"A DZIŚ ŻEM SE CZYTŁA/LUKŁA..."

CZYTAJ ZA DARMO!

Statystyki

SZUKAŁKA

Hacjenda Isabel Cañas

"Z tym domem było coś nie tak.

Coś czaiło się w nim za dnia, a nocą rosło w siłę."


Napisana ładnym językiem, dystyngowana i niestraszna, ale bardzo klimatyczna opowieść o nawiedzonej hacjendzie.

Troszkę było tu stylizacji podobnych do Rebeki i Mojej kuzynki Racheli, ale nie aż w tak bardzo gotyckiej odsłonie.

Czytało się dość przyjemnie, ale tak... romantycznie i retro, choć uroku grozy nie można odmówić tej historii.

Można sobie spokojnie poświęcić jeden jesienny wieczór na przyjemnie mroczną lekturę.


MOJA OCENA: 6/10

PRZECZYTAJ FRAGMENT!

TU

***

Pochłaniająca powieść gotycka, która zabiera czytelnika do Meksyku w czasach wojny o niepodległość w XIX wieku.


Ojciec Beatríz został stracony podczas obalania rządu, a jej dom spalono. Kiedy przystojny don Rodolfo Solórzano oświadcza się kobiecie, ta myśli głównie o schronieniu, jakie może zapewnić jego posiadłość na wsi. Ignoruje więc plotki o śmierci pierwszej żony Rodolfa i jego lojalności wobec ludzi, którzy zamordowali jej ojca. Chce mieć własny, spokojny dom i poczucie stabilizacji.


Po przeprowadzce do hacjendy San Isidro, położonej na uboczu, okazuje się, że nie jest to bezpieczna przystań, na jaką Beatríz liczyła. Juana, siostra Rodolfo, bardzo ten dom zaniedbała.


Rodolfo wraca do stolicy, zostawiając żonę ze swoją siostrą. Wkrótce wizje i głosy zaczynają nawiedzać sny Beatríz, a niewidzialne oczy śledzą każdy jej ruch. Juana wyśmiewa wizje bratowej, ale sama nie wchodzi w nocy do budynku. Z kolei kucharka pali kadzidła na skraju kuchni i oznacza drzwi dziwnymi symbolami. Nikt nie chce powiedzieć, co stało się z pierwszą doñą Solórzano.


Zrozpaczona Beatríz szuka pomocy u młodego księdza Andrésa posiadającego nadnaturalne umiejętności. Okazuje się on jednak bezsilny wobec śmiertelnego niebezpieczeństwa, które pojawia się, gdy do hacjendy wraca Rodolfo.




Autor: Sabina Bauman - klik zdjęcie
Copyright © 2014 Mniej niż 0 - Mini Recenzje , Blogger