"A DZIŚ ŻEM SE CZYTŁA/LUKŁA..."

CZYTAJ ZA DARMO!

Statystyki

SZUKAŁKA

We wrześniu ściany krwawią Carissa Orlando

"To mój dom, a ja jestem mistrzynią w przestrzeganiu zasad."


Szkielet całej tej opowieści przypominał Amityville, choć w nieco innym, niestandardowym wykonaniu.

Nawiedzony domek, nowi lokatorzy, mniej ciche noce i krwawiące ściany oraz Pan Domu.


"Są rzeczy o których po prostu się nie mówi. Nie chodzi o to, że ludzie nie pytają, raczej o to, że nie chcą wiedzieć, jeśli mają nadal postrzegać cię jako zdrowego na umyśle, myślącego człowieka. Wszystko, co działo się w naszym domu: krew, krzyki, psotnicy, ten wysoki mężczyzna o drewnianych kończynach i długich, cienkich palcach... Nikt nie chciał o tym słuchać, a już na pewno nie chciałby potem nadal z tobą rozmawiać. Nie, najlepiej siedzieć cicho, zająć się tymi sprawami w czterech ścianach."


Nieźle. 

Ale dla mnie gdzieś dopiero od połowy. 

Do połowy prawie dość monotonnie budząca zainteresowanie historia, właśnie przez ten niestandardzik, ale potem już się robi całkiem rasowo i standardowo horrorzaście, z domieszką domysłów, czy aby to na bank jest to, czym się wydaje - świetny zabieg btw, który uwielbiam przykładowo w Babadooku.


"Właśnie tak się zaczynają te zmiany, zachodzą powoli."


Osobiście nie do zniesienia dla mnie była córeczka mamusi - niezrównoważona kretynka, której nie tłumaczyły żadne traumy dzieciństwa. Główna bohaterka idelanie wpasowała się w opowieść.

Generalnie biorąc pod uwagę całość, jest nierówno, ale w sumie uczciwie, więc z czystym sercem mogę to polecić jako całkiem niezłą grozę z naprawdę dobrym zakończeniem.


MOJA OCENA: 7/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Ten dom, jak małżeństwo Margaret i Hala, ma swoje mroczne tajemnice.

Dla Margaret to dom marzeń. Piękny, wiktoriański, wyczekany. Przeprowadziła się do niego z mężem, Halem, kiedy Katherine, ich córka poszła do collegu. Nie wiedziała wtedy, że ten dom jest już zamieszkany. Większość ludzi by uciekła. Margaret nie należy do większości. Margaret zostaje. To jej miejsce. Po czterech latach Hal nie może już znieść towarzystwa. Odchodzi. Nie odpowiada na telefony. Ich córka - która nie ma pojęcia o tym, że dom jest nawiedzony – przyjeżdża, by odnaleźć ojca. Tylko że właśnie przyszedł wrzesień i znowu zaczęło się piekło. Ściany spływają krwią. Duchy byłych mieszkańców są coraz bardziej przerażające, a w piwnicy czai się prawdziwe niebezpieczeństwo.

Napijesz się herbatki? – proponuje Fredricka, duch służącej z głową rozpłataną uderzeniem siekiery.

Nie zapomnij oddychać w trakcie lektury!


Autor: Sabina Bauman - klik zdjęcie
Copyright © 2014 Mniej niż 0 - Mini Recenzje , Blogger