"A DZIŚ ŻEM SE CZYTŁA/LUKŁA..."

CZYTAJ ZA DARMO!

Statystyki

SZUKAŁKA

Lustrzane odbicie - Tana French

Nie wiem, czy nie lepsza od części pierwszej, chociaż tu nie ma klimatu rodem z Twin Peaks :) Rewelacyjna kolejna część - nawet chyba zaryzykuję stwierdzenie, że lepsza od Cobena, choć jego też uwielbiam :) Przeczytana jednym tchem, oczy wypłynęły, ale wyobraźnia nakręcona byłą przez kolejny dzień :) 

POLECAM CAŁĄ SERIĘ!


MOJA OCENA: 10/10


PRZECZYTAJ FRAGMENT!

Bywają noce, gdy śpię sama, ciągle jeszcze śni mi się Whitethorn House. Zawsze jestwiosna, delikatne chłodne światło z przedwieczorną mgiełką. Wchodzę po wytartychkamiennych schodach, pukam do drzwi wielką mosiężną kołatką, która czernieje z wiekiem, tak ciężką, że człowiek podskakuje zaskoczony i wpuszcza mnie do środka stara kobieta w fartuchu, o wyrazistej, surowej twarzy. Zawiesza sobie wielki, zardzewiały klucz u pasa i odchodzi podjazdem pod opadającymi kwiatami wiśni, a ja zamykam drzwi.Dom zawsze jest pusty. Sypialnie są jasne, bez mebli, moje kroki odbijają się od desekechami, które wzlatują koliście przez rozsłonecznioną przestrzeń i kłęby kurzu ku wysokim sufitom. Czuć zapach dzikich hiacyntów, wpadający przez szeroko otwarte okna, i pasty do podłóg na pszczelim wosku. Z framug okien odpryskują płatki białej farby, nad parapetem faluje wąs bluszczu. Na zewnątrz leniwie pokrzykują turkawki.
Pianino w salonie jest otwarte, drewniany blask drewna orzechowego jarzy się wpasmach słońca zbyt jasno, aby dało się patrzeć, bryza porusza pożółkłe nuty, jakbyprzesuwał je palec. Stół jest zastawiony dla nas pięcioma nakryciami – migoczą tace zangielskiej porcelany i kieliszki do wina na długich nóżkach, z kryształowej misy zwisaświeżo cięte kapryfolium – ale srebra zmatowiały, a grube serwetki z adamaszku zmarszczył kurz. Papierośnica Daniela leży przy jego miejscu u szczytu stołu, otwarta i pusta, zagubiła się w niej tylko spalona zapałka.
Gdzieś z domu, niewyraźne jak dalekie pstryknięcia palcami, dolatują dźwięki –szurnięcie stopą, szept. Niemal staje mi serce. Nie odeszli – to ja wszystko źle zrozumiałam.
Tylko się chowają, ale cały czas tu są... i będą zawsze.
Podążając za odgłosami, mijam kolejne pokoje, zatrzymuję się na każdym stopniu, byposłuchać, ale ciągle się spóźniam: odpływają niczym miraże, zawsze są za drzwiami albo w górze schodów. Dwa takty chichotu, zaraz stłumionego, skrzypnięcie schodów. Zostawiam szeroko otwarte drzwi szary, wbiegam po trzy stopnie naraz, okręcam się wokół słupka balustrady u szczytu i kątem oka dostrzegam ruch: pokryte cętkami stare lustro na końcu korytarza, a w nim odbita moja twarz, roześmiana.
***
To historia Lexie Madison, nie moja. Bardzo bym chciała opowiedzieć jedną, nie wchodząc w drugą, ale tak się nie da. Kiedyś uważałam, że własnoręcznie zszyłam nas na krawędziach i chociaż zaciągnęłam ciasno szwy, mogę je w każdej chwili spruć, teraz jednak sądzę, że od początku wszystko poszło głębiej i dalej, bardziej pod skórę. 
Wyrwała się, gdzie wzrok nie sięga, wymknęła spod mojej kontroli.
Tyle mojego, choć nie: zrobiłam wszystko sama. Frank zwala winę na innych, główniena Daniela, ale, moim zdaniem, Sam w pokrętny i cudaczny sposób sądzi, że to wina Lexie.Kiedy mówię, że nie, uważnie mi się przyglądają kątem oka i zmieniają temat – Frank chyba sądzi, iż dopadł mnie paskudny wariant syndromu sztokholmskiego. Czasami coś takiego zdarza się tajniakom, ale nie tym razem. Nie próbuję nikogo chronić; nie pozostał nikt do ochrony. Lexie i pozostali nigdy się nie dowiedzą, że są obwiniani, a gdyby się dowiedzieli, mieliby to gdzieś. Więcej zaufania, proszę. Rozdać mógł kto inny, ale to ja wzięłam talię ze stołu, rozegrałam każdą kartę po kolei i miałam ku temu powody.

***

Druga książka debiutującej powieścią „W głębi lasu” Tany French Inteligentny, dopracowany w każdym szczególe thriller o nietypowej, zaskakującej fabule.
Po wydarzeniach, które miały miejsce w trakcie Operacji Westalka, umęczona psychicznie Cassie Maddox przeszła z wydziału zabójstw do wydziału przemocy domowej. Przysięgała, że nigdy nie wróci do przeszłości… Ale przeszłość wraca do niej. Sam O’Neill, towarzysz Cassie i detektyw, prosi kobietę, by przyjechała do niewielkiego miasteczka kilkadziesiąt kilometrów od Dublina. W Glenskehy zamordowano kobietę. Na miejscu zbrodni Maddox staje oko w oko z… sobowtórem. Ofiara ma nie tylko twarz policjantki. Wedle dokumentów nazywa się Lexie Maddison – dokładnie tak samo, jak fikcyjne alter ego Cassie, stworzone w przeszłości celem inwigilacji siatki handlarzy narkotyków na Uniwersytecie Dublińskim. Do pytania „kto zabił” dołącza kolejne – „kim była ofiara”. Nie ma poszlak, nie ma śladów ani podejrzanych… Zostaje jeden sposób, by dowiedzieć się prawdy – udawać, ze Lexie Maddison umknęła śmierci. Cassie zna Lexie na wylot, wystarczy chwila, by weszła w dawną rolę… Ale co stanie się wtedy, gdy cudze, obce życie, okaże się bardziej fascynujące niż własne?


Cykl: Zdążyć przed zmrokiem (tom 2)






ZGARNIJ EBOOKA Z


Autor: Sabina Bauman - klik zdjęcie
Copyright © 2014 Mniej niż 0 - Mini Recenzje , Blogger