Rewelacyjny zbiór króciuteńkich esejów, bo to nawet nie są opowiadania...
Są to uchwycone w locie myśli, osobiste przemyślenia, przelane na papier z klasą, magią i prostotą znaną tylko Carrollowi!
Hipnotyzujące i stanowczo za krótkie, ale zrekompensowane ilością:)
Polecam!
MOJA OCENA: 8/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
Uratowany przez niewidzialne
Ile razy na dzień, tydzień, miesiąc ratuje nas to, co niewidzialne? Te drobne, nieznaczące obrazy, dźwięki, zapachy, zdarzenia, nad którymi przechodzimy do porządku, a które przytrafiają się nam w tak istotnych momentach życia, że trudno dać wiarę, iż to nie jakiś kosmiczny szachista stawia tę oto figurę na naszej drodze w określonym celu – czasem dobrym, a czasem złym.
Dziś rano sterczę na rogu ulicy, mając w głowie mokry żwir, i czekam, aż się zapali zielone światło. Nie zapala się. Z jakiejś nikczemnej przyczyny stanąłem oko w oko z sygnalizatorem ulicznym, który mnie nienawidzi i nie przepuści na drugą stronę. Mam ochotę przejść, ale zważywszy na prześladującego mnie dziś pecha, daję głowę, że ledwo bym to zrobił, zaraz by mnie obskoczyło pięciu policjantów z notesami w ręku. Szary żwir nabiera mrocznych odcieni. Stoję i czekam, i czekam…
Spoglądam na ukos przez ulicę i moim oczom ukazuje się następujący widok: przy kawiarnianym stoliku siedzi ubrany od stóp do głów na biało sędziwy mężczyzna i czyta wielką gazetę. Koło niego waruje równie stary golden retriever – nie tyle złoty, co siwy – z pyskiem pogodnym jak oblicze Buddy. W sumie oba te ziemskie anioły mają pewnie z setkę na karku. Zaczynam się uśmiechać, obserwując ich niezmącony spokój i piękno. Ale to jeszcze nie koniec. Pies bardzo wolno unosi łapę i kładzie ją na kolanach mężczyzny. Po dłuższej chwili tamten, nie odrywając wzroku od gazety, odłamuje wielki kawał ciasta leżącego przed nim na stoliku i podaje go swemu compañero, który przyjmuje poczęstunek z nieśpieszną godnością. Łapa usuwa się z kolana i obaj starsi panowie wracają do swoich zajęć.
Choć mój wróg-sygnalizator włącza w końcu zielone światło, ja wciąż tkwię w tym samym miejscu, uśmiechnięty i wdzięczny. Raz jeszcze uratowany przez niewidzialne…
(...)
***
Nowa książka Jonathana Carrolla!
„Pytanie jest proste, ale zasadnicze: co dodałeś do tego świata?”
Wybór krótkich utworów Jonathana Carrolla jest swoistą mapą po światach wyobraźni pisarza. Składają się na niego fragmenty autobiografii, rozważania o naturze twórczości, medytacje na temat związków międzyludzkich i chwytane in statu nascendi codzienne zdarzenia. Bez względu na to, czy autor mówi o miłości, książkach, psach czy jedzeniu, zawsze odsłania przed nami kawałek siebie, zawsze jest otwarty na magiczne chwile, które przynosi życie.
Kolacja dla wrony to książka dla każdego, kto poszukuje odpowiedzi na pytanie, jak życie uczynić sztuką.
ZGARNIJ EBOOKA Z