Dziwna ta opowieść była...
Krótka. Bardzo osobista. Bardzo.
O czym?
O depresji, niekoniecznie poporodowej. Bardziej o depresji kobiety, która roli matki ma powyżej dziurek w nosie...
Czy kontrowersyjna?
Dla mnie nie.
Czy prawdziwa?
Każda matka odpowie sobie indywidualnie na to pytanie...
Narracja jak zawsze u tej autorki na wysokim poziomie.
MOJA OCENA: 7/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
Po niecałej godzinie jazdy poczułam się źle. Znowu pojawiło się pieczenie w boku, postanowiłam jednak je zignorować. Zaniepokoiłam się dopiero, gdy nie miałam już sił, by utrzymać kierownicę. W ciągu kilku minut moja głowa zrobiła się ciężka, światła się rozmyły i zapomniałam, że prowadzę. Zdawało mi się, że to środek dnia, a ja znajduję się nad morzem. Plaża jest pusta, woda spokojna, tylko na maszcie, kilka metrów od brzegu, powiewa czerwona flaga. Kiedy byłam mała, moja matka nastraszyła mnie: Leda, nie wolno ci się kąpać przy czerwonej fladze, bo ona oznacza, że morze jest wzburzone i możesz się utopić. Obawa przetrwała przez lata i nawet teraz, choć powierzchnia przypomina przeźroczystą folię rozciągniętą aż po horyzont, nie mam odwagi się zanurzyć, boję się. Powtarzam sobie: idź, wykąp się, pewnie zapomnieli opuścić flagę, mimo to dalej stoję na brzegu i czubkiem palca ostrożnie badam wodę. Co jakiś czas na wydmach pojawia się moja matka i woła do mnie, jakbym nadal była dzieckiem: Leda, co robisz, nie widzisz czerwonej flagi?
Kiedy w szpitalu otworzyłam oczy, przez ułamek sekundy widziałam przed sobą płaskie morze. Pewnie dlatego zrodziło się we mnie przekonanie, że to nie był sen, lecz ostrzegawcze omamy, które trwały aż do chwili ocknięcia się. Lekarze powiedzieli mi, że mój samochód uderzył w barierę, ja jednak nie odniosłam większych obrażeń. Miałam tylko jedną poważną ranę w lewym boku, niejasnego pochodzenia.
Odwiedzili mnie znajomi z Florencji, wróciły Bianca i Marta, pojawił się nawet Gianni. Wszystkim mówiłam, że zjechałam z drogi, bo zasnęłam. Ale dobrze wiedziałam, że to nie z powodu snu. Winny był mój bezsensowny czyn, o którym dlatego, że był właśnie taki, postanowiłam z nikim nie rozmawiać. Najtrudniej opowiedzieć o tym, czego sami nie potrafimy zrozumieć (...)
***
Leda to rozwiedziona nauczycielka literatury angielskiej. Gdy jej córki wyjeżdżają do Kanady, by zamieszkać z ojcem, może się wydawać, że czeka ją okres pełen bólu i melancholii. Tymczasem kobieta z zażenowaniem stwierdza, że czuje się wolna, a jej życie staje się lżejsze.
Leda postanawia wyjechać na wakacje nad morze, na południe kraju. Kilka pierwszych dni upływa jej spokojnie, do czasu aż kobieta spotyka pewną obcesową rodzinę, w obecności której czuje niepokój, a czasem nawet strach.
Jedno, z pozoru niewinne, zdarzenie, sprawia, że do Ledy powracają wspomnienia wyborów, których dokonała jako matka, a które poważnie wpłynęły na losy jej rodziny. Z czasem ta spokojna opowieść o odkrywającej siebie na nowo kobiecie staje się historią konfrontacji z przeszłością i trudnym macierzyństwem...
ZGARNIJ AUDIOBOOKA Z