"A DZIŚ ŻEM SE CZYTŁA/LUKŁA..."

CZYTAJ ZA DARMO!

Statystyki

SZUKAŁKA

To co utraciłyśmy w ogniu - Mariana Enríquez

I ponownie nie moja bajka... Niby to groza, niby to literatura piękna - pomieszanie stylu nie wyszło (mi) na dobre.

MOJA OCENA: 4/10


Opowiadania ze zbioru To co utraciłyśmy w ogniu nie oszczędzają czytelnika – kobiety, które w proteście przeciwko przemocy domowej dobrowolnie wstępują na stosy; uczennica wyrywająca sobie rzęsy i paznokcie; słynny argentyński seryjny morderca z początków XX wieku, objawiający się po blisko stu latach przewodnikowi turystycznemu; żyjący w internetowym świecie hikikomori, którzy tracą poczucie rzeczywistości; trójka dzieci odwiedzająca opuszczony dom; prokurator próbująca rozwikłać sprawę śmierci dwóch nastolatków, którzy utonęli w zatrutych wodach rzeki Riachuelo. A to tylko fragment bogatej rzeczywistości zarysowanej przez Marianę Enríquez z perspektywy chłodnego obserwatora.
Budzące dreszcze grozy opowieści to tylko jedno oblicze skondensowanej prozy Argentynki. Strach to zaledwie pretekst do zbadania innych kwestii, takich jak poczucie winy, patriarchat czy historia. Horror jest tu próbą opisu codziennej obcości i odchyleń od normy.
Piorunująca mieszanka kobiecego punktu widzenia, południowoamerykańskiego folkloru i naturalistycznych opisów to idealna propozycja zarówno dla miłośników niepokojących tajemnic, jak i niezłomnych tropicieli problemów społecznych.







Autor: Sabina Bauman - klik zdjęcie
Copyright © 2014 Mniej niż 0 - Mini Recenzje , Blogger