Całopalenie Robert Marasco
"Nasze biedne, słodkie kochanie..."
Obsesja dotycząca domu?
Nie. To nie jest obsesja.
Obłęd i szaleństwo?
Nie.
To w takim razie o co chodzi w tej powieści?
Nawiedzony dom do wynajęcia na lato. Ekscentryczne rodzeństwo, tajemnicza nestorka pani Allardyce, rodzina z apodyktyczną panią domu - moim zdaniem - i przeznaczenie, od którego można było uciec.
Albo klątwa.
"Atmosfera tego miejsca była przesiąknięta czymś niemal chemicznie antypatycznym."
Dom - wampir. Wysysa nie tylko energię. Wysysa rozsądek, spokój, normalność, rodzinę. Wysysa duszę. I życie.
"Czy coś tak idealnego mogło kryć wrogie zamiary? Coś o tak odpartym uroku, co wydawało się niemalże przedłużeniem jej samej?"
Tak właściwie jesteśmy świadkami rozpadu świadomości i psychiki głównej bohaterki, która dla mnie jest mega drażniąca, zarówno w książce jak i w filmie. Jej osobowość zostaje stopniowo pochłaniana przez dom.
"Dom próbował się umościć w najgłębszych zakamarkach jestestwa Marian, przejmował nad nią kontrolę."
A jej najbliżsi są tego świadkami.
I uczestnikami.
Co z tego wyniknie? Ano, nic dobrego.
"I co dalej? Ucieczka? Porzucenie domu? Porzucenie tego domu?"
Najpierw oglądałam film a dopiero potem przeczytałam książkę, więc może dlatego jestem bardziej pod wrażeniem rewelacyjnego filmu, choć w książce najlepsza jest narastająca bardzo małymi kroczkami groza, odrealnienie i nieuchronność.
"... w domu panowała złowroga siła, która uczyniła z niej swoje narzędzie."
Czy w tym domu się umiera?
Odpowiedź można znaleźć na zdjęciach...
"To teraz pani dom, tak? Od kiedyś do... kiedykolwiek."
Fajne jest to, że tak naprawdę do końca nie wiadomo, o co tam chodziło i dlaczego to wszystko się zadziało.
"Ale ja niczego nie rozumiem!... My też wiele nie rozumiemy, ale jesteśmy z tym pogodzeni{...}"
Zakończenia - książkowe jest o wiele lepsze - trochę się różnią, ale tylko metodą a nie esencją.
Bardzo polecam!
MOJA OCENA: 8/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***
Ben i Marian Rolfe mają już serdecznie dość swojego ciasnego, dusznego mieszkania na Brooklynie, które podczas upalnego lata staje się nie do wytrzymania. Kiedy więc trafia im się okazja na wynajęcie luksusowej rezydencji na północy stanu za jedyne 900 USD za cały sezon, po prostu nie mogą odmówić. Właściciele mają jednak nietypową prośbę: w odległym skrzydle budynku, za dziwnymi, misternie rzeźbionymi drzwiami mieszka starsza kobieta, pani Allardyce, a nowi lokatorzy w ramach umowy wynajmu muszą zobowiązać się do przygotowywania jej posiłków.
