Prosto z serca Charles Martin
"Owocem mojego życia było to, że nie miałem nikogo."Ten autor pisze gotowe scenariusze do przepięknych filmów. Czytając kolejną jego powieść, miałam wszystko przed oczkami:)
Jakiż piękny film kiedyś ktoś popełni na podstawie tej książki...
Cudny klimat, bardzo realistyczny, historia spokojna /pomimo tematyki/, choć może niektórym może przez to wydawać się nudnawa, ale mnie ujęła.
To też taka historia o miłości, o pasji i odkupieniu, na wyższym poziomie, ociekająca atmosferą, głęboka:)
Charlie.
Nasz główny bohater. Bad boy, ale wrażliwy i czuły. Są tacy?
Są;)
Przemytnik narkotyków na większą skalę. Nieuchwytny. Niepokonany. Doskonały pokerzysta. Inteligentny. Wykształcony. Żyjący z dnia na dzień - bez celu, bez pasji. Dokonujący złych wyborów, przynoszących mu sporą kasę. Farciarz.
Jednak jego dobra passa nie trwa wiecznie. Pewien tragiczny splot wydarzeń, który dotyka także jego najbliższych przyjaciół, kieruje go do Nikaragui - biednego, ale magicznego miejsca.
W tym dotkniętym ubóstwem kraju na Charliego czeka fortuna jego życia.
Ale nie chodzi tu o pieniądze...
Czy nasz główny negatywnie-pozytywny bohater ją odnajdzie? Czy tam właśnie, pośród upadłych plantacji kawy, poczuje w końcu, że ma dla kogo żyć?
Czy będzie potrafił bezinteresownie pomóc innym? Pomóc sobie?
Czy jego motto życiowe: "Nigdy nie ryzykuj straty, na którą cię nie stać" będzie miało tu zastosowanie...?
Nie mam żadnych "ochów" ani "achów", ale czytało się to to z klasą - narracja jak zwykle na wysokim poziomie.
No i moje ulubione narracyjne "teraz" i "wtedy".
Polecam - ta powieść "to jest smak Nikaragui."
MOJA OCENA: 7/10