Profesor i szaleniec - The Professor and the Madman film
I to jest właśnie taki przypadek.
Przerewelacyjny film, z zarąbiastym klimatem, świetnym akcentem i fantastycznymi rolami. Wszystkimi. Nawet tymi drugoplanowymi.
Profesor i szaleniec to film oparty na faktach, w reżyserii Farhada Safinii. Scenariusz powstał na podstawie książki The Surgeon of Crowthorne z 1998 roku, autorstwa Simona Winchester, której oczywiście w Polsce brak...
Obsada jest wyśmienita: Mel Gibson, Sean Penn, Natalie Dormer, Eddie Marsan, Jennifer Ehle, Jeremy Irvine, David O'Hara, Ioan Gruffudd, Stephen Dillane i Steve Coogan.
Skrócik.
Film opowiada o słynnym profesorze, Sir Jamesie Murray'u który w 1857 roku zczął opracowywać Oxford English Dictionary oraz W.C. Minorze, emerytowanym chirurgu wojskowym armii Stanów Zjednoczonych, który zgłosił ponad 10 000 wpisów do słownika, podczas leczenia w szpitalu psychiatrycznym Broadmoor Criminal Lunatic Asylum.
James Murray zawsze był inteligentnym dzieckiem, utalentowanym samoukiem, szczególnie jeśli chodzi o kwestie języka. Znał doskonale co najmniej sześć języków (angielski, łacinę, hiszpański, kataloński, włoski i francuski) oraz praktycznie co najmniej 14 innych języków.
W 1878 roku został zaproszony do Oksfordu, aby spotkać się z delegatami Oxford University Press w celu nadzorowania gigantycznego projektu - napisania Wielkieg Słownika Oxfordzkiego.
Formalne porozumienie zostało podpisane przez Murraya w marcu 1879 r., a harmonogram projektu obejmował dziesięć lat, jakie byłyby potrzebne do ukończenia projektu. Prawda była jednak taka, że prace rozpoczęły się dopiero w lutym 1884 r. i trwały ponad 40 lat, do kwietnia 1928 r.
Murray nie zdawał sobie sprawy, że to wyzwanie zajmie mu resztę życia i słownik zostanie opublikowany pośmiertnie.
Świat publiczny i akademicki słyszał o tym projekcie i bez przerwy pomagał w wysyłaniu fragmentów cytatów i cytatów, które miały ogromny wpływ na pracę. Jednym z takich współpracowników był nikt inny, jak dr Minor.
Amerykański chirurg wojskowy, który podobnie jak Murray poświęcił resztę swojego życia na tworzenie słownika, był jednym z najznamienitszych dobrowolnych współpracowników - pomógł w zapisaniu ponad 10 000 słów.
Minor miał nadzieję, że przeniesienie się do Londynu pomoże mu wyciszyć umysł, ale niestety... Jego urojenia trwały nadal.
Pewnego lutowego poranka, 1872 roku, myśląc, że jego dom w Lambeth został zaatakowany przez Fenianów, wpadł na ulicę i zastrzelił pierwszego mężczyznę, którego zobaczył , George Merritta, który wracał do domu do żony i szóstki dzieci z pracy - odgarniania węgla w lokalnym browarze.
Minor za ta pomyłkową zbrodnię został uznany za niepoczytalnego i zesłany do szpitala psychiatrycznego - Broadmoor Asylum w Crowthorne, Berkshire. Tam, nadal otrzymując emeryturę wojskową, przekonał naczelnego psychiatrę, aby pozwolił mu posiadać własny pokój, nie celę i regały, aby pomieścić i rozbudować swoją bibliotekę. Książki były miłością jego życia. Jego emerytura w armii amerykańskiej oznaczała, że miał bardziej komfortowe warunki niż większość, a dzięki wielu swoim naturalnym umiejętnościom i intelektowi nawiązał wiele przyjacielskichrelacji, w tym bardzo zaskakujący związek z żoną ofiary.
Około 1880 r. przeczytał apel Towarzystwa Filologicznego, który zawierał prośbę, aby wolontariusze czytali książki i sporządzali z nich notatki, jako wkład do Nowego Słownika Angielskiego, który później zostanie opublikowany jako Oxford English Dictionary. Napisał wówczas do Jamesa Murraya, redaktora słownika i zgłosił się na ochotnika. Murray wysłał instrukcje. Ochotnicy tego monumentalnego przedsięwzięcia powinni czytać wszystko, w poszukiwaniu przydatnych materiałów; główne luki słowne występowały w XVII i XVIII wieku.
Minor opracował specjalny system katalogowania słów. Przez około 20 lat wysyłał Murrayowi setki cytatów każdego tygodnia, a jego wkład został potwierdzony przez wymienienie jego nazwiska na okładce słownika.
Murrayowi udało się uratować Minora rzed dożywociem w szpitalu - zagwarantował mu deportację do rodzinnego domu u samego Churchila:) gdzie przeżył prawie wszystkie ostatnie 10 lat swojego życia, przeżywając Murraya przez pięć lat i umierając w 1920 r. Do końca życia cierpiał na schizofrenię paranoidalną.
Ich niezwykłe hobby, pasja życia, poświęcenie i wieloletnia przyjaźń, napędzana wzajemnym podziwem i szacunkiem - to źródło napędu tego filmu!
POLECAM BARDZO!!!
MOJA OCENA: 100/10