PROLOG
Hotel ten cieszył się dużą popularnością
- był bardzo okazały, z reprezentacyjną fasadą i pełnym
przepychu wnętrzem. Znajdował się niedaleko Whitehall. Górne
piętro budynku zajmowało towarzystwo międzynarodowych
przedsiębiorców - tyle mógł powiedzieć sam dyrektor hotelu.
Mieszkańcy tego piętra posiadali osobną windę i schody
odseparowane od reszty kompleksu. Mieli nawet własną drogę
ewakuacyjną. Właściwie byli całkowicie niezależni. Patrząc z
zewnątrz, niewielu mogłoby się domyślić, że budynek hotelowy
jest miejscem tajemniczych badań przeprowadzanych przez mieszkańców
ostatniego piętra.
„Międzynarodowi przedsiębiorcy”? Można
było ich za takich uważać... Nazwa ukrywała stworzoną przez Rząd
organizację, która ciągle tkwiła w stadium rozwoju. Przeznaczano
na nią nikłe fundusze, które pokrywały jedynie koszty utrzymania
administracji. Lecz nawet dla tych niewielkich sum nie było
usprawiedliwienia, gdyż korzyści z działalności organizacji były
kwestią odległej, niepewnej przyszłości. Należało więc unikać
rozgłosu - podatnicy nie lubią zbędnych wydatków. Każde
potknięcie mogło oznaczać likwidację lub co najmniej zawieszenie
działalności.
Trzy dni temu wydarzyło się coś, co mogło
zachwiać lub nawet zniszczyć tajemniczą strukturę.
W drodze do swojego domu zmarł na atak serca
szef wydziału. Chorował od dłuższego czasu, wypadek więc nie
wydawał się początkowo sam w sobie dziwny. Potem jednak stało się
coś, co rzuciło nowe światło na to nieszczęśliwe zdarzenie.
Coś, czym Alec Kyle nie chciał teraz zaprzątać sobie głowy.
Owego poniedziałkowego poranka Kyle, następca
szefa, musiał oszacować straty i przemyśleć możliwości
ratowania organizacji. Jeżeli tylko nie było już za późno.
Założenia projektu od początku były chwiejne, teraz, bez
fachowego kierownictwa wszystko mogło się rozsypać.
Rozmyślając o tym, Kyle z mokrego chodnika
wszedł przez szklane drzwi wahadłowe do małego hallu. Strząsnął
z płaszcza wilgotny śnieg i opuścił kołnierz.
On sam nie wątpił ani trochę w zasadność
projektu, wręcz przeciwnie. Kyle uważał, że Wydział jest bardzo
ważny, nie wiedział jednak jak bronić go przed sceptycyzmem tych
na górze. Stary Gormley potrafił przeciwstawić mu się, a to
dzięki przyjaciołom na wysokich stanowiskach i swej renomie dobrego
fachowca.
Tak więc o czwartej po południu Kyle miał
zostać wezwany, by bronić swojej pozycji, by udowadniać zasługi
sekcji i rację jej istnienia. Niestety organizacja nie przedstawiła
dotąd zadowalających raportów ze swojej działalności.
Po pięciu latach bezowocnej pracy Wydział
zamierzano zlikwidować. Właściwie nieważne były argumenty, które
chciał przedłożyć Kyle. Mogli go zakrzyczeć, a stary Gormley
potrafił krzyczeć głośniej niż wszyscy oni razem wzięci. Miał
autorytet i poparcie, a on - Alec Kyle - kim był?
Próbował wyobrazić sobie scenę
popołudniowego przesłuchania:
- Tak, panie Ministrze. Nazywam się Alec Kyle.
Czym się zajmuję w Wydziale? No... poza funkcją zastępcy Sir
Keenana byłem, to znaczy jestem... ee, jak to powiedzieć...
prognostykiem. Przepraszam? Ee... to znaczy, że przewiduję
przyszłość, sir. No nie, przyznaję, że nie potrafię podać, kto
wygra jutro w Goodwood o trzeciej trzydzieści.
Sto lat temu nikt nie wierzył w hipnozę,
nawet piętnaście lat temu wyśmiewano akupunkturę. Jak mógł się
łudzić, że przekona ich o ważności Wydziału i jego pracy? Z
drugiej strony, Kyle podświadomie czuł, że nie wszystko stracone.
Dlatego też przyszedł tutaj - żeby przejrzeć materiały Keenana
Gormley’a, przygotować coś w rodzaju raportu o wydziale.
Zamierzał walczyć o jego przetrwanie.
Ostatniej nocy przyśniło mu się, że
rozwiązanie leży właśnie tutaj, w tym budynku, wśród papierów
pozostawionych przez Gormleya. „Przyśniło się” nie jest chyba
najlepszym określeniem. Objawienia Kyle’a przychodziły zawsze
podczas mglistych chwil między snem a przebudzeniem, tuż przed
odzyskaniem świadomości. Przywoływał je zazwyczaj dzwonek
budzika, ale również dobrze mógł to być pierwszy promień
światła słonecznego, wpadającego przez okno sypialni. Tak też
stało się tego poranka. Rozproszone światło szarego świtu wpadło
do pokoju, zapowiadając nowy dzień.
I wtedy pojawiła się wizja. „Przebłysk”,
„przywidzenie”, „halucynacja”...? Kyle wiedział już, że
będzie to trwało tylko chwilę, więc skupił się maksymalnie.
Wszystko, co kiedykolwiek widział w taki sposób, okazywało się
potem niezwykle ważne.
Tym razem zobaczył siebie samego siedzącego
za biurkiem Keenana Gormleya. Przeglądał papiery. Prawa górna
szuflada była otwarta. Na biurku leżały wyjęte z niej dokumenty i
akta. Masywny sejf Gormleya stał nietknięty przy ścianie gabinetu.
Klucze schowane były w dolnej szufladzie. Każdy z nich otwierał
osobną skrytkę w sejfie. Kyle znał kombinację szyfrów, ale nie o
tym teraz myślał. To, czego szukał, znajdowało się w
rozrzuconych na biurku dokumentach.
Kyle widział, jak pochyla się nad pewną
teczką. Była to żółta aktówka, co znaczyło, że dotyczy
któregoś z członków organizacji. Kogoś z „listy”. Ktoś taki
był cały czas obserwowany przez Gormleya. Obraz przysunął się
jak w filmowym zbliżeniu. Najważniejszy kadr - nazwisko na okładce
teczki: Harry Keogh.
I to było wszystko. Od tej chwili Kyle zaczął
się budzić. Trudno mu było zgadnąć, co to wszystko miało
znaczyć - już dawno przestał próbować zgłębiać znaczenie
swoich „przebłysków”. W każdym razie, jeśli cokolwiek dzisiaj
go tutaj przyniosło, był to ten krótki, niewytłumaczalny „sen”
przed przebudzeniem.
Było jeszcze wcześnie rano. Kyle przedarł
się przez zatłoczone ulice Londynu w kilka minut. Za godzinę
wszędzie dookoła zapanuje zgiełk, ale tutaj było jeszcze cicho.
Pozostali pracownicy administracji (troje wraz z maszynistką) mieli
wolne z powodu śmierci szefa. Biura były zupełnie puste.
Kyle nacisnął przycisk windy i wszedł do
środka. Wyciągnął swój identyfikator i wsunął go w otwór
kontrolny. Winda drgnęła, ale nie ruszyła z miejsca. Kyle ze
zdziwieniem spojrzał na kartę i cicho zaklął. Jej ważność
wygasła wczoraj. Na szczęście wraz z innymi drobiazgami miał ze
sobą kartę Gormleya. Tym razem winda ruszyła w górę. Użył
ponownie identyfikatora, aby dostać się do głównych pomieszczeń.
W środku panowała głucha cisza. Gabinet Gormleya sprawiał trochę
dziwne wrażenie. Światło po przejściu przez ciemnozielone szyby i
lekko podniesione żaluzje, tworzyło na ścianie pokoju poziome
smugi. To niesamowite oświetlenie potęgowało uczucie obcości,
jakiego po raz pierwszy doznał Kyle, mimo iż często odwiedzał to
pomieszczenie.
Stał na progu i długo wpatrywał się przed
siebie, zanim wszedł. Zamknął za sobą drzwi i wkroczył na środek
gabinetu. Czujniki już go zidentyfikowały, zarówno na zewnątrz
jak i tutaj. Na ekranie monitora pojawił się napis:
SIR KEENAN GORMLEY JEST NIEOBECNY. ZNAJDUJESZ
SIĘ W REJONIE STRZEŻONYM. PROSZĘ SIĘ ZIDENTYFIKOWAĆ NORMALNYM
GŁOSEM. W PRZYPADKU POZOSTANIA TUTAJ LUB NIEROZPOZNANIA ZOSTANIE
WYDANE DZIESIĘCIOSEKUNDOWE OSTRZEŻENIE. DRZWI I OKNA ZAMKNĄ SIĘ
AUTOMATYCZNIE. POWTARZAM: ZNAJDUJESZ SIĘ W REJONIE STRZEŻONYM...
Czuł wzbierającą nienawiść wobec zimnej,
bezmyślnej maszyny. Trochę z przekory milczał i czekał. W chwilę
potem ukazała się kolejna informacja:
ROZPOCZYNA SIĘ DZIESIĘCIOSEKUNDOWE OSTRZEŻENIE...
DZIESIĘĆ....DZIEWIĘĆ....OSIEM....SIEDEM....
- Alec Kyle - powiedział niechętnie. Nie
chciał zostać zamknięty. Maszyna rozpoznała głos, przestała
odliczać, rozpoczęła od nowa:
DZIEŃ DOBRY, PANIE KYLE...
SIR KEENAN GORMLEY JEST NIEOBECNY...
- Wiem - powiedział Kyle. - Zmarł. Podszedł
do klawiatury i wyłączył system bezpieczeństwa. Maszyna
odpowiedziała:
PROSZĘ NASTAWIĆ PRZED WYJŚCIEM - i zamilkła.
Kyle usiadł za biurkiem. „Co za świat!” -
pomyślał. „Cholernie pocieszna ekipa! Roboty i romantycy.
Supernauka i sprawy nadprzyrodzone. Telemetria i telepatia.
Komputerowe wzory prawdopodobieństwa i jasnowidztwo. Wynalazki i
duchy!”
Sięgnął do kieszeni po papierosy i
zapalniczkę, położył je w wolnym kącie biurka. Utworzyły wzór,
identyczny jak w porannym przebłysku z przyszłości. Nieźle,
zaczynamy.
Spróbował otworzyć szufladę biurka. Była
zamknięta. Wyjął notes Gormleya z zewnętrznej kieszeni płaszcza,
sprawdził kod. SEZAMIE OTWÓRZ SIĘ - odczytał.
Nie mogąc opanować śmiechu, Kyle wystukał
szyfr na klawiaturze i spróbował raz jeszcze. Prawa górna szuflada
otworzyła się leciutko. Wewnątrz znalazł papiery, dokumenty,
akta...
„Teraz dopiero zacznie się zabawa” -
pomyślał.
Wyjął całą zawartość, umieścił na
biurku przed sobą i zaczął przeglądać dokumenty, odkładając je
po kolei do szuflady. Był pewien, że przeczucie go nie zawiodło. W
końcu dotarł do żółtej teczki. Na okładce widniał napis: Harry
Keogh.
Harry Keogh. Skądś znał to nazwisko... Już
raz pojawiło się wcześniej, podczas gry słownych skojarzeń,
którą zwykł się zabawiać z Keenanem Gormleyem. Teczki jednak nie
widział nigdy w życiu - w każdym razie nie w życiu na jawie.
Wpatrywał się w nią dokładnie, tak jak we śnie.
We śnie odsunął ją od siebie. Teraz też
tak zrobił. Poczuł się trochę nieswojo - nie wiedział, dlaczego
tak się zachowuje. Czuł jednocześnie, że jego ciało przenika
obca energia.
Jeszcze przed chwilą w gabinecie było
przyjemnie ciepło. A teraz, w ciągu kilku sekund temperatura
gwałtownie spadła.
- Jezu Chryste! - szepnął. Teczka wysunęła
się z jego zdrętwiałych palców i z hałasem spadła na biurko.
Kyle drgnął, uniósł głowę i zamarł. Naprzeciwko niego, w
połowie drogi między drzwiami a biurkiem, ktoś stał.
W pierwszej chwili Kyle pomyślał, że widzi
siebie samego - jak w porannym półśnie. Po chwili przekonał się
jednak, że ma do czynienia z kimś obcym. Z nadprzyrodzonym zjawiskiem! Zresztą nie mogło być inaczej.
Czujniki, które nieustannie kontrolowały gabinet i całe biuro, nic
nie wykryły. Gdyby pojawił się ktokolwiek, natychmiast włączyłby
się alarm. Tylko Kyle postrzegał zjawę.
Wyglądała ona na mężczyznę czy raczej
chłopca i była naga. Stała naprzeciwko niego i patrzyła mu prosto
w oczy. Stopy nie dotykały dywanu, a smugi zielonego światła z
okien przeszywały jej ciało.
Kyle czuł, że jest obserwowany. W głębi
umysłu zapytał siebie: „Przyjaciel czy...?”
2. Wampiry
Część druga pięciotomowego cyklu. Umarli żyją w świecie własnych umysłów, ich myśli może poznać i wyrazić jedynie Harry Nekroskop. Jego talent jest jednak przekleństwem poznaje myśli nie tylko zmarłych, ale i potworów...
3. Źródło
Groza spoza tego świata. Góry rosyjskiego Uralu kryją śmiertelny sekret: nadprzyrodzony portal. Radzieccy naukowcy i pracownicy Wywiadu Paranormalnego w tajnej bazie wojskowej próbują zgłębić jego tajemnice. Podczas tych eksperymentów przez portal przedziera się potężny demon. Jego zamiarem jest zniszczenie ludzkości. Jazz Simmons, brytyjski agent wysłany z misją przeniknięcia na teren bazy i zbadania jej tajemnic zostaje schwytany przez agentów KGB. Zmuszają go oni do przekroczenia portalu. Simmonsowi udaje się jednak zawiadomić Harry`ego Keogha. W swej ostatniej wiadomości przestrzega Harry`ego, że jego odwieczny wróg – wampiry przygotowują się do zmasowanej inwazji na świat ludzi. Harry ma tylko jedno wyjście: uderzyć wcześniej. Musi jednak przenieść wojnę na ziemię wampirów. Pozbawia się w ten sposób swojego najważniejszego atutu – jego moc rozmawiania z umarłymi w kraju gdzie umarłych nie ma – jest niczym...
4. Mowa umarłych
Ograbiony ze swych nadludzkich mocy Harry Keogh powraca z gwiezdnej krainy wampirzego świata. Jako zwykły człowiek ma zamknięty dostęp do kontinuum Mobiusa, utracił też moc rozumienia zmarłych. Harry musi odbudować swoje życie i uczynić go bezpiecznym. Zadanie jakie przed nim stoi musi jednak wykonać, chyba po raz pierwszy w życiu, sam. Ale jak długo uda mu się pozostać bezpiecznym i niezauważonym?
5. Roznosiciel
Los odrócił się od Harry ego Koegha, Nekroskopa. Zawsze na czele żywych i umarłych, teraz stał się pariasem wśród wszystkich istnień. Zawsze bezlitosny dla zła myśliwy, sam staje się zwierzyną. A czeka go jeszcze jedna najcięższa walka. Walka z Czymś, co rośnie w nim samym. Walka z nieumarłym wampirem. Ścigany przez agentów brytyjskiego wywiadu paranormalnego, Harry staje przed wyborem albo zostanie wyrzutkiem, albo rozprzestrzeni noszoną w sobie zarazę na całą ludzkość...
6. Bracia krwi
Czy teraz, gdy Nekroskopa już nie ma, ktoś może się przeciwstawić powrotowi wamphyrów? W Krainie Słońca mieszka kobieta, która skrywa w sobie tajemnicę. To Nana Kiklu, wdowa i matka bliźniaków, których ojcem byl Harry Koegh! W ich rękach spoczywa przerażająca przyszłość Świata Wampirów, a może i całej naszej planety...
7. Ostatnie zamczysko
Nathan musi odszukać zródło mocy, które pomoże mu pokonać Wampyry zamieszkujące Ostatnie Zamczysko. Szef brytyjskiego Wydziału E. pomoże mu w trudnej misji. Jednak czy metafizyczne zdolności Nathana podołają naturalnym i nienaturalnym potęgom? Czy zapewnią mu powrót do domu? A jeśli tak, to co dalej? Kraina Gwiazd należy teraz do nowych Wampyrów, a lord Nestor Nienawistnik z Ostatniego Zamczyska jest... bratem Nathana!
8. Krwawe wojny
Naprzeciw siebie stanęły dwie monstrualne armie: legiony nieumarłych pod dowództwem Vormulaca Nieśpiącego z Turgosheim oraz Renegaci pod wodzą Gniewicy Zmartwychwstałej, panowie ostatniego wielkiego zamczyska Wampirów.Będzie się toczyć mściwa wojna o terytorium i ludzkie mięso! I oczywiście o krew słodką krew Cyganów ze Słonecznej Krainy. Albowiem krew to życie, a kiedy zagrożone jest życie lub ziemia wampirów, to wówczas zostaje im tylko jedno: walka do ostatniej kropli krwi!Pomiędzy dwiema potęgami znaleźli się Nathan Koegh, Nekroskop, a także pracownicy wydziału E: Trask, Zek, Goodly oraz Chung. Ich misją jest niedopuszczenie do wampirzej inwazji na planetę Ziemia! Dwa różne światy łączy Brama, zaś Nekroskop dzierży do niej klucze. Tylko on może zamknąć Bramę i zakończyć karmazynową rzeź.
9. Stracone lata
Nekroskop, Harry Keogh źle się czuje w swoim nowym ciele. Stojąc przed lustrem widzi Aleca Kyle'a wraz z jego przyzwyczajeniami i przywarami, które nie sprzyjają powrotowi dobrego samopoczucia. Również jego żona, Brenda, nie rozumie, czy też nie chce zrozumieć tego co się stało. W tajemniczych okolicznościach znika wraz z synkiem i nawet Nekroskop nie jest w stanie ich odnaleźć. Rozwiązując ponurą zagadkę brutalnych morderstw na policjantach, Harry wpada na trop innej, większej tajemnicy, która, jak sądzi, pomoże mu zlokalizować miejsce pobytu rodziny. Darcy Clarke, nowy szef Wydziału E, nie może dopuścić, by jego najważniejszy agent tak po prostu odszedł z tajnej służby i nieświadomie popełnia błąd, który może narazić Harry'ego na wielkie niebezpieczeństwo... Tymczasem w niedostępnych górach Szkocji klepsydra wolno lecz nieubłaganie odmierza czas dzielący ludzkość od dnia, w którym po długim śnie przebudzi się nosiciel najbardziej zjadliwego wirusa na świecie...
10. Odrodzenie
"Odrodzenie" wypełnia lukę między dwiema książkami cyklu, "Wampirami" i "Źródłem". Z punktu widzenia Harry'ego Keogha, Nekroskopa, STRACONE LATA były puste, martwe. Spętany ograniczeniami mentalnymi nałożonymi przez Wydział E i omamiony urokiem Bonnie Jean Mirlu, świeżo upieczonej Lady Wampyrów, Harry stał się człowiekiem o dwu umysłach, o rozszczepionej osobowości. Ale co więcej, jest człowiekiem, którego przywrócono do życia w ciele innego człowieka. To klasyczny przykład schizofrenii. Z drugiej strony Radu Lykan to człowiek - czy raczej potwór - należący do dwu światów. Jako "pierwotny" Lord Wampyrów z Krainy Gwiazd Radu został zakonserwowany w żywicy, gdzie w stanie pozornej śmierci przeleżał sześćset lat! Teraz nadeszła godzina jego powrotu. Ale Lord Wamphyrów śnił o Człowieku o Dwu Twarzach, który znajdzie się przy nim w chwili odrodzenia. Tym człowiekiem jest Harry Keogh, w którego ciele Radu zostanie wskrzeszony! Nekroskop ma więc nie lada kłopoty, a są jeszcze przecież ostatni z Drakulów i bracia Ferenczy?
11. Najeźdźcy
Wampiry powróciły. Są nie tylko w świecie wampirów, gdzie pradawne północne pola lodowe uległy stopieniu, uwalniając ze swych oków pierwotne, najgorsze i najpotężniejsze wampiry wszech czasów, ale są także i w naszym świecie. Bez Nekroskopa człowieka, który potrafił rozmawiać zarówno ze zmarłymi, jak i nieumarłymi jedynie Task i jego tajna agencja Wydział E, grupująca esperów o niespotykanych zdolnościach, mogą zapobiec zniewoleniu ludzkości przez przerażających najeźdźców z Krainy Gwiazd.
12. Pietno
Jake Cutter niechętnie się uczy, jak zostać Nekroskopem jak korzystać z Kontinuum Möbiusa, aby natychmiast przenosić się z miejsca na miejsce i jak rozmawiać ze zmarłymi, którzy jednak nie bardzo go lubią. A w umyśle Jake‘a zagnieździł się nieproszony gość, martwy wampir, imieniem Korath. Ale ponieważ Korath posiada klucze do Kontinuum Möbiusa, Jake nie może się go pozbyć. W Australii Jake pomógł Wydziałowi E zniszczyć zamczysko władcy umysłów, Nephrana Malinariego, jednego z trzech Wielkich Wampirów, które przybyły na Ziemię ze świata wampirów. Ale Malinari zdołał umknąć i ukrył się wraz z odrażająco piękną Vavarą. Vavara zawładnęła klasztorem na jednej z greckich wysp i przemieniła zakonnice w bezbożne istoty, łaknące zmysłowych uciech.
13. Obrońcy
Pełen turystów statek wycieczkowy stał się tymczasowym siedliskiem dla Lorda i Lady uciekających przed Wydziałem E i nowym Nekroskopem, Cutterem. Dla świata statek zaginął, zaś ci, co przeżyli napaść Wampyrów przestali być ludźmi ... Wampyry opuściły statek i ruszyły na dalszy podbój. Korath, wampir, który przeniknął do umysłu Jake'a Cuttera postanowił przejąć kontrolę nad jego życiem. Jake ze wszystkich sił walczy o wolność. Jednak, żeby wygrać batalię, musi zaufać Benowi Traskowi. Zkolei Trask, szef Wydziału E jest zdecydowany zabić Jake'a, jeśli odkryje, że faktycznie zagościł w nim intruz!
14. Dotyk
Pojawia się tajemnicza kobieta, która znika zanim zdoła przekazać ważną tajemnicę. Scott śni o niezwykłym wilku, który błaga o ratunek.
Shania, która jako jedyna z nielicznych przetrwała zagładę starożytnej, posiadającej paranormalne uzdolnienia rasy Shingt’ów Shingów opowiada Scottowi o trojgu TrójceMordri – zespole obłąkanych naukowców z planety Shing – którzy która postanowili udowodnić, że Boga nie ma popełniając potworne zbrodnie dopuszczając się najgorszego zła w postaci serii makabrycznych morderstw!. Teraz skonstruowali potężne urządzenie pozwalające zredukować Ziemię do podstawowych, składowych cząstek materii... atomów.
15. Harry Keogh i inni dziwni bohaterowie
Harry Keogh: zabójca wampirów, który potrafi rozmawiać z umarłymi. Z powodu nieoczekiwanego przypływu gotówki Harry trafia do Las Vegas, gdzie spotyka „Martwego Eddy’ego”, hazardzistę, który nie może się oprzeć, żeby jeszcze raz z zza grobu zagrać o najwyższą stawkę. W „Snach dinozaurów” zainteresowanie skamieniałościami doprowadza Harry’ego do wykrycia prawdziwego powodu śmierci młodego paleontologa amatora oraz odkrycia, że w krytycznej sytuacji może wezwać na pomoc nie tylko martwych ludzi. Tytus Crow: detektyw psychiczny, mistrz magii, który unicestwia starożytne bóstwa Cthulhu. W opowiadaniu „Początek” widzimy, jak maleńki Tytus zostaje naznaczony osobliwym przeznaczeniem. We „Władcy robaków” praca zwykłego sekretarza prowadzi Tytusa prosto na ołtarz ofiarny. David Hero i Eldin Wędrowiec: niegdyś mieszkańcy świata jawy, a teraz agenci króla Kuranesa z Krainy Snów.
16. Harry i piraci
Harry Keogh, pierwszy Nekroskop powraca. Szesnasta i prawdopodobnie ostatnia część kultowego cyklu. Harry Keogh to bez wątpienia najważniejszy z bohaterów Briana Lumley. Czytelnicy poznali Harry'ego, który potrafi się komunikować ze zmarłymi, przemieszczać w czasie i przestrzeni dzięki kontinuum Mobiusa, byli świadkami, jak walczy z podstępnymi Wampirami, jak wreszcie walczy o swoją rodzinę i swoje człowieczeństwo. Ostatnie trzy nowele o Nekroskopie!!!
17. Nosiciel
Harry Keogh znów w akcji. Chociaż nie przestał poszukiwać swej zaginionej żony i dziecka, sercem jest teraz w Edynburgu, przy Bonnie Jean – pięknej szkockiej ni to wampirzycy ni to wilkołaka, której kompani i popularny pub stały się dla niego niemalże domem. Ale na skalistych wzgórzach Sycylii diaboliczni bracia Francezci knują plan zniszczenia watahy Bonnie Jean, a w przerażającej jamie pod Le Manse Madonie drzemie odwieczne zło. Wampiry zawiązują spisek, podejmują decyzję i wybierają wykonawcę. Mafijny zbir Mike Milazzo już nie będzie potrzebny nikomu, nigdy i nigdzie … stanowi więc doskonały materiał. Materiał jednorazowego użytku. Bracia zarażają go śmiertelną trucizną – spreparowaną zarazą, której nawet wampir czy wilkołak nie zdoła pokonać – i proponują mu upiorną umowę: jeśli uda mu się zarazić watahę Bonnie Jean, otrzyma antidotum. A jeśli mu się nie uda, zginie! Mike nie ma nic do stracenia. Podobnie Harry Keogh. Bo Nekroskop już raz stracił wszystko i nie ma zamiaru znów do tego dopuścić...
18. Morderstwa w kontinuum
Harry Keogh czyli Nekroskop potrafi korzystać z Kontinuum Möbiusa wymiaru istniejącego równolegle do przestrzeni i czasu, a zarazem swego rodzaju bramy do dowolnego miejsca w multiwersum. Ale Harry nie jest jedynym człowiekiem obdarzonym tą umiejętnością; istnieją jeszcze dwie istoty obdarzone podobną mocą. Jedną z nich jest sam August Ferdinand Möbius, zmarły dawno temu niemiecki astronom i matematyk, odkrywca słynnej wstęgi noszącej jego imię, która doprowadziła go do odkrycia Kontinuum, a drugą jest syn Harry'ego, który nie tylko odziedziczył po ojcu talent matematyczny, lecz także jego metafizyczną umiejętność rozmawiania ze zmarłymi w ich grobach.
Można sobie wyobrazić konsternację Harry'ego, gdy wracając do domu z Las Vegas, dostrzegł mknącą przez bezmiar Kontinnum bezwładną ludzką postać. Któż to mógł być? I jak się tam dostał? Jeśli nie znalazł się tam dobrowolnie, jakiż nikczemnik wysłał swą ofiarę w tę podróż po kraniec istnienia? Harry był pewien, że nie było to dziełem Möbiusa ani też jego syna. Kim więc jest ów niegodziwiec? Oto zagadka, którą jedynie Nekroskop jest w stanie rozwiązać, ale może to przypłacić życiem.