"MAM NA IMIĘ LOLA I TO JEST MÓJ DOM."
Czy ktoś kiedyś próbował rozmawiać z wariatem? Właśnie tak się czyta tą antologię...
Po rewelacyjnej schizofrenicznej powieści Bezpieczna odległość, która pozostaje w pierwszej mojej topce, zawsze sięgam sobie po nowe propozycje od tej autorki i stwierdzam że to jest kolejna której nie rozumiem, ale przynajmniej ją doczytałam, nie tak jak poprzednie.
Czy nieuzasadniony niepokój może być fajny?
Na pewno jest intrygujący na początku a potem robi się troszeczkę męczący, bo czyta się to z takim nastawieniem, że coś się zaraz stanie, jednak to właśnie ten niepokój sprawia że czyta się to dosyć ciekawie. Chociaż czasami bywa on nieuzasadniony, bo generalnie w większości nie zrozumiałam zakończenia.
Gdzieś coś tam jest, czego ja nie potrafiłam znaleźć.
To takie drugie dno, które pozostaje wiecznym nierozwiązanym drugim dnem... I polem popisu dla wyobraźni, która ma wskazówki zatopione we mgle niedopowiedzeń.
Nie jest to lektura dla każdego i zdaję sobie z tego sprawę. Nawet nie wiem czy to było lektura dla mnie.
MOJA OCENA: 6/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
TU
***
Trzykrotna finalistka Man Booker International Prize powraca ze zbiorem opowiadań, którego angielski przekład zdobył National Book Award w 2022 roku.
Samanta Schweblin jak zawsze kieruje czytelnika nieoczywistymi, surrealistycznymi ścieżkami, przedstawia niezwykłą interpretację domu jako niekoniecznie bezpiecznej przystani. Siedem opowiadań, siedem domów, a w każdym czegoś brakuje – człowieka, prawdy, wspomnienia. I zawsze coś się do tych wnętrz zakrada, zakłócając spokój – duch, kłótnia, intruzi, lista rzeczy do załatwienia przed śmiercią, pierwsze spotkanie dziecka z ciemnością, słabość rodziców. W prozie Schweblin nic nie kończy się tak, jak moglibyśmy tego oczekiwać – matki i córki, ojcowie i synowie, żony, teściowie, siostry i mężowie często nie mają imion – autorka bowiem wiele pozostawia wyobraźni czytelnika. Powtarzające się codzienne motywy, na przykład pudła i pakowanie rzeczy, zestawia z godnymi najlepszego horroru opisami, jak na przykład utrata zmysłów wywołana izolacją, którą tak dobrze znamy z niedawnego czasu pandemii. Zamiast filmowych potworów mamy tu jednak nieustający niepokój, czy to jawa, czy sen, oraz świadomość, że w zakamarkach naszych umysłów szaleństwo może kryć się za najbliższymi drzwiami.
„To być może najbardziej intrygujący zbiór opowiadań Schweblin. Spektakularne, niezwykłe opowieści.“„The Washington Post“„
Akcja najnowszych opowiadań Schweblin rozgrywa się w znajomej, codziennej scenerii. Jednak autorka potrafi zmienić te zwyczajne chwile w niecodzienny, mrożący krew w żyłach dramat.“NPR (National Public Radio)„Nieziemskie“„Kirkus Reviews“
