Dusza w ogniu Zauroczenie - Vanja Olimpia Z.
Nastawiłam się na horror (okładka), dostałam uliczne i obsceniczne, żałosne soft porno, które potem chyba chce jednak rozwinąć skrzydła w stronę Zmierzchu, ale niestety... Nawet serii Zmierzch nie dorosła do pięt.
Ta cała opowieść jest "niestety"... Oprócz okładki.
NIE POLECAM!!!!
" Nie cierpię wczesnego wstawania. Nie cierpię, gdy dźwięk budzika w telefonie wyrywa mnie ze snu i przypomina, że muszę zwlec dupę z wyra i zrobić to, co zaplanowałam. Właśnie teraz, zaraz, nie za godzinę czy dwie.
- Jeszcze minutkę... - mamrotałam, włączając funkcję drzemki.
Cwana ze mnie bestia. Nastawiam budzik o dziesięć minut wcześniej niż muszę wstać, a potem napawam się możliwością leżenia w łóżku z głową pod kołdrą i półprzytomnie oczekuję na następny sygnał budzika.
Na szczęście nigdy nie zawalam. Nie tak jak mój były, który potrafił zaspać na umówione po południu spotkanie. "Bo mnie nie obudziłaś".
- Dupek - mruknęłam, skopując z siebie kołdrę. Telefon, leżący dotąd gdzieś przy moim boku, wylądował razem z nią na podłodze.
Z otwartego okna nad łóżkiem docierały te same co zwykle dźwięki: grająca dwa piętra niżej muzyka klasyczna (tym razem, o ile dobrze rozpoznałam, Mozart), szum drzew, świergot ptaków, i to, co uwielbiałam: kolejna kłótnia sąsiadów za ścianą. Aż dziwne, że tyle hałasu robili lokatorzy tak drogiego apartamentowca. Od roku, odkąd kupiłam swoje pierwsze, wymarzone mieszkanie, każdego dnia namiętnie słucham dobiegających zza ściany awantur. Czasem słychać było nawet dźwięk tłuczonego szkła: ciekawe, ile wydają na nowe zastawy, bo tłuką je w takim tempie, że ja na ich miejscu zainwestowałabym w plastikowe talerze używane do grilla.
Przynajmniej sąsiad nie chodziłby potem z siniakami na czole.
– Jesteś żałosną namiastką mężczyzny! – usłyszałam.
– Taa, jeszcze mu powiedz, że gdybyś polegała tylko na nim, w ogóle nie mielibyście dzieci – mruknęłam, idąc do łazienki.
Światło zakłuło mnie w oczy. Z ledwie uchylonymi powiekami siadłam na sedesie, z ulgą wypuszczając z siebie wypite przed snem piwo.
Budzik odezwał się znowu, przytłumiony przez leżącą na telefonie kołdrę.
– No kurwa, akurat teraz? Sikam! – krzyknęłam w stronę pokoju. Budzik darł się dalej.
– Sikaj, wyłączę. – Męski głos dobiegający z pokoju przestraszył mnie, dopóki go nie rozpoznałam. To Adam, sąsiad z naprzeciwka, jedyny posiadacz drugiego kompletu kluczy od mojego mieszkania. I niestety zdeklarowany gej, odporny na moje wdzięki. Co prawda całowaliśmy się raz czy dwa w nieudanych próbach zawrócenia go na „dobrą drogę”, ale nawet nie próbował mnie macać. Po prostu kobiety nie były w jego typie."
MOJA OCENA: 3/10
Młoda, zbuntowana i rozpieszczona dziewczyna imieniem Yasmine przyjeżdża jak co roku na wakacje do rodzinnego domu. Tym razem jednak prócz niej w posiadłości pod nieobecność rodziców zastaje tajemniczego, starszego mężczyznę imieniem Vae.
Yasmine nie darzy go sympatią. Mimo to facet przyciąga ją jak magnes. Co chwilę wchodzi jej w drogę, spotykają się niby przypadkiem, spędzają miłe chwile. Gdy wydaje się, że między parą zaczyna iskrzyć, Vae ma czelność ignorować Yasmine. Przyciągając coraz bliżej, uzależnia ją od siebie... A jak wiadomo, każde uzależnienie bywa szalenie niebezpieczne...
Byłam ładną dziewczyną, beztroską rozpieszczoną jedynaczką, córką Włoszki i bogatego biznesmena.
Bawiłam się, imprezowałam, piłam i pieprzyłam się na potęgę. Wydawało mi się, że wszystko, co robię, jest normalne. Dla mnie było.
Wtedy poznałam jego. Nie sądziłam, że mężczyźni tacy jak on istnieją na świecie.
Był… inny. Pokazał mi rzeczy, o których nawet mi się nie śniło. Przyniósł rozkosz i ból, miłość i nienawiść. Zmienił to, co znałam, w co wierzyłam. Nic już nie było takie, jak kiedyś. Nawet ja.
Zaślepiona uczuciem nie widziałam, jaki jest, do momentu gdy odebrał mi wszystko, w zamian dając życie, na jakie nie byłam przygotowana.
Oto część mojej historii.