w szaloną karuzelę przestępstw i nieposłuszeństw, a następnie wysłana do szpitala psychiatrycznego, w którym czas stanął w miejscu.
Pielęgniarka Sigrid Friman będzie łączniczką między Kristiną a Elli, tym, co stare i nowe – w okresie, gdy nad Europę nadciąga potworna wojna.
Powieść Johanny Holmström jest oparta na prawdziwych zdarzeniach. To historia o tym, jak szaleństwo definiowano ze względu na płeć i czas, o macierzyństwie, archeologii milczenia i o szpitalu psychiatrycznym – miejscu, które jest jednocześnie więzieniem i azylem.