Stacja pośrednia/Stacja tranzytowa Clifford D. Simak
"Wiedział już, że im obojgu sprawia większą przyjemność delektowanie się pięknem niż posiadanie rzeczy pięknych."
Rewelacyjna, spokojna sci-fi, emanująca miłością do tego, co zwykłe, proste, cudowne na naszej Ziemi. Jest troszkę zwykłej magii naszego świata, dużo obywateli innych galaktyk, mnóstwo świadomości człowieczeństwa i... wszechświat. Galaktyka została tu zestawiona z sentymentalnym pięknem naszego świata i potencjałem ludzkości oraz upragnioną izolacją i swoim własnym mikroświatem.
Nietypowe, takie niezwykle zwykłe podejście do tematu. Piękne, mądre, świadome, głębokie, dojrzałe.
Utożsamiam się z Enochem w 100%.
Sielankowy początek jednak nie trwa wiecznie... Jak to zazwyczaj bywa - człowiek zepsuje wszystko.
"Kiedyś byli obcymi, teraz nie ma już obcych. Nie istnieje takie pojęcie. W każdej postaci, bez względu na powołanie, wszyscy są ludźmi."
Więcej nie napiszę.
Jestem pod wielkim wrażeniem, tym bardziej, że powieść powstała dawno - 1963 - a może właśnie dlatego jest taka świadoma i głęboka?
Świetna narracja wciąga od razu, język pisany jasny i prosty, co jest dziwne, bo to raczej klasyk, a wiadomo, jak to bywa z klasykami... xd
Super, że powstało wznowienie z cudną okładką, dostępne dla wszystkich!
Polecam!
MOJA OCENA: 8/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***