Psie pazury Thomas Savage/The Power of the Dog film
"Och, jak Phil umiał trafić w czuły punkt. Wiedział, jak zrywać strupy."
Benedict Cumberbatch jest gwarantem dobrego widowiska, więc kiedy ekranizacja tej powieści była już dostępna na Netflixie, zabrałam się za powieść (kolejność obowiązkowa).
Niestety, już dawno tak bardzo nie wynudziłam się podczas czytania...
Osobiście nie polecam książki - nudna narracja, flaki z olejem jak dla mnie. Obyczajówka bez oczuwalnego (reklamowanego) napięcia. Ledwo doczołgałam się do końca... Dramat dla mnie i osłabienie czytelnicze.
Film jest w podobnym ospałym klimacie, ale jest lepszy od książki, ze względu na grę aktorów, którzy zdecydowanie ożywiają tą opowieść. Jednakże nie była to uczta ani dla zmysłów ani dla oka, choć skłaniam się ku ekranizacji zdecydowanie bardziej - było parę naprawdę dobrych ujęć i scen, szczególnie między chłopakiem, a Philem.
Skrócik cytatem z posłowia:
"Rzecz dzieje się na ranczu w Utah w roku 1924 i na tym surowym, wiejskim tle pan Savage snuje opowieść o dwóch braciach: Geoge'u, powolnym, niezgrabnym, z gruntu dobrym, i Philu, stłumionym homoseksualiście. Kiedy Geoge żeni się z wdową i przywozi ją na ranczo, Phil robi z jej życia piekło, że kobieta zaczyna pić w ukryciu. Potem jej syn Peter, który jest bystry i dziwny, przyjeżdża na lato i widzi, co się dzieje. Podczas gdy Phil knuje homoseksualny romans z chłopakiem, młody Peter knuje diabolicznie przebiegłą zemstę na nim, która aż mrozi krew w żyłach."
Ani mnie tam nic nie zmroziło, ani nie zszokowało, a wspominane wątki homoseksualne są ledwie zarysowane.
MOJA OCENA: powieść 4/10, film 6/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***