Absolutnie fantastyczna sprawa Hank Green
"Możemy być różni, ale najważniejsze, że jesteśmy w tym razem. Jeśli o tym zapomnimy, to znaczy, że zmierzamy w złym kierunku."
No dobra - to jedna z dziwniejszych historii, jakie zdarzyło mi się przeczytać, ale w tym przypadku dziwniejsza nie oznacza dobra.
To znaczy, całość jest napisana wciągającą narracją, wszystko jest ok, tylko sam rdzeń - pomysł na tę historię jest... bzdurny? Nic za bardzo z niego nie wynika? Z kategorii tych, jak zrobić z niczego coś?
To tak, jak w samej tej historii jeden z bohaterów mówi o takim odkryciu, żeby zrobić gumę do żucia o smaku kupy - to dopiero jest wyzwanie!
No, niekoniecznie.
Tak samo tu.
Tajemnicze pojawienie się Carla, rzeźby robota, niewiadomego pochodzenia. I cała powieść wokół, sławy, fame'u, celebrytki i sama nie wiem czego...
Mam nadzieję, że w drugiej części tej historii pojawi się sensowne wyjaśnienie całości, bo jak na razie to jest wiele hałasu o nic - taki literacki absurd, choć dobrze napisany.
Świetna okładka!
MOJA OCENA: 6/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***