Miasteczko Twin Falls Loreth Anne White
"...Cień żyje głęboko w każdym z nas. Tak głęboko, że nawet nie zdajemy sobie sprawy z jego obecności. Czasami, gdy rzucimy przelotne spojrzenie, przemknie nam przed oczami. Ale nas przeraża, więc szybko odwracamy wzrok. Tym właśnie karmi się ten Cień - naszą niezdolnością patrzenia."
Już na samym początku tej powieści wyróżnia się narracja, zdecydowanie na wyższym poziomie. Czasami jest tak, że słowa to kaczki puszczane po powierzchni wody, niby są, ale nie docierają do głębi świadomości i wyobraźni, a tam właśnie powinny docierać.
Tu tak nie jest.
Od razu czuć, że będzie nieźle, nawet jeśli chodziłoby tylko o narrację.
A nie tylko o nią tu chodzi, bo opowieść też jest świetna, z rodzaju tych "obrazowych" i klimatycznych, kiedy to od razu przed oczami widzimy ekranizację.
Polecam, naprawdę soczysty thriller, z dobrze podtrzymaną tajemniczą atmosferą, otaczającą sprawę "brutalnej napaści seksualnej i zabójstwa czternastoletniej mieszkanki Twin Falls [...]".
Narracja "wtedy i teraz", co lubię. Bardzo dużo szczegółow sprawiło, że czułam, jakbym uczestniczyła w śledztwie.
Uczciwa relacja i mnóstwo tropów.
Prawda, która przynosi więcej wyzwolenia, czy ofiar?
"Tajemnice bywają zbyt wielkie i zbyt ciężkie, żeby je nosić do końca [...] Ciało pragnie się od nich uwolnić. I znajduje na to sposób, nawet wbrew umysłowi."
MOJA OCENA: 7/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***