Wąż i tęcza. Voodoo, zombie i tajne stowarzyszenia na Haiti Davis Wade
''Miałem pojechać na Haiti, odnaleźć czarowników zdolnych zmieniać ludzi w zombie i pozyskać próbki toksyny i antidotum, odkryć, jak przygotowuje się jedno i drugie, oraz, o ile to będzie możliwe, udokumentować przypadki obu związków.'
Strasznie ciężko było wbić się w narrację, która była nużąca monotonna i na pewno nie była skierowana na łatwy odbiór. Ale potem w w miarę czytania człowiek się jakoś przyzwyczaił i bardzo dobrze, ponieważ tego rodzaju temtyka jest bardzo rzadka.
To jest taki fabularyzowany reportaż, więc nie ma tam suchych faktów, jest wiele szokujących faktów i zwyczajów, całkowicie nam obcych.
Jest też rzekoma magia, która...
No właśnie - czy istnieje magia voodoo? Czy to tylko parę toksycznych grzybków, korzonków, świecące żaby, smarki skorpiona i białe pyłki z porannej rosy?
Szczerze ekranizacja bardziej mnie porwała, ale w reportażu jest jak zawsze więcej szczegółów - dla dociekliwych.
MOJA OCENA: 6/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***
W kwietniu 1982 roku Wade Davis, antropolog z Harvardu, wsiada do nocnego pociągu do Bostonu i otwiera kopertę. Wyciąga z niej plik pieniędzy, bilet lotniczy na Haiti i wyblakłą fotografię przedstawiającą ubogiego rolnika. To Clairvius Narcisse, człowiek-zombie, uznany za zmarłego i pogrzebany w latach sześćdziesiątych, lecz na powrót żyjący w haitańskiej społeczności.
Davis wyrusza na Haiti, by rozpocząć naukowe śledztwo, którego celem jest odkrycie toksyny zmieniającej człowieka w zombie. Po zagłębieniu się w kulturę vodoun i doświadczeniu mistycznych obrzędów wpada na trop dwóch trucizn pozyskiwanych z ryb i płazów. Pierwsza wywołuje stan zbliżony do śmierci klinicznej, druga odwraca ten proces, jednak trwale uszkadza mózg, pozbawiając daną osobę własnej woli i indywidualnej tożsamości. Co jednak najbardziej fascynujące – z obu chętnie korzystają władze wioski.
Wąż i tęcza to nie tylko zdumiewająca historia o procesie zombifikacji, ale przede wszystkim o podróży w najbardziej pierwotne zakątki ludzkiej duchowości. Autor doskonale kreśli fenomen krwawych rytuałów vodoun, które stają się punktem wyjścia do zrozumienia doświadczonej brutalnym kolonializmem historii Haiti.