Chore śfirusy Tillie Cole
"Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny."
Nie wiem, co mam sądzić do końca o tej opowieści. Nie całkiem wpisała się ona w moje oczekiwania i minęła się o parę zakrętów z moją granicą wytrzymałości, jeśli chodzi o pewne treści...
A jednak miała swój urok, szczególnie na początku. I mogło tak zostać, bo potem poszło to już zdecydowanie w jakiś ciutkę chory (dla mnie) dziwny hardcore, a szkoda, bo potencjał był całkiem niezły na "normalną" historię o głebokiej miłości, cudownej lojalności, przeznaczeniu, pokonywaniu smutku i totalnej zemście, a nie odjechanym uzależnieniu.
Należy brać pod uwagę, że to lektura nie dla wszystkich. Kontrowersyjna, brutalna, realistyczna, ale przede wszystkim mega erotyczna w dziwaczny sposób, co moim zdaniem popsuło całą resztę.
Tematyka wykorzystywania dzieci, zemsty i wzajemnym poleganiu na sobie przedstawiona super, szkoda że w "skrzywionym" zwierciadle.
MOJA OCENA: 6/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***
AUTOR