"Kiedy stajemy się potworami, babciu?"
No właśnie - kiedy?
Bardzo nieoczywista opowieść, dlatego nie bardzo mogę się wypowiedzieć na temat całości, żeby nie spojlerować.
Napiszę tylko, że byłabym bardziej zachwycona, jeśli wszystko potoczyłby się pierwszym torem, ale myślę, że miłośnicy psychologii i mniej lub bardziej (nie)oczywistych twistów będą zadowoleni.
Pomysł bardzo dobry, ale już od połowy mniej więcej jesteśmy nakierowywani na prawdziwą ścieżkę, co jest nieco spalonym pomysłem, bo zabija to efekt końcowy, który powinien być efektem WOW.
Konwencja i pomysł przypomina dość przerewelacyjną powieść Denisa Lehane (oczywiście nie napiszę jaką, bo TO byłby dopiero spojler😉).
Generalnie- polecam, fakt, że czyta się samo.
Świetna okładka😍
MOJA OCENA: 7/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
TU
***
Zdobywca nagrody Polar na Cognac Festival dla najlepszej powieści francuskojęzycznej!
Jeden z najlepszych francuskich thrillerów ostatnich lat!
Sandrine, początkująca dziennikarka, rozpoczyna karierę zawodową w prowincjonalnej gazecie.
Jednym z jej pierwszych tematów są swastyki namalowane na krowach lokalnego hodowcy. Z marazmu małego miasteczka wyrywa ją wiadomość o śmierci babci. Sandrine zostaje wezwana na tajemniczą wyspę...
Kiedy dopływa do brzegu, ogarniają ją wątpliwości. Zamknięta społeczność, klaustrofobiczna atmosfera, tajemnicze niedomówienia. Mieszkańcy wyspy skrywają mroczną tajemnicę.
Sandrine podejmuje próbę ucieczki, wkrótce jednak okazuje się, że nic nie jest takie, jakie się wydaje.
Mistrzowski thriller psychologiczny, przy którego nie odłożycie ani na chwilę."Ludzie chowają się za słowem szaleństwo , kiedy nie mogą lub nie chcą stawić czoła dziwnej rzeczywistości. Nie popełnij tego błędu."