"A DZIŚ ŻEM SE CZYTŁA/LUKŁA..."

CZYTAJ ZA DARMO!

Statystyki

SZUKAŁKA

Złe wszechświaty Wojciech Gunia

"Do każdej duszy odrębny świat przynależy;

dla każdej duszy jest inna dusza zaświatem."


Wojtek, powinni twoją twórczość rozdawać jako antyeuforium...

Ostrzeżenie: otwierasz ten album na własną odpowiedzialność...

Czy ja się pokuszę o recenzję, nawet tą mini?

Nie.

Po przeczytaniu tych specyficznie obrazowych rozważań stwierdziłam, że cieszę się, że jestem sobą. Cieszę się, że u mnie szara strefa rzeczywistości jest zamknięta na cztery spusty w otchłani podświadomości😁

"Nigdy się nie dogadamy, nigdy się nie zrozumiemy."

Podsumowując, Wojtek, jesteś prawdziwym Mistrzem Słowa, serio, normalnie malujesz literkami (zarąbiste zobrazowanie końca świata: "Jak beton zalewający pastwisko...", ale Twoje obrazy wysysają (przynajmniej tym razem) dość spory kawałek zwykłej i prostej radości życia. Przez ten krótki moment poczułam się zmęczona życiem... Ale paradoksalnie także ucieszyłam się, że ja jestem z innego wszechświata i że nie mam takich rozkminek egzystencjalnych - jak Ty to napisałeś: "... wiara pozwala spajać ludziom ich własne istnienie bez konieczności namysłu nad tym istnieniem. Cóż za oszczędność czasu i niepotrzebnych nerwów."

No właśnie.

Mam jednak nadzieję, że jednak nie jesteś taki przez 24/h, Lordzie Voldemorcie 😁: "Twarz jak maska niezdolna do grymasów, pajęczyny na oczach, piach pod powiekami. Mówi się: taki już jestem. Taka jest moja natura. Taki mam charakter, takie usposobienie. Ten czarny szlam płynie we mnie od zawsze. Zostawicie mnie w spokoju."

Napiszę tylko, że ten pięknie wydany album to idealny prezent dla "najlepszej psiapsi", z najlepszymi życzeniami: Dużo szczęścia, radości życia i życiowego optymizmu...😎

MOJA OCENA: 8/10

ZOBACZ FRAGMENT!

TU

***

„Złe wszechświaty” to zarówno sztuka wizualna i sztuka słowa – połączenie albumu fotograficznego i zbioru prozy poetyckiej Wojciecha Guni, czołowego polskiego pisarza weird fiction. To inne oblicze autora – jeszcze bardziej metaforyczne, bardziej syntetyczne, nastawione na medytację i refleksję, ale z pewnością nie mniej gorzkie i pesymistyczne.


„Jak mógłby wyglądać koniec świata? Być może mógłby wyglądać jak bezczynny sprzedawca w sklepie na uboczu, do którego nikt już nie zagląda. Albo jak błąkający się po lesie człowiek krążący wśród drzew, jakby mogły mu one coś doradzić, podpowiedzieć. Jak ktoś stojący w zepsutym samochodzie na poboczu nieuczęszczanej drogi. Jak wszyscy ludzie, którzy zapomnieli słów albo śmiałości, by je wypowiedzieć, jakby się bali, że mówiąc spowodują kataklizm gorszy niż koniec świata.


A może jak sufit w kolejną bezsenną noc, jak wyludnione miasto, jak pusty pokój. Jak beton zalewający pastwisko, jak niedokończony dom, jak niedoistnienie. Jak rzeczy, sprawy i miejsca, których nie da się porzucić, z których nie można zrezygnować, od których nie da się uciec i o których nie da się zapomnieć, żeby nie spowodować kataklizmu znacznie gorszego niż koniec świata.


Przy końcu świata nie będzie przecież głośno, nie będzie słów ani wrzasków. Będzie tylko szum drzew, wiatr. Może to dobrze. Cokolwiek innego niż cisza byłoby kataklizmem znacznie, znacznie gorszym niż koniec świata”.


AUTOR



Autor: Sabina Bauman - klik zdjęcie
Copyright © 2014 Mniej niż 0 - Mini Recenzje , Blogger