Kopuła Pomarańczowa Czapka
maja 24, 2020
7/10
,
dystopia
,
fantastyka
,
polskie
,
post apo
,
władza
"Jego ręce rozrywały bandaże,
aż przedarły się do gołego ludzkiego ciała.
Wcale nie było to zgniłe mięso,
lecz żywa tkanka, niesyntetyczna,
o kremowej skórze.
Przedarł się w ten sposób,
mimo niezliczonych warstw bandaży,
aż dotarł do twarzy człowieka.
Przeraził się, gdy pojął,
iż postacią pod nimi uwięzioną
jest on sam."
To takie połączenie Matrixa, Łowcy androidów, Łez Mai i Z Archiwum X.
Ale klimat, jaki odczuwałam podczas czytania najbardziej zbliżony był jednak do Łowcy androidów - filmu. Nie książki.
'Daliście się pokonać robotom, zniewolić i wmówić, że tak jest lepiej, a później, że tak było zawsze [...] Ten twój cudny świat, stworzony przez szaleńców pragnących idealnego miejsca na niedoskonałej planecie. On nie istnieje."
Bardzo płynna i błyskotliwa narracja świetnie prowadziła mnie przez całą historię, głównie detektywistyczną. Tłem jest kompletnie inny, karmiący wyobraźnię świat wraz z jego mieszkańcami. I mutacjami.
Kopuła.
Ostatnie ludzkie latające miasto, osiadłe na dnie oceanu.
'Miasto pod kopułą [...] Było olbrzymie [...] zdawało się ciągnąć po horyzont w obie strony. Sama kopuła okazała się intrygująca. Zdawała się stworzona z czystej stabilnej energii, jednak była jednocześnie mechanizmem, zapewniającym oświetlenie i samodzielnie produkującym tlen."
Jest on.
AK - 014. Agent, pracujący dla Agencji Ochrony Wewnętrznej metropolii.
Synteta.
'Człowiek, który chce być maszyną. Osoba pozwalająca na to, by ktoś bez przerwy czytał jej myśli, będąca z tego powodu dumna i uważająca się za wolną. Nienawidząca nas wszystkich za to, że śmiemy żyć i zakłócać ład w jego idealnym świecie. Najdosadniejszy przykład i uosobienie tego, co może się stać z człowiekiem, którym zawładnie technologia."
Ojciec?
Są one.
Chimery.
Mutanty, dowodzone przez Każdego - pierwszą chimerę.
'Praktycznie niezniszczalne i nie do zabicia, jeśli nie uszkodzisz ich mózgu. Lub tego, co mają na jego miejscu. Bo nikt nigdy nie wykonał sekcji mutanta. Regenerowały się po poparzeniach, cięciach, zmiażdżeniu kości, po kontakcie z kwasem."
Pustaki.
Tak '... nazywano ludzi, którzy w mniej lub bardziej radykalny sposób pozbywali się biokontrolera, rozwijającego się na mózgu każdego mieszkańca Kopuły od urodzenia [...] W świetle prawa bycie pustakiem uznawano za surowo karane przestępstwo, ponieważ jeśli ktoś obawiał się, że agencja czyta jego myśli, to znaczyło, iż miał w nich coś do ukrycia."
Biokontroler.
'To on pozwalał na podsłuchiwanie myśli w poszukiwaniu potencjalnych terrorystów, zdrajców, psychopatów lub ludzi aspołecznych."
Rdzakrzawacher.
Albinos.
Outsider z mocami, które były zabójcze dla miasta pod Kopułą.
I są pozostali, a właściwie najważniejsi.
Żelazny Doradca.
Główny superkomputer systemu dowodzenia kopuły.
'Olbrzymia szkarłatna kula obracająca się w powietrzu we wszystkich kierunkach jednocześnie [...]"
System Najwyższy.
'Jako że ja jestem System Najwyższy i nie ma władzy nade mnie."
Superkomputer, pierwszy, który stworzył społeczeństwo Kopuły.
'Nie macie nic wspólnego z ludźmi [...] Ludzie od dawna nie istnieją. Wy jesteście eksperymentem systemu generującego faunę. To on was zrobił. Od podstaw. By odtworzyć wyginięty gatunek ludzki."
Jest ona.
Iskra.
'... program wyzwolony."
'...wirus ze świadomością."
Córka?
I jest ONA. INESEIDIA
Obiekt 8-11. Uwięziony w mikroskopijnym wymiarze - pokoju z lustrami.
'Matowa, biała kula o promieniu dziewięciu centymetrów z nieokreślonego materiału [...] Jestem bytem solarnym [...] pojawiłam się pośród rozbłysku energii."
Kim jest?
CZYM JEST?
Czy władza może być wolna od chaosu?
Czy warto odtwarzać gatunek ludzki?
'Człowiek to mędrzec, ale ludzie zawsze będą głupcami."
MOJA OCENA: 7/10
aż przedarły się do gołego ludzkiego ciała.
Wcale nie było to zgniłe mięso,
lecz żywa tkanka, niesyntetyczna,
o kremowej skórze.
Przedarł się w ten sposób,
mimo niezliczonych warstw bandaży,
aż dotarł do twarzy człowieka.
Przeraził się, gdy pojął,
iż postacią pod nimi uwięzioną
jest on sam."
To takie połączenie Matrixa, Łowcy androidów, Łez Mai i Z Archiwum X.
Ale klimat, jaki odczuwałam podczas czytania najbardziej zbliżony był jednak do Łowcy androidów - filmu. Nie książki.
'Daliście się pokonać robotom, zniewolić i wmówić, że tak jest lepiej, a później, że tak było zawsze [...] Ten twój cudny świat, stworzony przez szaleńców pragnących idealnego miejsca na niedoskonałej planecie. On nie istnieje."
Bardzo płynna i błyskotliwa narracja świetnie prowadziła mnie przez całą historię, głównie detektywistyczną. Tłem jest kompletnie inny, karmiący wyobraźnię świat wraz z jego mieszkańcami. I mutacjami.
Kopuła.
Ostatnie ludzkie latające miasto, osiadłe na dnie oceanu.
'Miasto pod kopułą [...] Było olbrzymie [...] zdawało się ciągnąć po horyzont w obie strony. Sama kopuła okazała się intrygująca. Zdawała się stworzona z czystej stabilnej energii, jednak była jednocześnie mechanizmem, zapewniającym oświetlenie i samodzielnie produkującym tlen."
Jest on.
AK - 014. Agent, pracujący dla Agencji Ochrony Wewnętrznej metropolii.
Synteta.
'Człowiek, który chce być maszyną. Osoba pozwalająca na to, by ktoś bez przerwy czytał jej myśli, będąca z tego powodu dumna i uważająca się za wolną. Nienawidząca nas wszystkich za to, że śmiemy żyć i zakłócać ład w jego idealnym świecie. Najdosadniejszy przykład i uosobienie tego, co może się stać z człowiekiem, którym zawładnie technologia."
Ojciec?
Są one.
Chimery.
Mutanty, dowodzone przez Każdego - pierwszą chimerę.
'Praktycznie niezniszczalne i nie do zabicia, jeśli nie uszkodzisz ich mózgu. Lub tego, co mają na jego miejscu. Bo nikt nigdy nie wykonał sekcji mutanta. Regenerowały się po poparzeniach, cięciach, zmiażdżeniu kości, po kontakcie z kwasem."
Pustaki.
Tak '... nazywano ludzi, którzy w mniej lub bardziej radykalny sposób pozbywali się biokontrolera, rozwijającego się na mózgu każdego mieszkańca Kopuły od urodzenia [...] W świetle prawa bycie pustakiem uznawano za surowo karane przestępstwo, ponieważ jeśli ktoś obawiał się, że agencja czyta jego myśli, to znaczyło, iż miał w nich coś do ukrycia."
Biokontroler.
'To on pozwalał na podsłuchiwanie myśli w poszukiwaniu potencjalnych terrorystów, zdrajców, psychopatów lub ludzi aspołecznych."
Rdzakrzawacher.
Albinos.
Outsider z mocami, które były zabójcze dla miasta pod Kopułą.
I są pozostali, a właściwie najważniejsi.
Żelazny Doradca.
Główny superkomputer systemu dowodzenia kopuły.
'Olbrzymia szkarłatna kula obracająca się w powietrzu we wszystkich kierunkach jednocześnie [...]"
System Najwyższy.
'Jako że ja jestem System Najwyższy i nie ma władzy nade mnie."
Superkomputer, pierwszy, który stworzył społeczeństwo Kopuły.
'Nie macie nic wspólnego z ludźmi [...] Ludzie od dawna nie istnieją. Wy jesteście eksperymentem systemu generującego faunę. To on was zrobił. Od podstaw. By odtworzyć wyginięty gatunek ludzki."
Jest ona.
Iskra.
'... program wyzwolony."
'...wirus ze świadomością."
Córka?
I jest ONA. INESEIDIA
Obiekt 8-11. Uwięziony w mikroskopijnym wymiarze - pokoju z lustrami.
'Matowa, biała kula o promieniu dziewięciu centymetrów z nieokreślonego materiału [...] Jestem bytem solarnym [...] pojawiłam się pośród rozbłysku energii."
Kim jest?
CZYM JEST?
Czy władza może być wolna od chaosu?
Czy warto odtwarzać gatunek ludzki?
'Człowiek to mędrzec, ale ludzie zawsze będą głupcami."
"Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"
MOJA OCENA: 7/10
PRZECZYTAJ FRAGMENT!
***
Na dnie oceanu, pod olbrzymim kloszem, od stu pięćdziesięciu lat spoczywa ostatnie ludzkie miasto… Światem tym rządzą programy komputerowe, a roboty i specjalnie szkoleni agenci dbają tam o słabych, zagubionych ludzi. A jednak szykuje się bunt…
Kiedy agent Hetor AK-014 dostaje rozkaz, by udać się do Chininy, niebezpiecznej dzielnicy zamieszkiwanej przez mutanty, nie przewiduje, że niebawem całe jego życie stanie na głowie. Czy walczy w słusznej sprawie? Czy rzeczywiście pomaga ludziom, czy może ich wrogom?
Trzymająca w napięciu i dopracowana do perfekcji powieść cyberpunkowa, która odkrywa przed nami prawdziwe granice człowieczeństwa oraz możliwości, jakie niesie ze sobą ich przekroczenie.
