Okładka bardziej mroczna i tajemnicza, niż sama treść.
Początek /moim zdaniem/ dość patetyczny. Potem już jest lepiej, ale mam wrażenie, że młodzieży ta troszkę naiwna, choć dość klimatyczna opowieść będzie się bardziej podobała...
Atuty to atmosfera małego miasteczka, tajemnice oraz narracja pierwszoosobowa:)
MOJA OCENA: 6/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Jeśli nie wiesz, jak wygląda piekło, wyobraź sobie dwugodzinną przerwę w oczekiwaniu na samolot w Atlancie.
Kobieta po prawej przygląda mi się, odkąd usiadłam. Jest jedną z tych osób, dla których sam fakt, że oddychasz, jest zaproszeniem do rozpoczęcia rozmowy.
Tylko nie patrz jej w oczy, powtarzam sobie w myślach, nie odrywając wzroku od mojego iPada. Nie rozstaję się z nim ani na chwilę, chociaż jest to model, którego Apple nie produkuje już od siedmiu lat, i ma pęknięty wyświetlacz.
Kręci mnie w nosie. Kobieta na fotelu obok porusza się niespokojnie. Zero kontaktu wzrokowego, myślę. I żebym tylko...
Wtedy kicham. Szlag by to trafił!
- Na zdrowie, złociutka! Ale upał, co? - zagaduje kobieta i wachluje się kartą pokładową.
Przypomina mi moją babcię. Jest stara i wygląda na jedną z tych, co wolą raczej przesiadywać w przychodni, niż chodzić do klubu bingo. Dziękuję jej zdawkowym kiwnięciem głowy, a wtedy ona się uśmiecha i przysuwa bliżej. Próbuję sobie wyobrazić, jak wyglądam w jej oczach. Tłuste włosy spięte w kok. Czarne spodnie i czarna bluzka - wciąż mam na sobie uniform kelnerki i chyba sprawiam wrażenie, jakbym potrzebowała matczynej opieki.
- Skąd jesteś?
Dziwne pytanie jak na lotniskową poczekalnię. W takich miejscach ludzie zazwyczaj wypytują się nawzajem o cel podróży.
Przełykam ślinę, żeby zwilżyć gardło.
- Z Florydy.
Kobieta nadal się wachluje, roztaczając wokół woń potu i pudru.
- Och, z Florydy. Cudownie.
Niezupełnie, myślę. Ludzie przeprowadzają się tam, żeby wyzionąć ducha.
- Są gorsze miejsca - odpowiadam.
Wiem o tym doskonale, bo właśnie wybieram się do jednego z nich.
Wiedziałam, że ktoś umarł, kiedy tylko kierowniczka zawołała mnie do telefonu. W drodze z kuchni do jej biura myślałam, że to babcia. Ale kiedy usłyszałam jej głos na drugim końcu linii, miałam wrażenie, że unoszę się na fali ulgi.
- Tesso, twój ojciec... - powiedziała.
Rak trzustki. To było ostatnie stadium, ale nawet gdyby więzienni lekarze wykryli go wcześniej, nic by to nie dało. Minęły trzy dni, zanim naczelnik więzienia zdołał mnie znaleźć. Jakiś klawisz zadzwonił do domu mojej babci na koszt abonenta, kiedy byłam w drodze do pracy. Ojciec mógł nie przeżyć tej nocy, więc babcia przyjechała po mnie do Chilli's. Przygotowała nawet mój plecak, który leżał teraz na fotelu pasażera. Chciała lecieć ze mną, ale nie było czasu na wizytę u kardiologa, który powinien wyrazić zgodę na jej podróż samolotem. Zresztą obie wiedziałyśmy, że zakup drugiego biletu byłby marnotrawstwem.
Glenn Lowell nie jest jej synem. W życiu nawet nie widziała go na oczy.
Bilet do Pittsburga kupiłam na lotnisku. W kasie kosztował dwieście dolarów więcej, niż gdybym go zarezerwowała z wyprzedzenie. Niewiele brakował, a machnęłabym na to wszystko ręką. Jesienią za te dwie stówy kupiłabym sobie książki.
Pewnie się zastanawiacie, kto skazałby swojego ojca na samotność w ostatnich chwilach życia, żeby zaoszczędzić dwieście dolarów. Ale mój ojciec postrzelił i omal nie zabił sklepikarza z powodu dużo mniejszej kwoty i kartonu papierosów. Więc to nie tak, że nie chcę się z nim pożegnać. Po prostu rzecz w tym, że dla mnie ojciec umarł już dziesięć lat temu, kiedy sąd skazał go na dożywocie (...)
***
W Fayette, prowincjonalnym miasteczku w Pensylwanii, na każdym kroku czają się ponure tajemnice. Tessa, która wyjechała stąd w dzieciństwie, cały czas starała się nie myśleć o tym, co wydarzyło się tamtej letniej nocy. Tak mroczne przeżycia mogą zostawić w pamięci niezatarty ślad, jeśli tylko im się na to pozwoli.
Callie, jej przyjaciółka, została w Fayette. Przeprowadziła się do innego domu, więc nie musi codziennie patrzeć na te same ściany, ale Callie zawsze była tą silniejszą. Dlatego potrafi stawiać czoła demonom i ma nadzieję, że pewnego dnia znikną na dobre, jeśli będzie ostro imprezowała.
Jako dziewczynka Tessa nigdy nie rozmawiała ze swoją przyjaciółką o tym, co wtedy widziały. Nie przed procesem, w którym obie zeznawały. Ani tym bardziej potem. Po procesie Callie zamknęła się w sobie, a Tessa wyjechała, co tylko sprawiło, że przyjaciółki całkowicie straciły ze sobą kontakt. Ale od wyjazdu Tessę nurtują pytania. Pewne rzeczy nieustannie budziły jej podejrzenia. A teraz musi wrócić do Fayette – tam, gdzie Wyatt Stokes czeka w celi śmierci na proces apelacyjny, gdzie przed laty zginęła Lori Cawley, kuzynka jej przyjaciółki, i gdzie ukrywa się ktoś, kto może znać prawdę. Tylko że szukając rozwiązania zagadki Tessa z każdym krokiem zbliża się do mordercy – a tym razem uciec nie będzie tak łatwo.
ZGARNIJ EBOOKA Z