"Moja opowieść nie jest ani podniecająca, ani tym bardziej cudowna; może ona jednak zainteresować osoby, które zaznawszy trudów powołania, jakiemu i ja się oddałem, odnajdą w mych doświadczeniach odzwierciedlenie swoich własnych przeżyć."
Cudownym stylem zmorzyła mnie łagodnie ta opowieść :)
Nic specjalnego: duży urok stylistyczny i językowy, który ma rekompensować ślimaczą akcję.
Ale fenomenem jest to, że mimo tej całej statyczności powieści nie da się odłożyć.
I ten styl mówienia... Piękny i poetycki, nawet jeśli chodzi o zniewagi:)
"... zawsze napawała mnie odrazą myśl o poślubieniu lalki czy kobiety głupiej: wiem, że towarzystwo ładnej lalki czy bezmyślnej piękności podczas miesiąca miodowego byłoby wystarczalne; ale gdy namiętność stopnieje, jakże straszne byłoby odkrycie, że oto na mej piersi spoczywa bryła z wosku i drewna, że tulę w ramionach na wpół idiotkę (...)"
Próbowałam zacytować to ostatnio koleżance, ale nie dałam rady...
MOJA OCENA: 6/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***
Pierwsza powieść Charlotte Brontë, wydana w Anglii dopiero po śmierci autorki.
Głównym bohaterem i narratorem jest ambitny młody mężczyzna, który wszystko, do czego doszedł, zawdzięcza jedynie własnej pracy.
William Cromsworth odrzuca swe arystokratyczne dziedzictwo i wyrusza do Brukseli, by tam znaleźć szczęście. Zostaje nauczycielem języka angielskiego w szkole z internatem dla młodych panien. W książce tej znajdziemy wątki autobiograficzne. Charlotte Brontë, podobnie jak jej bohater William, uczyła angielskiego w szkole w Brukseli. I podobnie jak on doświadczała miłości. Jednak jej obiektem był żonaty właściciel szkoły, co nie mogło zakończyć się happy endem.
Niezwykła opowieść o miłości a zarazem krytyka relacji damsko-męskich, które w epoce wiktoriańskiej niejednokrotnie sprowadzały się do walki o dominację. Pytanie tylko, czy tak wiele do dziś się zmieniło?
AUTOR
↓