Smak brzoskwini Joanna Mroczkowska
"Kim jest Li Tao? Czym był projekt "Brzoskwinia"? Czy rzeczywiście zginęło przez niego tyle ludzi? Dlaczego rząd i NENIT zadali sobie tyle trudu, by utajnić badania tego doktorka i zdyskredytować go w oczach opinii publicznej? Jakie zagrożenie rzekomo chcieli ukryć? Dlaczego zdaniem Li Tao ich plany ratunkowe były nie do przyjęcia? Co się stało z tymi wszystkimi dziennikarzami i naukowcami?"
Jestem pod wrażeniem przede wszystkim pomysłu i świetnie rozbudowanego świata oraz serio przerażającej wizji przyszłości zagłady ludzkości. Opisy plastyczne, "widokowe", oddziałujące na wyobraźnię. Troszkę miałam skojarzenia z "Fundacją," ale w wersji bardziej przystępnej.
Lekkim minusikiem (dla mnie) były dość proste dialogi, zaskakująco odbiegające jakością od treści, ale można było się do tego przyzwyczaić po czasie. Wątek romantyczny też lekko zarysowany, nie infantylny, jak to zazwyczaj bywa... To na plus.
Generalnie - bardzo dobre post apo z lekką domieszką sci-fi, długie, uczciwe i soczyste, jak dojrzała brzoskwinia.
MOJA OCENA: 7/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***
Jest 2135 rok. W Varsie, dawnej Warszawie, świeżo upieczona dziennikarka ledwo wiąże koniec z końcem. Zdeterminowana, by poprawić swoją sytuację, skupia się na stażu w jedynej liczącej się firmie medialnej. Tego dnia nic nie idzie po jej myśli. Nie sprzyja jej ani pogoda, ani technologia. Na dodatek niespodziewanie dzwoni do niej ojciec, który zniknął z jej życia lata temu, i ostrzega ją, że coś się wydarzy. Po chwili zostaje napadnięta. Budzi się po pięćsetletniej hibernacji w opuszczonej bazie naukowej i orientuje się, że warunki atmosferyczne na zewnątrz są zabójcze dla ludzi. Na domiar złego z powodu nieoczekiwanej awarii jest zmuszona natychmiast opuścić to miejsce. W bazie znajduje urządzenie, które teoretycznie ma zagwarantować jej przetrwanie. Niestety w wyniku pewnych komplikacji, nawet jeśli zadziała ono poprawnie, będzie mogła go używać tylko przez dwa tygodnie. Co się stało? Kto ją zahibernował i dlaczego? Jak wygląda teraz świat? Czy na zewnątrz rzeczywiście nie da się żyć? Czy ludzie przetrwali? Czy ona zdoła przeżyć, gdy minie czternaście dni? I co ma z tym wszystkim wspólnego jej ojciec?
