"A DZIŚ ŻEM SE CZYTŁA/LUKŁA..."

CZYTAJ ZA DARMO!

Statystyki

SZUKAŁKA

Instytut Stephen King

"Widziałeś już kropki?"

I stary dobry King pokazał nam wszystkim (niedowiarkom) "faketa".
Stary.
Dobry.
GENIALNY.

KING.

Nie wiem, co napisać o tej powieści.
Wszystkie zachwyty będą wyświechtane...

Może napiszę tylko, że ta powieść klasuje się w pierwszej dziesiątce, a nawet chyba piątce najlepszych powieści Mistrza.

Ci, którzy pokochali dawniejszą twórczość Kinga, a teraz narzekali, zaliczą zachwycający "come back" do starych, cudownych, zarąbiastych kingowskich klimatów!

Jest tu wszystko, co składa się na IDEAŁ.
Jest małe miasteczko DuPray w Karolinie Południowej. Jest "ostatni sprawiedliwy", który odegra niemałą rolę w tej opowieści, nie zdając sobie z tego sprawy.

"Wielkie wydarzenia poruszają się na małych zawiasach."


Ale...


Przede wszystkim są DZIECIAKI.
Dzieciaki wyjątkowe. Unikatowe. Cudowne.
I te właśnie dzieciaki stają twarzą w twarz ze złem. Ale nie takim "potworem spod łóżka", jak to zazwyczaj bywało w opowieściach autora.
Z prawdziwym potworem. Realnym. Namacalnym. Istniejącym.

DOROSŁYM.

I w tym właśnie zawarte jest całe zło i horror tej historii.
Dorosły, który stworzył INSTYTUT, w imię "większego dobra."

"Jesteś w Instytucie. Gdzieś na pustkowiu w Maine. Tu nawet nie ma miejscowości, są tylko współrzędne na mapie. TR - sto dziesięć."

W którym dzieciaki wykorzystywane są jako "parapsychiczne drony", szczury doświadczalne. Są torturowane, traktowane bezosobowo, pozbawione dzieciństwa i rodziny...

"W ciemności wszystkie cienie znikają."

Ale nie przyjaźni.
Ale nie nadziei.
Ani miłości.

"Jego pierwszy prawdziwy pocałunek, i to stuprocentowy wildercmok."

ANI SIŁY.

Nie będę więcej się rozpisywać, bo zaraz umieszczę tu mnóstwo spojlerów, a tego nie wolno robić! :)

Napiszę tylko, że klimat jest cudowny, niepowtarzalny - Stephen jest Mistrzem nie tylko horroru, ale także przypominania (MI) słodko-gorzkich czasów dzieciństwa, z ich pierwszymi porażkami, nadziejami i całą tą nieskażoną dziecięcą siłą i wyobraźnią.

POLECAM BARDZO BARDZO!

Mistrzu King - dziękuję!!!!
I nie interesuje mnie, czy wyciągnąłeś ten boski Instytut z szuflady (choć nie wskazuje na to posłowie), czy pisałeś to teraz, na kolanie.
Pokazałeś setny raz, że jesteś niedościgniony, jeśli chodzi o magiczne i jednosekundowe wciąganie mnie w swoje historie!

I nieważne, że dzisiaj mam zapalenie spojówek od wczorajszego czytania - WARTO BYŁO Z TOBĄ SPĘDZIĆ TO POPOŁUDNIE!


ŻYJ 200 LAT!

MOJA OCENA: 100/100

FENOMEN KINGA



PRZECZYTAJ FRAGMENT!





***

Głęboko w lasach stanu Maine znajduje się mroczny państwowy obiekt, gdzie uprowadza się i więzi dzieci z całych Stanów Zjednoczonych. W Instytucie poddawane są one testom i zabiegom wykorzystującym ich szczególne dary – telepatię i telekinezę – dla osiągnięcia pewnych celów.

Ostatnim rekrutem jest 12 letni Luke Ellis, który nie jest po prostu mądrym chłopcem – jest super mądry. Posiada jeszcze jeden dar, który Instytut chciałby wykorzystać…

Daleko od tego miejsca, w małym miasteczku w Południowej Karolinie były gliniarz przyjął robotę u lokalnego szeryfa. Na co dzień po prostu patroluje ulice, ale lada dzień zmierzy się z największą sprawą w swojej karierze.

Podczas gdy korytarze Instytutu obwieszone są plakatami reklamującymi „kolejnym dzień w raju”, Luke, jego przyjaciółka Kalisha i reszta dzieciaków nie mają wątpliwości, że nie są tutaj gośćmi, a więźniami, i nie mają szans na ucieczkę.

Ale nawet mały trybik może poruszyć wielką maszynę. Luke połączy siły z nowym, jeszcze młodszym rekrutem, Averym Dixonem, który ma zdolność czytania w myślach rozwiniętą jak nikt inny. Podczas gdy Instytut chce zaprząc ich zdolności do własnych, tajnych celów, połączone siły Luke’a i Avery’ego dadzą rezultaty, których nie mogą się spodziewać nawet ci, którzy przeprowadzają eksperymenty, włączając w to nawet cieszącą się złą sławą Panią Sigsby.






AUTOR



Autor: Sabina Bauman - klik zdjęcie
Copyright © 2014 Mniej niż 0 - Mini Recenzje , Blogger