"I była chwila ciszy; i powietrze stało
Głuche, milczące, jakby z trwogi oniemiało."
Ach, cóż to była za podróż...
KOSZMARNA!
Duszna. Klaustrofobiczna. Mroczna. Schizofreniczna. Ześwirowana. Niepokojąca.
MISTRZOWSKI KLIMAT.
Serio.
Już od pierwszej strony klimat ten zasługuje na podziw i on tak naprawdę jest królem tej opowieści, a minimalistyczny i trochę refleksyjny styl tylko podkręca tą silenthillowską korbę.
Polecam czytać w nocy - doznania zdoppelgangerowane!
Okłada IDEALNIE odzwierciedla to, co znajdziemy w środku.
Autor - bravo on!
Podsumowując krótko?
Oniryczny odjazd :)
Bardzo przypominała mój ukochany mega horrorek Dobro umiera w ciszy!
POLECAM!
MOJA OCENA: 9/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
NIEDOSTĘPNY
ALE...
CAŁOŚĆ /E-BOOK/ MOŻNA NABYĆ
***
Wracając do rodzinnej miejscowości, Paweł Lisowski szukał spokoju. Chciał uciec od piekła wojny domowej i traumatycznych przeżyć z przeszłości. Chciał odpocząć. Ale spotkany po latach ojciec okazuje się być innym człowiekiem, a poznana w pociągu dziewczyna do złudzenia przypomina żonę Pawła. I kim jest Malarz, który nigdy nie opuszcza poddasza swojego domu? Czym jest ciemność o której snuje opowieści?
Wiecznie spowite mgłą miasteczko niechętnie zdradza swoje tajemnice i odkrycie ich może wiele kosztować. Powroty do przeszłości nierzadko wiążą się z melancholią, smutkiem i poczuciem bezpowrotnej straty.
A stąd już tylko krok do Zacisza
„Nie pamiętam, kiedy trafiłem do tego na wskroś onirycznego lasu, pełnego poszarzałych drzew i poskręcanych krzewów. Przepełniony martwą ciszą i otulony mgłą wydawał się być krainą wyrwaną z innej rzeczywistości, gdzie biegnące przezeń ścieżki urywały się równie nagle jak zaczynały, a opadające bezwładnie liście kryły dziwnie zdeformowane ślady”.
AUTOR
↓