"A DZIŚ ŻEM SE CZYTŁA/LUKŁA..."

CZYTAJ ZA DARMO!

Statystyki

SZUKAŁKA

Michał Koterski. To już moje ostatnie życie Michał Koterski, Beata Nowicka

"Tylko Lucyfer w podziemiach piekła mógł wymyślić taką substancję. Narkotyki nie zabierają ci wszystkiego od razu. Wystawiają rachunek z odroczonym terminem płatności, na tym polega ich fenomen. Na początku dają to, czego pragnąłeś: moc, euforię, miłość. A kiedy już nie potrafisz bez nich żyć, odbierają ci wszystko po kolei: od emocji i uczuć, przez wrażliwość, po godność i życie." 

Dlaczego ja, która raczej unika czytania biografii, sięgnęłam sobie akurat właśnie po wyznania Miśka, którego uważałam do tej pory za kompletnego idiotę? 
(sorry autor, ale biję się w pierś - tak właśnie było...)

A dlatego, że na Insta wyskoczył mi krótki filmik, w którym Michał w PORAŻAJĄCO szczery sposób mówil Kubie Wojewódzkiemu prosto w twarz o ich rzekomej przyjaźni. 

WOW. 

Byłam pod wrażeniem, troszkę mi szczęka opadła, nie każdego stać, żeby takie rzeczy mówić prosto w oczy, a nie za plecami. 
Pomyślałąm sobie: qurdę, ten Misiek to dał czadu, niby idiota, ale szczery i odważny...

Poczytałam sobie, że jest to fragment dłuższego wywiadu, dostępnego na kanale YT Kuby: Wypełniam was miłością! odpaliłam i przepadłam: jest to pierwszy i jedyny podcast jaki wysłuchałam w całości - nie lubię tej formy przekazu- i byłam pod MEGA WRAŻENIEM oczywiście Miśka (absolutnie nie Kuby, który znany jest ze swojego sarkazmu i mieszania ludzi z błotem, ale w tej rozgrywce poległ- sorry Kuba - zero klasy, hejt prześmiewczość, słabość i nienawiść).
Michał Koterski - klasa, szczerość, zero chamstwa, prostota, dar opowiadania i jeszcze raz szczerość, autentyczność, wielkie pokłady cierpliwości  opanowania - SZACUNEK.

Generalni mogłabym długo o tej rozmowie pitolić, ale to nie jest przedmiotem tej recki, w sumie miało być mini.

Oczywiście tam dowiedziałam się, że Michał wydał autobiografię i od razu kliknęłam sobie Kup teraz - i nie żałuję.

Tak jak w rozmowie w podkaście - szczerość, szczerość i jeszcze raz szczerość - odwaga mówienia o wszystkim, szczególnie o wierze (którą Kuba starał się prześmiewczo obalić, co mu się też nie udało, wręcz było to żałosne...) piękne słowa, piękne i mądre przemyślenia, dużo bólu, ale też kurdę takiego szybowania na skrzydłach nieświadomości (miałam wrażenie na początku, że to na zasadzie: głupi ma szczęście, ale potem uświadomiłam sobie, że tu chodziło raczej o ochronę szczególnego rodzaju...) i przejmująca scena, po której miała ciarki: zanikający głos: weź mnie...

Jak to napisał sam Misiek: oceniać jest łatwo, hejtować jest łatwo, łatwo sobie wyrobić zdanie na temat osoby, pokazywanej tylko z jednej strony - ja tak miałam do tej pory i przepraszam. 
Iteligencja, empatia, szczerość, wrażliwość, autentyzm, mądrość życiowa, pokora - to nowy obraz autora. 

"...w szkole nauczono go wielu rzeczy, ale nie tego, że jest siedem podstawowych uczuć, które trzeba umieć wyrażać: radość, złość, smutek, strach, samotność, wstyd i poczucie winy. To prawda. Wychodzimy ze szkoły, znając na pamięć wszystkie dopływu Nilu czy Mekongu, daty koronacji polskich królów i tablicę Mendelejewa, ale o samych sobie wiemy niewiele albo nic. Nikt nas w szkole nie uczy rozpoznawania swoich uczuć, mówienia o nich ani - co gorsza- radzenia sobie z trudnymi emocjami. One są spychane na margines."

Polecam każdemu z mojego pokolenia, starszego lub troszkę młodszego poczytać sobie o dotychczasowym przeżytym życiu Michała Koterskiego - rozmowa jest bardzo przyjemna, język autora prosty, szczery, przystępny, bez zbędnej bufonady, są fajowate zdjęcia, ale najlepsza jest treść, często zabawna:

("Pewnego dnia, byłem wtedy w drugiej klasie podstawówki, wracam do domu, otwieram drzwi, patrzę, a mój tata siedzi z Panem Kleksem przy pomidorowej. Jedzą i rozmawiają. Pomyślałem: "Jezus Maria, mój ojciec zna Pana Kleksa!"),

ale przede wszystkim prawdziwa - wspomnienia, spowiedź i dużo nadziei tam znalazłam, bardzo dużo optymizmu, pomimo wszystko, a może właśnie dzięki temu wszystkiemu?

Michał w tej autobiografii podaje nam swoje serce na dłoni - nie zjedzmy go, spokojnie z osądami. 
Jak to powiedziała współautorka tej autobiografii - Beata Nowicka: "Szczerość jest twoją siłą, nawet jeśli przemawia na twoją niekorzyść."

POLECAM!

MOJA OCENA: 8/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!


***

Od czternastego roku życia zażywał narkotyki. W liceum zamiast do szkoły chodził do klubów, gdzie zaprzyjaźnił się z lokalnymi gangsterami. Parę dni przed maturą pilnował ojca, żeby ten nie zapił się na śmierć. Po sukcesie filmu Dzień świra, w którym zagrał Sylwusia, nie było lepiej. Na każdą imprezę przychodził naćpany lub pijany. Były sytuacje, których nie miał prawa przeżyć. Lubił się leczyć, jeździł do ośrodków dla uzależnionych, chodził na terapie, na mityngi. Robił to w jednym celu: aby się „podreperować”, żeby potem „lepiej się zażywało”. Nikt nie wierzył, że uda mu się wygrać z uzależnieniami. Nawet on sam.


Co stało się w jego życiu, że dzisiaj jest „czysty”? Mówi o tym wprost: „to dar od Boga”.


Pół życia zajęło mu wychodzenie z uzależnień. Wie, że to jego ostatnia szansa. Pomaga mu świadomość, że jego syn Fryderyk jest pierwszym Koterskim, który urodził się w trzeźwej rodzinie.


To już moje ostatnie życie jest niezwykle szczerą rozmową o życiu, uzależnianiach, wychowaniu w rodzinie obarczonej od pokoleń nałogami, o sławie i jej mrocznych stronach. Ale również o miłości, łasce, Bogu i życiu „na trzeźwo”.


"Przeleciał mi przed oczami film z życia i zrozumiałem, że jak dzisiaj się nie zatrzymam, to już nigdy nie powtórzy się taka szansa. Umrę tu samotnie. Zaćpam się, zapiję, zachleję na śmierć. To będzie mój koniec."


Michał Koterski


PODCAST


AUTOR




Autor: Sabina Bauman - klik zdjęcie
Copyright © 2014 Mniej niż 0 - Mini Recenzje , Blogger