"A DZIŚ ŻEM SE CZYTŁA/LUKŁA..."

CZYTAJ ZA DARMO!

Statystyki

SZUKAŁKA

Tarzan wśród małp Edgar Rice Burroughs

Ocena ze względu na sentyment. I wdzięczność, że dzięki tej książce powstał najbardziej traumatyczny i najbardziej wzruszający film mojego dzieciństwa...
Jeśli już przyzwyczaimy się do specyficznej narracji, która pomimo swego "wieku" potrafi oddać niesamowity klimat tej historii, to już potem idzie jak z bicz "trzasł":)

POLECAM

MOJA OCENA: 7/10


PRZECZYTAJ FRAGMENT!


Rozdział I

Na morzu

Niniejszą historię posłyszałem od osoby, której nie zależało wcale na tym, aby mnie lub kogokolwiek z nią zapoznać. Mój współbiesiadnik zaczai ją opowiadać przy kieliszku rozweselającego, dobrego wina — tak dowiedziałem się na początku, a później, gdy wzbraniałem się dać jej wiarę, dowiedziałem się następnie i reszty tej dziwnej historii.
Gdy mój gość, opowiedziawszy mi już wiele, spotkał się z moim niedowierzaniem, uniosła go próżność i ta zastąpiła pierwiastkowe działanie starego wina. Chcąc mnie przekonać, wydobył on i okazał pisane dokumenty, zwietrzały stary manuskrypt i suche raporty urzędowe Brytyjskiego Urzędu Kolonialnego, na poparcie prawdziwości wielu ważnych szczegółów ciekawej swej opowieści.
Nie twierdzę, że historia ta jest prawdziwą, gdyż nie byłem naocznym świadkiem wydarzeń, które opisuję, lecz ten fakt, że opowiadając ją wam, użyłem zmyślonych nazwisk osób działających, dostatecznie dowodzi szczerości mej wiary, że mogłaby być prawdziwą.
Pożółkłe, spleśniałe karty dziennika, spisanego przez człowieka, od dawna zmarłego, i raporty Urzędu Kolonialnego doskonale zgadzały się z opowieścią mego współbiesiadnika. Powtarzam przeto historię tak, jak zdołałem złożyć całość z tych różnorodnych źródeł.
Jeżeli, czytelniku, nie wyda ci się ona prawdopodobną, zgodzisz się przynajmniej w tym ze mną, że jest jedyną w swoim rodzaju, oryginalną i ciekawą.
Z papierów Urzędu Kolonialnego i z diariusza zmarłego dowiadujemy się, że pewien angielski szlachcic, którego zwać będziemy Janem Claytonem, lordem Greystoke, otrzymał od rządu poufne polecenie zbadania stosunków pewnej kolonii brytyjskiej na zachodnim pobrzeżu Afryki. Było wiadomo, że z mieszkańców tej kolonii inne państwo europejskie rekrutowało sobie żołnierzy dla swojej armii terytorialnej, której używało jedynie w celu wymuszania zbiorów gumy i kości słoniowej od dzikich plemion zamieszkujących wzdłuż brzegów rzeki Kongo i Aruwimi. Mieszkańcy brytyjskiej kolonii uskarżali się, że wielu z młodzieży dało się zwieść pięknymi i świetnymi obietnicami, lecz że z ich liczby nikt prawie nie wracał do swych rodzin.
Anglicy, zamieszkali w Afryce, posuwali się nawet jeszcze dalej w swych oskarżeniach. Twierdzili mianowicie, że ludność czarna znosiła prawdziwą niewolę, że gdy termin zaciągów minął, oficerowie biali nadużywali nieświadomości swych czarnych żołnierzy i przekonywali ich, że mają jeszcze długie lata do odsłużenia.
Dlatego Urząd Kolonialny powołał Jana Claytona na nowe stanowisko w Afryce Zachodniej, a tajne jego instrukcje wskazywały mu za cel główny staranne zbadanie nieuczciwego traktowania czarnych poddanych brytyjskich przez oficerów innego, zaprzyjaźnionego państwa. Cel jednak, w jakim Clayton został wysłany, nie ma większego znaczenia w niniejszej opowieści, gdyż Clayton nie dokonał wcale swego zadania, a nawet wcale nie dotarł do miejsca swego przeznaczenia.
Clayton był Anglikiem tego typu, który wyobraźnię chętnie łączy z wielkimi wypadkami historycznymi na licznych polach zwycięskich bitew — człowiekiem silnych nerwów, dzielnym i wybitnym, zarówno pod względem umysłowym, moralnym i fizycznym.
Z postawy był wzrostu wyżej średniego, oczy miał szare, rysy twarzy regularne, wyraziste, zręczność ruchów znamionowała w nim silne zdrowie zahartowane latami ćwiczeń wojskowych. Ambicja odegrania roli na polu politycznym skłoniła go do poczynania starań o przeniesienie z szeregów armii do urzędu kolonialnego, i oto widzimy, że otrzymał on, choć był jeszcze młodym, trudną i ważną misję w służbie rządowej.
Gdy otrzymał to stanowisko, doznał jednocześnie uczucia dumy i trwogi. Wyróżnienie wydawało mu się dobrze zasłużoną nagrodą za pracę i służbę wojskową i jako jeden ze szczebli drabiny prowadzącej do stanowisk jeszcze ważniejszych i bardziej odpowiedzialnych; z drugiej jednak strony zaledwie trzy miesiące temu pojął za żonę szlachetną Alicję Rutherford i myśl, że piękną i młodą jego żonę czekają niebezpieczeństwa i zupełny brak towarzystwa w podzwrotnikowej Afryce, napełniała go trwogą.
Przez wzgląd na żonę Clayton zamierzał zrzec się stanowiska, lecz ona nie chciała się na to zgodzić. Przeciwnie, nalegała na to, żeby stanowisko przyjął i zabrał ją ze sobą. 
Matki, bracia i siostry, ciotki i dalsi krewni mieli także coś do powiedzenia, jak postąpić należało, lecz o tym, jakie były ich rady, opowieść nasza milczy. Wiemy tylko, że pewnego pięknego poranku w maju 1888 roku Jan lord Greystoke i pani Alicja odpłynęli z Dover, udając się do Afryki.
W miesiąc później przybyli do portu Freetown, gdzie wynajęli niewielki okręt, „Fuwaldę”, który miał ich zawieźć na miejsce przeznaczone.
I tu Jan lord Greystoke i pani Alicja, jego małżonka, zginęli bez wieści z oczu ludzkich (...)
***
Mały lord Greystoke, osierocony przez rodziców, samotny i kwilący w dzikiej afrykańskiej dżungli, zostaje przygarnięty przez małpią samicę Kalę. Dorasta wśród zwierząt, ucząc się od nich przetrwania. Przez małpy zostaje nazwany Tarzanem, co w ich języku oznacza „Biała Skóra”. Z czasem chłopiec staje się niemal tak krzepki i zręczny, jak one. Wychodzi zwycięsko z walk z dzikimi zwierzętami i zamieszkującymi w pobliżu ludożercami. Wkrótce sprytem, inteligencją i siłą prześcignie każdego przeciwnika i zostanie okrzyknięty Małpim Królem. Czy jednak zaakceptuje go ludzki świat?

Tarzan to jedna z tych niezwykłych postaci literackich, które są ponadczasowe i uwielbiane przez wszystkich. Któż nie zna tytułowego bohatera z książek, seriali, sztuk teatralnych, filmów oraz adaptacji, które rzucały go w czasy nam współczesne? Dziś powraca w nietuzinkowym wydaniu!

Cykl: Tarzan (tom 1)



EKRANIZACJA
/KLIKNIJ ZDJĘCIE/


TRAILER







Autor: Sabina Bauman - klik zdjęcie
Copyright © 2014 Mniej niż 0 - Mini Recenzje , Blogger