Księga drzwi Gareth Brown
"Gdy trzymasz ja w ręku, każde drzwi są wszystkimi drzwiami."
Największym atutem tej powieści jest pomysł, dużym minusem jest przekaz.Kolejny zajefajny pomysl spieprzony brakiem polotu.
Intrygujacy krótki początek kończy się szybko mdłymi scenami z główną bohaterką Cassie ("Ależ ta kobieta jest męcząca - powiedział Barbary\...\") i jej infantylną współlokatorką Izzy... Niestety. Dialogi jak między dziećmi i to niezbyt lotnymi, co jest dziwne, bo przykładowo postać Kobiety jest przerewelacyjna("Czemu jakakolwiek dziewczyna miałaby być szczęśliwa, skoro może wyśpiewywać swój ból światu tak głośno, by Kobieta mogła go usłyszeć?")! Tak samo pomysł ukrytej Biblioteki!
Ale cała reszta rozłazi się w szwach, jeśli chodzi o narrację, tym bardziej, że w miarę czytania sporo się tam dzieje i dokładane są kolejne ścieżki labirytnu, w którcy serio można się pogubić. Dlatego przekaz jest bardzo ważny i w tym przypadku nie uniósł potencjalnej atmosfery mrocznej magii...
Doczytana ze średnią przyjemnością, bardziej wymęczona, oprócz niektórych fragmencików z Kobietą 😁
MOJA OCENA: 5/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***