"Na bordowej górze, gdzie słońce już wstało,
Ptaszysko skomlało,
A oczu nigdy nie jest mało,
Na bordowej górze to coś cię złapało, a gdy cię już miało,
Twe serce truchlało.
Bo są miejsca, tórych trzeba się bać
I w których nigdy nie można spać.
I pamiętaj, że jeśli dasz o sobie znać,
To nie możesz w miejscu stać.
Bo przy czarnej wodzie trzeba się bać.
I jeśli ich zobaczysz, to lepiej szybko zacznij gnać,
Zanim ścieżki zaczną się rwać.
I jeśli umarłeś, to nie mów nikomu,
Po prostu wróć do domu."
Kolejna troszkę nierówna powieść, z bardzo dobrymi momentami, ale też przegadanymi dość często.
Troszkę grozy, która tak jakby bała się pokazać w całej okazałości, więc ta naprawdę wyszedł z tego raczej thriller/kryminał. A szkoda. Bo tematyka lasu jest tylo na zachętę, tak naprawdę chodzi tu o coś innego - tło dla zbrodni.
Niemniej jednak ciekawie to wyszło, choć czasami szwy mojej uwagi i tempo opowieści pękały nieznacznie, chyba przez to przegadanie właśnie. Niektóre rozdziały bardzo dobre. Cała historia dobrze wymyślona, choć opowiedziana górami i dolinami narracyjnymi.
Ale.
Jak na debiut - całkiem nieźle. Dużo mroku i nieoczywistości to duży plus. Soft groza mogłaby przerodzić się w hard grozę, jak dla mnie. Byłaby z tego mega fajowata ekranizacja - może ktoś się pokusi?
MOJA OCENA: 6/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
TU
***
W Rogatym Lesie, jeśli raz zboczysz ze ścieżki, możesz zginąć bez śladu…
Podczas jednej z listopadowych nocy w otoczonej lasem Czarnej Górze nie wszystkim pisany będzie sen i wypoczynek. W starym internacie wybucha pożar. Na miejscu zostaje znalezione ciało mężczyzny, ale okazuje się, że to nie płomienie go zabiły. Zostaje wszczęte śledztwo.
Sprawą pożaru i morderstwa interesuje się nauczyciel i religioznawca Darek Moskal oraz dwie uczennice szkoły policealnej. Trop prowadzi do tajemniczych zaginięć sprzed lat i do słowiańskiej sekty. Kiedy ginie kolejna osoba, blady strach pada na wszystkich mieszkańców.
Świadkiem wydarzeń są czarne drzewa i góry majaczące na horyzoncie. Tutaj wszystko się zaczęło i tutaj wszystko się kończy. Pośród starych drzew niepokojącego Rogatego Lasu…