(nie)Odjazdowe życie braci Collins Rafał Collins
Kategoria (Auto)biografia bardzo rzadko gościu u mnie na półce.
Dlaczego?
Nie przepadam za tego rodzaju literaturą - wolę twory wyobraźni, a nie rzeczywistości.
Jednakże, miałam szczęście i parę razy - dokładnie chyba dwa - trafiłam na rewelacyjne biografie:
The most beautiful. Moje zycie z Princem
i
George Michael.
Ta jest trzecia.
Do trzech razy sztuka?
Mam nadzieję, że nie.
Zacznę od tego, że ten, kto nie wie, czym jest twór "Bracia Collins" nie będzie miał takiej frajdy z czytania (chyba), jak ten, kto wie i widział, z czym to się je.
Ja widziałam - poznałam fenomen braci w programie Ameryka Express. Wcześniej nie miałam pojęcia o ich istnieniu - jak i o Fit Loversach, czym była zbulwersowana ma nastoletnia latorośl!
Nie ukrywam, że obejrzałam całość głównie ze względu na Collinsów właśnie - byli mega autentyczni. Doceniam tą cechę, szczególnie w mediach, gdzie prawie wszystko jest sztuczne i trudno tam pozostać sobą.
Wydawało mi się, że oni tacy są.
Autentyczni.
#byliście świetni#
Dlatego właśnie postanowiłam ZAKUPIĆ ten ebook (te osoby, które mnie trochę znają wiedzą, że generalnie BARDZO RZADKO kupuję książki i ebooki, bo mam Legimi, a na papierzaki jestem za ślepa. Poza tym kocham czytać wieczorem, w ciemnościach, a jeszcze nie wyprodukowali fluorescencyjnych książek - od tego są ebooki właśnie).
ZAKUPIŁAM WIĘC.
I przeczytałam.
Z buta.
I cóż stwierdzam?
Potwierdzam autentyczność i szczerość, to na bank. Świetna, zabawna chwilami opowieść życia (dotychczasowego), której narratorem jest młodszy ON - Rafał.
Rafał, który w Ameryka Express wydawał mi się tym spokojniejszym, wręcz grzecznym i spolegliwym bratem. To Grzesiek był wulkanem emocji - różnego rodzaju - Rafał przeważnie gasił ogniska xd, choć i u niego nie raz coś tam buchnęło i zaiskrzyło).
Po lekturze stwierdzam jednak, że: o jakże się myliłam xd
W jednym się nie pomyliłam, myślę. W tym, że ten chłopak - te chłopaki - są prawdziwi. Szczerzy. I w dupie mają konwenanse i poprawność, nie tylko polityczną. Rządzą nimi szczere emocje.
Wariaty.
Takich lubimy.
Autobiografia szczera. Chwilami prześmieszna (oplułam panią, stojącą przede mną w kolejce - a to nie lada wyczyn z racji 1.5 metrowych odstępów - kiedy czytnęłam sobie fragmencik o pewnym kontakcie w telefonie o nazwie 'Putin"..).
Pozwoliłam sobie zapożyczyć do rodzinnych celów własnych pewną życiową naukę, którą tu przytoczę, ale nie w całości (żeby był efekt x).
"Ostatnio mój syn po wieczornej bajce, którą uwielbiam mu opowiadać, spytał mnie podekscytowanym głosem:
- Tato, a to prawda, że kiedyś ten dom będzie tylko mój i mojego brata?
- Nie - odparłem - ja sobie zarobiłem i kupiłem dom, ty zarób sobie na swój."
HA!
Ale było też poważnie, mądrze i życiowo.
"Leonardo w momencie wydania książki ma sześć lat, a Vincent dwa lata, więcej dzieci nie chcemy. Jeśli ktoś uważa, że jedna mała istota nie może zrobić wielkiej różnicy, to niech spróbuje zasnąć z komarem w pokoju."
Emocjonalnie, rozsądnie i odpowiedzialnie.
"Rodzic w moim przekonaniu nie ma nawet wolności decydować o tym, czy chce żyć, czy nie. Musi - dla dzieci."
Mądry chłopak, ten Rafał, choć młody taki jeszcze, ale w tym przypadku widać, że nauczycielem było życie i to życie bynajmniej nie "Księcia z bajki"...
Żałuję trochę tylko, że tak mało było tu starszego brata, którego prawie ubóstwiałam za... siłę charakteru powiedzmy i niezłomność zachowania, jeśli chodzi o Ameryka Express XD
I choć, Rafale - autorze, 'rencami i nogami" wzbraniasz się przed instagramowym szaleństwem, to jednak posłucham twego apelu i wrzucę ten post z hasztagiem po to, aby być częścią tego własnie szlachetnego szaleństwa medialnego i żeby wszyscy w Polsce i nie tylko poznali Wasz zapał do pracy, do pomagania i entuzjazm do życia.
Może niejednej osobie, znajdującej się w ciężkiej sytuacji życiowej Wasza biografia otworzy okno na lepszy świat.
POLECAM
#nieodjazdowezyciebracicollins
MOJA OCENA: 8/10
↓