Totalnie nie wiem, o czym czytałam...
Jak po grzybkach halucynogenkach.
Niby to była realna opowieść, ale jakby nie...
Za dziwaczna jak dla mnie - nie załapałam, o co chodzi.
Narracja też niespecjalnie przykuła moją uwagę - właściwie przekłuła :))))
MOJA OCENA: 3/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
MIESZKAŃCY BONE GAP
Mieszkańcy Bone Gap wołali na Finna bardzo różnie, ale w każdym razie nigdy nie używali jego imienia. Kiedy był mały, mówili na niego Lunatyk. Gapa. Ten, co z Księżyca Spadł. Hej, ty. Kiedy podrósł, nazywali go Lalą. Odludkiem. Ewentualnie Chłopem albo Kolesiem.
Ale bez względu na to, jak na niego wołali, robili to z sympatią. Mimo tej jego nieprzytomnej miny, ciągłego zagubienia i irytującego zwyczaju pojawiania się nagle nie wiadomo skąd, znali go jak własną kieszeń. Znali go jak samych siebie. Wiedzieli o nim wszystko, tak jak wiedzieli, że Stary Charlie Valentine woli kury od prawnuków i że czasem pozwala im nawet łazić po domu (kurom, nie wnukom). Że rodzina Cordero ma w domu ducha, który nocami przetrząsa lodówkę. I że Priscilla Willis – niezbyt urodziwa córka pszczelarki – jest cięta jak osa. I wreszcie – że Bone Gap jest pełne dziur, i to na tyle dużych, by ludzie wymykali się przez nie nie wiadomo dokąd. Zostawały po nich tylko historie.
Jeśli zaś chodzi o Finna, to wiedzieli, że jest lekko stuknięty, ale to im nie przeszkadzało.
– No, ten chłopak to jest zakręcony jak słoiczek miodu – mawiali. – Ale ładny chłopak z niego. I niegłupi. I nasz.
Bo Finn może nie miał głowy na karku, ale serce w każdym razie miał tam, gdzie trzeba. Tak zresztą jak i oni.
Poniewczasie zrozumieli, że nie bez powodu Finn miał zawsze taką nieprzytomną minę, był jakiś dziwny i pojawiał się nie wiadomo skąd. Że nie bez powodu nigdy nie patrzył ludziom w oczy.
Wtedy jednak było już za późno. Dziewczyna, którą kochali nad wszystko – i o której wiedzieli najmniej – już przepadła (...)
***
Finalistka National Book Award. Nagroda Michaela L. Printza
Wszyscy wiedzą, że Bone Gap to dziura. Dziura, w którą można wpaść. Dziura, w której można przepaść. I dlatego, kiedy nagle znika piękna Róża, nikogo to właściwie nie dziwi. Ale Finn wie, co się tak naprawdę stało. Wie, że dziewczyna została porwana przez niebezpiecznego mężczyznę, którego twarzy chłopak za nic nie może sobie przypomnieć.
W tajemniczych opowieściach Finna, Róży i mieszkańców Bone Gap tylko jedno jest jasne – twarz, którą pokazujemy światu, nie ma się nijak do tego, kim tak naprawdę jesteśmy.
„Zapadła dziura Bone Gap to ostateczny dowód na to, że Laura jest autorką prawdziwie wyjątkową. Potrafi wywołać łzy wzruszenia, głęboki strach znany nam z najgorszych koszmarów i radość taką, że aż chce się śpiewać. To realizm magiczny w najbardziej magicznym wydaniu”.
ZGARNIJ EBOOKA Z