Płonące listy Dan T. Sehlberg
"Kończy się czas, a ja umieram w rozpaczy, choć nigdy tak nie kochałem życia."
No to teraz muszę napisać, że ta powieść była dla mnie mega zaskoczeniem!
Takie lubię!
Płonące listy. Domniemane samobójstwa. Kolekcjonerzy ginący w pożarach. Czarne motyle.
"Może tylko w tych ostatnich, rozpaczliwych wyznaniach człowiek jest naprawdę uczciwy? Może jest tak, że płonące listy to jedyne szczere słowa, jakie kiedykolwiek wypowiadacie? Wasze jedyne prawdziwe słowa wolne od jakichkolwiek zastrzeżeń, sztuczności czy pychy? Tylko wtedy odsłaniacie własną duszę."
Zaskoczenie na poziomie empatii i zaskoczenie na poziomie tematyki - zaczynamy czytać dramat, który szybko przechodzi w thriller, żeby na końcu przeistoczyć się w...
No właśnie. W co?
W tajemnicę.
Empatia.
Pełno tu przykładów autentycznych katastof lotniczych, ostatnich słów pilotów, ostatnich słów pasażerów... To bardzo działa na psychikę i od razu wyobrażałam sobie, co ja bym zrobiła?
"Zebraliśmy się na samym przodzie samolotu. Próbuję słuchać jej modlitw. O Boże, spadamy. Nie chcę umierać. Nie chcę umierać. Nie chcę umierać."
To jest mega creepy. Przerażająco egzystencjalne. Straszne.
To mnie przyciągnęło i nie puściło.
Potem akcja, poszukiwania, tempo wzrasta, zrobiło się mniej dramatycznie, bardziej detektywistycznie i tajemniczo.
A potem...
Kim jest zakonnica z fioletowym habicie?
Niczego nie zdradzę, ale ci, którzy czytali Klub Dumas (nieliczni z pewnością) lub oglądali Dziewiąte wrota (liczni z pewnością), skumają klimacik ;-)
"- Dlaczego się nie rozbiliśmy? Jak to się stało, że przeżyłem?
[...]
- A skąd to przekonanie, że przeżyłeś?"
...
Polecam bardzo, są momenty, które łamią serce.
"Dobranoc! Cześć! Giniemy!"
To są ostatnie słowa drugiego pilota Jarosława Baranka.
"Rozbijemy się. Nie mogę w to uwierzyć."
To są ostanie słowa kapitana Hariego Dayala z lotu IA48.
...
Generalnie, świetnie spędziłam tą chwilkę, bo to czytadełko samo się rozczytuje dosłownie w chwilkę.
"Stowarzyszenie Płonących Listów istnieje naprawdę (The Wreck and Crash Mail Society) [...] Na całym świecie są ludzie, którzy zbierają płonące listy."
MOJA OCENA: 8/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***
Kiedy Niklas traci żonę Evę, która ginie w wypadku lotniczym, życie mężczyzny rozpada się na kawałki. Wkrótce bohater dowiaduje się, że w miejscach katastrof ofiary czasami zostawiają listy pożegnalne adresowane do bliskich. Nawiedza go więc myśl, że Eva napisała taką wiadomość do niego, tuż zanim jej samolot runął w dół.
Owładnięty obsesją Niklas nie potrafi zmrużyć oczu nawet na krótką chwilę, ponieważ desperacko rzuca się w coraz bardziej zuchwałą pogoń za skrawkiem papieru. Na swojej drodze napotyka członków tajemniczego półświatka, dla których ostatnie zapiski zmarłych, zwane płonącymi listami, są pożądanymi przedmiotami kolekcjonerskimi. Tam, gdzie pojawiły się przedśmiertne relacje, w zagadkowych okolicznościach giną ludzie. Niklas zdaje sobie sprawę, że uwikłał się w odwieczną walkę o władzę nad całym światem. Teraz jednak jest już za późno, by się wycofać. „Płonące listy” to trzymający w napięciu thriller o życiu, śmierci i złu, które czyha w nas wszystkich.